Wbrew pozorom tytuł nie jest żartem, po prostu dzięki staraniom Carka wczoraj Polska weszła do I ligi europejskiej! No bo czy bez szczerych wysiłków Putina Prezydent USA Barack Obama przyleciał by do NAS i wychwalał by Polskę i Polaków pod niebiosa? W życiu...
Co więcej, stało to się symbolicznie w ćwierć wieku od chwili, gdy Polska wyrwała się z Komuny i zaczęła nieśmiało pukać do drzwi Zachodu, tyle, że w stanie ruiny finansowej, z 1000 % inflacją, w sytuacji chyba gorszej od obecnej Ukrainy. Chyba nic innego nie pokazuje tak dobrze, jak wielką drogę przebyliśmy od tamtego czasu!
Ale zacznijmy od początku- ta osławiona polityka "resetu", którą prowadził Zachód wobec Rosji wcale nie była taka głupia. Rosja sprzedawała Zachodowi swoje paliwa, a następnie uzyskane środki szły na zakup luksusowych zabawek, import wszelkich wyrobów technicznych( np. zaopatrzenie szpitali pochodziło w 90% z importu), a także żywności. Ogromne sumy wyciekały na Zachód, gdzie były inwestowane w Zachodnią gospodarkę, podobne wydawali turyści i bogacze na na swoje zachcianki. Największe korzyści czerpała Europa, Stany zaś bawiły się z Chinami w przeciąganie Rosji do swojego obozu w ramach kolejnej rundy walki o dominację na świecie. Wszyscy więc byli zadowoleni do czasu, jak Putin zareagował ciut za nerwowo na utratę Ukrainy i zrabował Krym, przy okazji rzucając wyzwanie w twarz Zachodowi. Wtedy ujawniła się zasadnicza różnica między Europą i Ameryką- Europejczycy zareagowali jak kupcy, na zasadzie, że klient może sobie krzyczeć, byle dobrze płacił. Natomiast dla Prezydenta USA, gracza i hegemona w skali globalnej ordynarne i chamskie zakwestionowanie jego pozycji było absolutnie nie do przyjęcia, szczególnie w Azji utrata twarzy jest katastrofą. A o tym mówimy, skoro USA uroczyście zagwarantowały Ukrainie całość granic w 1994 r.
Na dokładkę również w kraju Obamie i Partii Demokratycznej opinia słabeuszy ogranych bez wysiłku przez Putina zapowiadała ogromne kłopoty i przegrane wybory, więc ostra reakcja była koniecznością. Jednak od razu zderzył się z sojusznikami z Europy, którzy nie mieli specjalnej ochoty dopłacać do sankcji, ponieważ to głównie oni ponosili straty z ich powodu. Szybko się okazało, że właściwie jedynym poważnym sojusznikiem nowej polityki pozostała Polska...
Aby odzyskać prestiż, Ameryka musi ukarać spektakularnie Rosję, w tym celu musi maksymalnie ją osłabić i równie maksymalnie wzmocnić Ukrainę, toczącą bój o swoją niepodległość od Moskwy. Tak się składa, że to są również cele Polskiej Racji Stanu, w końcu toczymy już od 6 wieków rywalizację o Europę Centralną, a Ukraina jest głównym obecnie polem tej "Wielkiej Gry". Stąd jesteśmy naturalnymi sojusznikami i co więcej, bez pomocy Polski nie można nic zrobić na Ukrainie...
Mówiąc szczerze, inny prezydent wzmocniłby NAS co najmniej bazą w Łasku, ale ponieważ to był tylko Obama, wygłosił gorące przemówienie, w którym złożył gwarancje bezpieczeństwa dla Polski i innych krajów NATO graniczących z Rosją. Na szczęście niedotrzymanie tej umowy byłoby samobójstwem dla niego i jego partii...
Nie należy jednak lekceważyć Europy Zachodniej, jak to zrobił Putin. W końcu zmuszeni do czynu kupcy tez potrafią walczyć- innym orężem, ale równie skutecznie. Unia właśnie zablokowała projektowany gazociąg przez Morze Czarne, omijający Ukrainę, zreszta w elegancki sposób- zażądała, aby zgodnie z przepisami Gazprom dobrał obcego operatora na połowę gazociągu, a połowę przepustowości oddał np. Azerbejdżanowi...można sobie wyobrazić minę Millera, szefa Gazpromu!
Co więcej, pare dni temu KE zabroniła Bułgarii wszelkich prac związanych z gazociągiem, a dzisiaj postraszono premiera Bułgarii rozbiciem koalicji rządowej.
Również OPAL, łącznik z Niemiec do południowej Europy został podobnie zablokowany. Stawia to Moskwe w fatalnej sytuacji w jej sporze gazowym z Ukrainą, ponieważ zamknięcie kurków oznacza zaprzestanie przesyłu 86 mld. m3 gazu do Europy, czyli większości eksportu Rosji. A jej sytuacja finansowa już jest krytyczna! Właśnie oglądaliśmy przewrót w Abchazji, spowodowany zmniejszeniem dotacji rosyjskich z 12 mld. rubli na 2 mld! Dobrze to pokazuje skalę desperacji Rosji, a to dopiero początek...
Ponieważ zawaliły sie turystyka i rolnictwo na zajętym Krymie, trzeba będzie wziąć na garnuszek ponad 2 mln. ludzi- ciekawe z czego i na jak długo?
Jedno trzeba przyznać Putinowi- potrafił swoją akcją nieźle nastraszyć niektórych ludzi, aż musieli zmieniać pieluchy( pamiętacie ten skowyt- wczoraj Krym, dzis Ukraina, jutro Państwa Bałtyckie, a potem Polska?) Jeden taki geniusz zalecał odbudowę Armii Krajowej i rozdanie broni ludowi, przez miłosierdzie nie podam nazwiska- wyobrażacie sobie wiejską dyskotekę, na której każdy chętny ma "kałacha" lub rg ppanc?
ps.
Dla kolegów w średnim wieku- z jakiej pieśni ludowej ściągnąłem tytuł mojego tekstu?
Inne tematy w dziale Polityka
