HareM HareM
923
BLOG

PŚ w skokach. Konkurs specjalny za nami

HareM HareM Skoki narciarskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Osobiście zawsze byłem zwolennikiem takich lokalizacji jak Rasnov. Raz, że powiększały rodzinę gospodarzy I-ligowych zawodów, a dwa, że w przeciwieństwie do paru dużo bardziej doświadczonych organizatorów, świeży gospodarze przygotowywali zawody i wszystkie sprawy z nimi związane, wyjątkowo starannie, a nie na „jakoś to znów będzie”. Inaczej zresztą nie dostali by w życiu tych organizacji. No i uważam również, że mniejsze skocznie powinny być integralną częścią cyklu, co oczywiście stanowi, że przy rumuńskich konkursach stawiam jeszcze jeden dodatkowy plus. Tyle wstępu.
Tegoroczny konkurs w Rasnovie wzbudza jednak mój duży niesmak. Wzbudza z jednego powodu. Z powodu wyjątkowo słabej, żeby nie napisać ultramiernej, obsady. Taką obsadę to mają często konkursy rozgrywane w ramach Pucharu Kontynentalnego. Przy czym bywają wśród nich i takie, których obsada jest silniejsza od tej w Rumunii w miniony weekend.
Siłą rzeczy taka obsada obniża nie tyle rangę, bo to przecież dalej konkurs Pucharu Świata, ale powagę zawodów. I przez to powagę całego cyklu. Ostatni taki konkurs, to znaczy tak „niepoważny”, miał miejsce, o ile dobrze pamiętam, bo mogło mi coś później uciec, tuż przed igrzyskami w Salt Lake City. Wtedy wszyscy, oprócz Austriaków, wysłali do Sapporo i Hakuby rezerwowe składy. Austriacy pozajmowali większość miejsc na podium (w Hakubie to chyba nawet całe), po czym w USA nie zdobyli żadnego medalu, nawet w drużynówce. Nie żebym coś sugerował, nawet nie zamierzam, bo raz, że Rasnov od Planicy dzielą setki, a nie dziesiątki tysięcy kilometrów, a dwa, że forma Niemców tak czy siak idzie w górę (Austriacy wtedy w jej optimum na pewno nie byli), ale historia, jak to mówią, kołem się toczy. Więc niech się potoczy. Mimo, że wątpię.
A wracając do Rasnova. Co to za I-ligowe zawody, w których nie można nawet rozegrać kwalifikacji, bo nie ma kworum? To raz. Ale powiedzmy, że bywały w przeszłości, bo nie w tym sezonie, konkursy w których nie raz tak bywało. Na przykład Sapporo, ale nie tylko. Więc to nie jest zarzut główny. Choć oczywiście dużej wagi, bo do zawodów może odchodzić mała liczba skoczków, za to z dużą klasą. Tu ich za dużo nie było.
Teraz mocniej. Co to za zawody w których, i to w drugiej połowie sezonu, pierwsze punkty w karierze zdobywa aż sześciu zawodników? Ktoś nie wierzy? Wymieniam: Schuster Jonas (syn Wernera, dziewiczy konkurs w karierze), nasz Juroszek, Słoweniec Bartolj (też pierwsze zawody w Pucharze Świata), jego rodak Masle, Rumun Cacina i Czech Rydl. Tych dwóch ostatnich to jest w ogóle jakiś absurd, bo w wielu innych tegorocznych zawodach nie potrafili nigdy przebrnąć eliminacji. Rumun w prawie wszystkich 20., w których wziął udział (raz dostał się do konkursu, na zasadzie olbrzymiego fuksa), a Czech we wszystkich 9., w których startował.
Oprócz tej szóstki zdecydowanie najlepsze wyniki w karierze, przewyższające dotychczasowe osiągi nie o głowę, a o trzy przynajmniej, uzyskali: siódmy Szwajcar Peter (dotychczas najlepsze miejsce w szeregu to pozycja 16 dwa lata temu w Rosji, też w lekko kadłubowym konkursie zresztą), dziewiąty Włoch Insam (jego najlepszy dotąd wynik to, uzyskana 6 lat temu (!) 15. lokata w Planicy, jedyny zresztą raz, kiedy zajął miejsce w czołowej 20-tce), oraz dwunasty wczoraj Pilch, którego też nigdy jeszcze w czołowej 20-tce nie było (a wszystkie jego punkty, jeżeli zdobywał je ewidentnie bez pomocy wiatru, to dwa 30-te miejsca pięć lat temu w Bischofshofen i dwa lata później w Tagile, choć co do tego drugiego to też mam poważne wątpliwości).
Dalej, bo to nie wszystko. Na 18. miejscu ukończył konkurs Amerykanin Larson, którego całkowity dotychczasowy pucharowy urobek to trzy oczka ponad dwa lata temu w Kuusamo, które tylko i wyłącznie zawdzięcza wiatrowi. 10 oczek, a więc dwa razy więcej niż przez ostatnie 2,5 sezonu, a 10 razy więcej niż dotąd w sezonie obecnym, wyskakał w sobotę Roman Koudelka. Pierwszy raz od wspomnianego już, bardzo loteryjnego, konkursu w Tagile w sezonie 2020/21, punkty wywalczył nasz Kot. O punktach Habdasa czy Kejczi Sato nie wspominam i sobie odpuszczę, choć tak naprawdę też, z różnych względów, powinienem.
Mało? No to jeszcze truskawka na torcie. Pierwsze punkty w sezonie zdobył Austriak Markus Rupitsch, który wystąpił tej zimy wcześniej tylko w Kulm, odpadając oczywiście w kwalifikacjach. Już nie pisząc o tym, że dzięki Rasnovowi tacy zawodnicy jak Kaliniczenko czy Tkaczenko mogą wreszcie o sobie z dumą powiedzieć, że nie w każdym tegosezonowym podejściu odchodzili po kwalifikacjach z kwitkiem. No ale jak mieli z nim odchodzić, jak im nikt na to nie dał szansy?
Reasumując. Po co komu takie konkursy jak ten wczorajszy? Nie lepiej z założenia dać wszystkim wolne w przeddzień mistrzowskiej imprezy? A jak ktoś się chce, tak jak Niemcy, sprawdzić, to jest od tego Puchar Kontynentalny. Że będzie w silnej obsadzie? A co? Nie może być? Lepszy silny PK niż kadłubowy PŚ. W dodatku wypaczający kolejność w czołówce, bo zobaczcie jak Niemcy poprzeskakiwali w generalce. Dobrze, że byli dotąd w tym sezonie tacy słabi, bo inaczej by jeszcze dzięki temu KK zdobyli i Horngacher dopiero by chodził (niczym nie jeden, a dwa pawie) po trenerskim wybiegu. Przepraszam, gnieździe.
Oczywiście. To powinno być wszystko ustalane przed sezonem, a nie teraz. Taki jednak mamy klimat i takiego Pertile, że tu wszystko jest postawione na głowie. „Safety first” i Zajc się o mało w Willingen nie zabija. Ścisła kontrola sprzętu i Geiger w gaciach z krokiem do łydek zdobywa olimpijski medal. Korytarz wietrzny, ale Polaków (tych najlepszych) nie można w nim puścić. Co innego Niemców i Austriaków.
Tak więc konkurs specjalny za nami. Przed nami impreza mistrzowska. Mimo optymistycznych wieści napływających ostatnio z Zakopanego, mój optymizm jest, nazwijmy to, umiarkowany. Ze względów obiektywnych i mniej obiektywnych.
PS
Ja się w prognozach nierzadko mylę, więc mogą być nawet trzy medale:).

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport