Niedawno roztrząsano, skąd emeryt - i skromny poseł - Tomasz Kaczmarek, zwany "Agentem", wziął kaskę na samochód marki Porsche Cayenne, który nota bene stłukł. I dla niektórych nie było ważne, że wypadek nastąpił, ponieważ poseł myślał wtedy o Polsce i o korupcji, lecz to, ile samochód kosztował. Ech...
I wyszło szydło... przy pewnej pomocy "niezawodnego" śledczego red. Gmyza. Otóż ten odkrył, że poseł jest zakochany nie tylko w Polsce, ale także w olsztyńskiej bizneswoman, Katarzynie Sztylc. I to od niej pożyczył firmowy samochód, którym nieco się rozbił. A trzeba dodać, iż pani Katarzyna zasiada w zarządzie firmy Plaza. Działa też w stowarzyszeniu: Europejskie Centrum Wsparcia Społecznego Helper. Jest także dyrektorem olsztyńskiego biura poselskiego europosła Jacka Kurskiego. Zresztą wcześniej zakładała też regionalne struktury Solidarnej Polski.
Zakochani poznali się podobno dzięki partii /PiS/, kiedy pani Katarzyna była ekspertką komisji śledczej - naciskowej - i stało się...
Dobrze, że sprawa samochodu została odrobinę rozwikłana i był on tylko użyczony posłowi Kaczmarkowi, no i dlatego nie został wpisany do jego oświadczenia majątkowego /tam figuruje zwykłe Audi A4, z 2009 r./ . Niektórzy też twierdzili /"wilcy"?/, że to Porsche ma wartość ok. 500 tys. zł, a podobno to - jedynie - 289 tys.
W powyższych okolicznościach - szczęśliwie zakochany - poseł Kaczmarek, może uniknąć kłopotów z urzędem skarbowym, ale trudno powiedzieć, czy jego związek, którego nici prowadzą do europosła Kurskiego, przejdzie bez konsekwencji w partii, z ramienia której poseł Kaczmarek zasiada w Sejmie. Jest też inny - ludzki - aspekt tej sprawy: całkiem niedawno pan Tomasz adorował pewną panią red. z "GP" czy TV Republika, ba nawet pozwalał się fotografować, gdy owa ONA rozczesywała mu - na tarasie - jego bujną czuprynkę, a tu taka przykrość... inna kobieta. Niewierny Tomasz?
Inne tematy w dziale Polityka
