marek.w marek.w
405
BLOG

Szczyt Warszawski a strategia NATO

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 6
 Dla spokojnej analizy lepiej odczekać parę dni, aby opadł bitewny kurz. 
Najpierw jednak uwaga na boku - Szczyt był doskonale zorganizowany, po równie dobrych Mistrzostwach Europy w 12 r. możemy się pochwalić, że Polacy weszli do wąskiego kręgu prawdziwych fachowców w tak trudnej dziedzinie.
 
Najważniejsza wiadomość dotycząca Szczytu to taka, że  nie był on przełomowym, przynajmniej w stosunkach z Rosją,  co ciekawe, jest to równocześnie wiadomość najlepsza. Przełomowy Szczyt był w 2014 r., gdy NATO a właściwie cały Zachód musiały opracować cały plan nowej Zimnej Wojny w odpowiedzi na agresję Rosji wobec Ukrainy. Natomiast w Warszawie potwierdzono sukces wybranej strategii i dodano dalsze szczegóły.
Od początku było jasne, że rozwiązania militarne są ostatecznością, dlatego  najlepszą taktyką było izolowanie Rosji i powolne "garotowanie" jej niewydolnej gospodarki.   W tym celu przy wykorzystaniu amerykańskiej rewolucji łupkowej gwałtownie obniżono światowe ceny na ropę i gaz, podstawowe źródło dewiz dla Rosji. Dodatkowo wprowadzono silne sankcje, z których najważniejszą jest zablokowanie światowego rynku kredytowego dla Rosji i jej firm.
Aby to osiągnąć, trzeba było przekupić Chiny, aby wsparły całą akcję bojkotu Rosji i jej carka, Putina. Chiny dostały wolną rękę w Centralnej Azji, zresztą kosztem Moskwy, która dotąd uważała ją za swoją strefę wpływów.
 
Jednocześnie zatrzymano dalszą agresję Moskwy na Ukrainę, podpisując układy w Mińsku, utrzymujące faktycznie dotychczasowe zdobycze Kremla. Pozornie było to zwycięstwo Putina, który w ten sposób utworzył ropiejącą ranę w boku Ukrainy, nie zauważył przy tym, że jest to również rana w boku Rosji!
Zachód zachował pole swobodnego manewru, mogąc sterować naciskami na Kreml i zmuszając do ponoszenia coraz większych kosztów. W odpowiedzi Rosja rozpętała wielką kampanię propagandową, strasząc ewentualną aneksją państw Bałtyckich, a nawet atakiem na Polskę.
Najlepszą formą zablokowania szantażu Kremla było rozlokowanie wojsk NATO na terytorium tych państw, co do tego nie było wątpliwości od początku, chodziło tylko o uściślenie ich wielkości i spraw organizacyjnych. Właśnie w Warszawie podpisano umowy uzgadniające te szczegóły.
 
Skąd się wzięły te 4 międzynarodowe bataliony, po jednym w każdym państwie? przecież jasne jest, że dla powstrzymania rosyjskiej agresji powinny to byc co najmniej 4 ciężkie dywizje z pełnym wsparciem rakietowym i lotniczym!
Dlatego też te bataliony mają praktycznie zerową wartość militarną, natomiast  pełnią rolę zakładników, a dokładniej stanowią gwarancję, że w razie ich zniszczenia, politycy rządzącymi państwami, z których pochodzili zabici żołnierze  nie będą mieli wyjścia i będą musieli wypowiedzieć wojnę Rosji  ( jakby to sie im nie podobało).
 
Aby lepiej zrozumieć sytuację, należy przypomnieć pewne fakty - dla Putina, jak każdego satrapy, największym wrogiem nie jest żadne obce państwo, tylko własny naród, który 100 lat temu pokazał, JAK potrafi się zbuntować. Dlatego większość wysiłku Elity na Kremlu poświęcona jest tresurze swoich obywateli i dlatego po zwycięstwie Majdanu zaczął im się śnić koszmar tym razem   Moskiewskiego Majdanu.Stąd Aneksja Krymu, która z punktu widzenia międzynarodowej strategii była kretynizmem, posłużyła dla przykrycia wielkiej klęski politycznej, czyli utraty Ukrainy. Na szczęście Putina i s-ki Sovki, stanowiący większość społeczeństwa, na fali rozbudzonej tęsknoty za Imperium, którego wszyscy się bali, entuzjastycznie poparli swojego "cara". Jak na razie, dzięki ogromnej pracy propagandowej rosyjskich mediów, poparcie to, mimo coraz gorszych warunków życia utrzymuje się na wysokości ok. 80 %, stanowiąc gwarancję dalszych rządów Putina, czyli jedynej sprawy, która naprawdę interesuje władców na Kremlu.
 
Celem strategii NATO, potwierdzonej w Warszawie jest maksymalne osłabienie Rosji i jej izolacja na Świecie przy zastrzeżeniu, iż nie zagrozi to władzy Czekistom na Kremlu, gdyż  wtedy mogli by podjąć radykalne ruchy do rozpętania wojny włącznie. Natomiast akceptowalne jest dalsze wzmacnianie Wschodniej Flanki NATO oraz dalsze wciąganie Ukrainy w struktury Zachodu ( ale nie do NATO)
Innym wnioskiem z przebiegu Szczytu jest, iż konflikt z Putinem przestaje być głównym kłopotem NATO-wskich strategów, mimo wielkiego propagandowego krzyku  Rosja rozumie realia światowej polityki i swoje właściwe w niej miejsce.   Uwaga strategów może byc wiec skierowana na inne groźne wyzwania, jak ISIS czy Północna Afryka. Osobiście jednak sądzę, że prawdziwe decyzje zostaną podjęte dopiero po przejęciu Białego Domu przez nowego Prezydenta.
 
Jeśli choć trochę rozumie się wielkość i skalę interesów reprezentowanych na Warszawskim Szczycie, tym gorzej słucha się się napuszonych miernot z piersią wypiętą po ordery, którzy gromko grzmią-  no wreszcie mogliśmy pokazać narodową nieugiętość! Jak się zaparliśmy, to musieli dać nam caluśki batalion, mimo knowań wrogów .
To już nie jest nawet śmieszne, to jest żałosne.....
marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka