Jak PO przeanalizuje jeszcze ze dwa sondaże, które zamówi na własny, nie ten przeznaczony dla ludu, użytek, to może się okazać, że ten stan wyjątkowy jednak ogłoszą.
Bo, jak się okaże za chwilę, może nie być innej możliwości ucieczki przed porażką w wyborach prezydenckich ich kandydata, Bronisława z Całej Polski Komorowskiego. Poza sfałszowaniem wyników, ale o to przecież żaden normalny, a już szczególnie wykształcony, młody i z wielkiego miasta, Polak w życiu ich posądzić nie zamierza. I nie posądzi.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze ta przeklęta woda opada. I jak tak dalej pójdzie, a natura (bo nie Bóg przecież) trzecią falą nie wspomoże, to może być śmierdząco i gorąco. I nie bynajmniej od tych wszystkich przesiąkniętych brudną wodą rzeczy.
Ciężkie jest życie stratega. Wyborczego szczególnie.
Inne tematy w dziale Polityka