HareM HareM
642
BLOG

Kubacki zwiększa przewagę, ale kilku największych rywali wciąż nie odpuszcza

HareM HareM Skoki narciarskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Najlepszy autentycznie w tej chwili skoczek świata  znów wygrał ten weekend dla siebie. Z dotychczasowych czterech weekendów, w których skoczkowie rywalizowali w tym sezonie, to jego trzeci wygrany. Jedynie w Kuusamo było tak, że Polak nie uzyskał, sumarycznie w obu konkursach, największej liczby punktów. Poza tym zawsze był najlepszy.
Największą przewagę Polak zyskał w Wiśle. Wygrał oba konkursy i zdobył równe 200 oczek. O 70 więcej niż kolejny w stawce Granerud.
W Finlandii, jak wspomniałem, były straty. Nie tylko do Norwega (tu strata duża nie była i wyniosła ledwie 11 oczek). Najwięcej stracił Kubacki do Krafta (90 punktów) i do Laniska (60). Tyle, że po Ruce dalej był na czele stawki.
W Neustadt Polak wyszedł na zero ze Słoweńcem. Do reszty znów zyskał. Do Krafta niemalże tyle, ile stracił w Kuusamo. Nad Granerudem przewagę zwiększył do 150. punktów. Bez jednego.
Teraz, po Engelbergu, ma już praktycznie tylko jednego bardzo groźnego przeciwnika. Laniska, któremu w Szwajcarii dołożył tylko 20 punktów. Kraft stracił do Polaka na Titlis kolejne 90 oczek, Wiking tylko 5 mniej. Ich aktualne straty to, odpowiednio, prawie 200 (Austriak) i prawie 250 (Norweg) punktów. Piąty w generalce Piotr Żyła traci do Kubackiego o jeszcze 39 punktów więcej niż Granerud.
Oczywiście. Te wszystkie straty są do odrobienia. Wiemy co potrafi zrobić Kraft w drugiej części sezonu, bo już dwa razy, sześć i trzy lata temu, skutecznie zza pleców prowadzących po pierwszej części sezonu liderów klasyfikacji generalnej, finiszował. Wiemy jak prezentował się przez ostatnich kilka lat Geiger, któremu w tym sezonie na początku może nie szło, ale już, zdaje się, iść zaczyna. Pamiętamy co się działo dwa sezony wstecz, kiedy na obroty wszedł Granerud. Wszystko prawda.
Ale jakoś dziwnie spokojny jestem. Lanisek, który ma stosunkowo niedużą stratę, w każdym sezonie miał kryzysy. Geiger już teraz traci do Polaka ponad 450 oczek! Niemożliwe by to mógł odrobić. To nie Małysz. Granerud nawet w tym swoim najlepszym sezonie musiał w pewnym momencie odpuścić. Pozostaje Kraft. I ten Kraft to już nie jest Kraft sprzed sześciu lat (tego sprzed trzech wyraźnie forowali sędziowie).
Patrzę sobie na amplitudę wyników uzyskiwanych przez Polaków. Nie tylko Kubackiego, ale również Piotra Żyły. No musi być człowiek, ja znaczy, zbudowany. 8 konkursów, a Kubacki mieści się cały czas w przedziale 1-6. U Żyły amplituda identyczna, tyle że to jest pułap 3-8.
Wchodzimy w bardzo istotny fragment sezonu. Dla układu klasyfikacji generalnej szczególnie, choć wielokrotnie kolejność w tejże rozstrzygała się już po T4S. W niektórych latach to nawet grubo.
Popatrzyłem sobie na wyniki uzyskane w T4S przez wszystkich zawodników tegorocznej ścisłej czołówki w ciągu ostatnich pięciu lat.
Ewidentnie, mimo fatalnego występu wszystkich biało-czerwonych w poprzedniej edycji Turnieju, najlepsze osiągniecia notuje Dawid Kubacki. 9 podiów w tym dwie wygrane. Piotr Żyła był tam w rozpatrywanym czasie na pudle, w dodatku najniższym, tylko raz. Stefan Kraft zaliczył w tym okresie trzy pudła i żadnego zwycięstwa. Tyle, że drugie tyle razy, a może i raz lepiej, był czwarty. Przy czym w Ga-Pa idzie mu w ostatnich latach fatalnie. Tam przegrywa T4S, bywało, że nawet generalkę, bo nie umiał po tym dojść do siebie. Granerud w T4S prezentuje się świetnie, ale dopiero od dwóch lat. Przy czym nie wygrywał nigdy. Ale na podium czterokrotnie. Na każdej ze skoczni oprócz Innsbrucka. Lanisek do tej pory był na T4S bardzo przeciętny. Jemu akurat najlepiej idzie w stolicy Tyrolu.
Ja myślę tak. Teraz wszyscy muszą wypocząć, bo są święta. To znaczy zawodnicy i kibice. Bo zaraz po nich jest T4S. I na tym T4S Polacy, uważam, błysną. Nie tylko Dawid i Piotr. Czy to wystarczy do zapewnienia sobie Pucharu Świata? Nie będę w tej chwili spekulował.
W każdym razie szanse na Kulę są ogromne. I trzeba kuć żelazo, póki gorące. Do tego najlepiej nadaje się T4S.
Statystyki po Engelbergu przedstawię być może dopiero w drugi dzień Świąt. Ale na pewno nie uciekną.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport