marek.w marek.w
1443
BLOG

Polska Racja Stanu a Ukraina

marek.w marek.w Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 41


Jak już pisałem, Polska polityka Wschodnia jest jedną z nielicznych spraw, w której obie strony aktualnej sceny politycznej zachowują zgodność poglądów.


Paradygmat Polskiej Racji Stanu jest jasny i wszystkie liczące się siły polityczne rozumieją go i przestrzegają, niezależnie od kłótni w pozostałych sprawach, co przy okazji wygodnie pozwala odróżnić środowiska opanowane przez Rosyjską Agenturę, czyli tzw. pożytecznych idiotów.




Nasza Racja Stanu w kierunku Wschodnim jest zaś jasna i prosta, tylko oficjalnie nienagłaśniana -


Od wielu wieków głównym przeciwnikiem Polski w Centralnej i Wschodniej Europie jest Moskwa, która utworzyła Rosyjskie Imperium. Obecna rywalizacja jest po prostu dalszym ciągiem tej Wielkiej Gry i pod tym kątem musimy patrzeć na wszelkie posunięcia naszych oraz moskiewskich władz. W wyniku przegranej Zimnej Wojny z Zachodem, w czym Polska miała własną poważną rolę Moskwa cofnęła się do granic z XVI w i cała aktualna kremlowska "polityka powstawania z kolan" jest próbą odzyskania straconych pozycji. 


Konkretnie zaś Moskwa walczy z Polską, wspieraną ( mniej lub bardziej chętnie )przez koalicję Zachodu o  wciągnięcie państw buforowych do własnej Strefy Wpływu.  Największym zaś i najważniejszym z tych państw jest Ukraina.




Gdy w wyniku mistrzowskiego rozegrania przez polską dyplomację kart, które dostaliśmy wraz z programem unijnego Partnerstwa Wschodniego, w Kijowie  wybuchł Majdan, czyli faktycznie bunt przeciw podległemu Rosji prezydentowi Janukowiczowi, wszystkie polskie partie z PIS-em na czele były tam obecne i z całych sił wspierały ten anty moskiewski Ruch. Z przyczyn oczywistych oficjalne polskie władze nie mogły wprost tam występować z poparciem działań będących próbą obalenia legalnych w końcu władz sąsiedniego państwa ( mimo, a właściwie tym bardziej, że sami ten Majdan wywołaliśmy).




Kiedy do władzy na Ukrainie w wyniku ucieczki Janukowicza doszły prozachodnie, a przez to propolskie ugrupowania, naszą główną troską stała się pomoc przy utrzymaniu i utrwaleniu ich władzy. Na nasze szczęście na Kremlu zapadła decyzja o  zaborze zbuntowanej Ukrainie możliwie dużo terenów z Krymem na czele.  W innych tekstach pisałem obszernie o logice i następstwach tej decyzji dla ogólnoświatowej polityki, tutaj tylko przypomnę, że w efekcie  Rosja stała się głównym wrogiem Ukraińców, a walka o odzyskanie utraconych ziem głównym celem i mitem założycielskim  nowego państwa Ukraińskiego, ðążącego do wejścia w struktury Zachodu.




Ukraińcy weszli w nowy etap swojej historii z ogromnym bagażem problemów i zaszłości, bez porównania większym od Polaków w 1989 r. Przypomnę, że w swojej historii praktycznie nie mieli doświadczeń z budową własnego, niepodległego, demokratycznego państwa, a ostatnie 100 lat przeżyli pod ciśnieniem ludobójczego ustroju Bolszewickiego, który niszczył i deprawował normalne ludzkie i społeczne więzi. Nawet odzyskanie formalnej niepodległości niewiele zmieniło w charakterze zsowietyzowanego do głębi przez kilka pokoleń społeczeństwa.  Polacy mogli wracać do Europy, gdy tylko wyrwali się z łap Imperium, ponieważ mentalnie nigdy z niej nie wyszli i wszelkie rosyjskie wysiłki zdeprawowania naszej narodowej mentalności nic nie dały, natomiast Ukraińcy właściwie nigdy nie byli członkami Cywilizacji Łacińskiej i nie korzystali z jej osiągnięć.  Stąd budowę Społeczeństwa Obywatelskiego, bez którego nie może być mowy o rozwoju cywilizacyjnym muszą zacząć od początku.




Na swoje ( i nasze ) nieszczęście na Ukrainie w przeciwieństwie do Polski i Litwy nigdy nie powstała Rusińska warstwa szlachecka jako samodzielna siła polityczna.  Oczywiście mieli wielkich magnatów, nawet  dwóch  z nich zostało polskimi królami,  jednak w ciągu XVIII i XIX w. wytworzyła sie sytuacja, gdy w dworku siedział Lach-katolik, który wysługiwał się Żydami w zarządzaniu folwarkiem, a Prawosławni Rusini pracowali na nich poganiani batem, mając niewiele więcej praw od zwykłego niewolnika. Po cichu było to wspierane przez Carat i Austriaków,  dla których było wygodne istnienie tak rozbitego społeczeństwa. Nic więc dziwnego, że odradzający sie ruch nacjonalistyczny na Ukrainie uważał katolickich Lachów za głównego przeciwnika zarówno ze względów religijnych jak i społecznych.


Gdy więc po upadku Caratu i Cesarstwa Austro-węgierskiego otworzyła się szansa na uzyskanie samodzielności, to Polacy byli rywalami w walce o Lwów i inne kresowe tereny, trudno też się dziwić Ukraińcom, że nie uwierzyli w federacyjne plany Piłsudskiego, co było główną przyczyną porażki jego ukraińskiej kampanii. To, że zapłacili jeszcze straszliwszą od Nas cenę za ten błąd, niczego nie zmienia....


Nadal musimy się liczyć z mentalnością ukraińską, w której tkwi poczucie niższości i krzywdy doświadczanej przez stulecia z ręki " Polskich Panów", powinniśmy to zrozumieć i wykazać się cierpliwością, nawet czując się niewinnymi podobnych emocji ( całkiem jak z Litwinami, którzy odczuwają  zbliżone fobie wobec "Koroniarzy").




Każdy Naród, który chce być samodzielny i niezależny od innych, musi posiadać swoją mitologię, wychwalającą czyny przodków. Pechowo dla Nas i Ukraińców jedynymi kandydatami na obrońców Ojczyzny byli Nacjonaliści, którzy najpierw walczyli w oddziałach Strzelców Siczowych z Polakami o Lwów, a później utworzyli Organizację Ukraińskich Nacjonalistów ( OUN ), czyli nielegalną organizacje terrorystyczną działającą w II RP i wspieraną przez prawie wszystkich naszych sąsiadów. UPA, utworzona przez OUN w czasie wojny dla Nas ma jednoznaczną wymowę sprawców straszliwej rzezi Polaków na Wołyniu, natomiast Ukraińcy pamiętają głownie jej bohaterski opór przeciw Bolszewikom, gdy Armia Czerwona zajęła z powrotem Ukrainę.




Dla moskiewskiej Agentury działalność wyznawców Bandery i UPA we współczesnej Ukrainie jest istną gwiazdką z nieba, ponieważ ułatwia im znacznie zadanie jak największego skłócenia Polaków z Ukraińcami w myśl nieśmiertelnego "divide et impera". Zakładając, że prawdziwe są  deklaracje Nacjonalistów o poparciu dla wojny z Rosją w celu odzyskania pełnej niezależności i odzyskania utraconych ziem, jest  skrajnym kretynizmem z ich strony zwalczanie najlepszych sojuszników Ukrainy w tej walce. Co gorsza, również rząd ukraiński wykonuje szereg gestów w ich stronę, a przez to nieprzyjaznych Polsce. Żadne ewentualne niezręczności obecnej polskiej dyplomacji nie usprawiedliwiają tak głupiej polityki...




Z kolei w Polsce rosyjska Agentura ma o tyle ułatwione zadanie, że może rozgrywać naszą pamięć o Rzezi Wołyńskiej i jej ofiarach, którym jesteśmy to zobowiązani. Na dokładkę Ukraińcy oficjalnie nie chcą uznać swojej winy, "idąc w zaparte", mimo że to znacznie utrudnia wszelkie wysiłki wejścia w  europejskie struktury. Dlatego narzucaną narracją Agentury jest głoszenie zbrodni ukraińskich jako największych przy pomijaniu Niemieckich oraz Bolszewickich ofiar, wielokrotnie liczniejszych.  Najważniejszym kłamstwem kremlowskiej propagandy i jej polskich popleczników jest przedstawianie Ukraińców jako naszych najgorszych wrogów, gdy tymczasem zbrodnie UPA niezależnie od ich okrucieństwa były czynem oddzielnej organizacji, natomiast Hitlerowcy i Bolszewicy zorganizowali cały państwowy przemysł dla unicestwienia Polski i jej elit, co było dla naszego istnienia bez porównania większym zagrożeniem.




W postępowaniu naszych władz wobec Ukraińców widać determinację i stanowczą strategię wszechstronnej pomocy w ich problemach, zarówno w poparciu na arenie międzynarodowej jak i masowym udzielaniu wiz z prawem do pracy. W rezultacie to Polska jest w Unii krajem, który przyjął największą liczbę ekonomicznych emigrantów. Zaskakująco mała ilość kłopotów związanych z tak masowym napływem obcych obywateli do naszego kraju najlepiej świadczy o wzajemnej empatii i tolerancji mimo wysiłków nacjonalistycznych kręgów w obu krajach sterowanych przez Agenturę.


Dlatego nieco mnie dziwi ewidentna niezdolność PIS-owskiej propagandy, tak zwykle sprawnej w docieraniu do swojego elektoratu w tłumaczeniu sytuacji i odpieraniu dywersyjnej roboty Agentury w naszych mediach, np. Kresy.pl. Być może Prezes uznał, że stopień zagrożenia jest niewielki, a nie należy antagonizować dużej w końcu rzeszy potomków ofiar na Wołyniu i ich sympatyków....


Z drugiej strony obserwując coraz większe rozplenienie się Trolli sterowanych z Kremla na forach społecznościowych, jak Salon24.pl, uważam, że lekceważenie agenturalnej roboty wspieranej przez rzesze pożytecznych idiotów na Prawicy może stać się potencjalnie dużym zagrożeniem dla dalszej rozgrywki o wprowadzenie Ukrainy do Europy, dorównującym zagrożeniom powodowanym niedoświadczeniem obecnych władz Ukrainy.












marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka