Michał Jaworski Michał Jaworski
627
BLOG

Kolejne dna w prawdzie o zamachach na prezydentów

Michał Jaworski Michał Jaworski Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 68

Mimo niewielkiej i liczby odsłon forum internetowego S24 nie należy lekceważyć. W tym miejscu zrodził się "zespół ekspertów" Macierewicza i niemal wszystkie wytłumaczenia sposobu zamordowania prezydenta Kaczyńskiego. Tu PiS nadal testuje medialną nośność tematów do hejtu.

Tu przeczytałem w jakimś sensie odkrywczą notkę a w niej: "W najbliższych dniach prezydent Lech Kaczyński złoży w Kancelarii Sejmu projekt nowelizacji do ustawy o udostępnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego. Najważniejszą zmianą, jaką chce wprowadzić prezydent, jest obowiązek udowodnienia agenturalnej przeszłości danej osoby na drodze postępowania karnego. ... Nowelizacja zawiera postulaty senatora Zbigniewa Romaszewskiego i marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, "  Notka jest niby o tym, że Romaszewscy hamowali lustrację. O lustracji i Romaszewskich mam jak raz zdanie przeciwne i to mimo, iż na TT AR, nazwawszy mnie lokajem władzy, zablokowała mnie - taki ze mnie człowiek gołębiego serca.

Z dwóch braci to Lech był zaangażowany w walkę z komuną i on był za to prześladowany. Potem to za jego prezydentury dostrzeżone zostało, że do upadku komuny przyczyniły się nie jednostki a tysiące i te tysiące przestały być anonimowe. Nie ma wiec żadnych motywów ani poszlak aby starał się osłaniać komunę. Prezydent Kaczyński był doświadczonym prawnikiem, więc jeżeli za jakimś rozwiązaniem prawnym opowiedział się, to zapewne był przekonany o jego moralnej i prawnej słuszności.

Z lustracją nierozerwalnie związany jest aneks do raportu z likwidacji WSI. Wiadomo, że Lech Kaczyński odmówił jego publikacji. 

Lech Kaczyński zginął w Smoleńsku. Wielu uważa, ze w zamachu. 

W czasie kampanii parlamentarnej, już po zwycięstwie Dudy, temat publikacji aneksu wrócił - aneks miał być opublikowany kilka tygodni po zwycięskich dla PiS wyborach parlamentarnych.

Kilka miesięcy po wyborach samochód z prezydentem  Dudą uległ wypadkowi. Wtedy było już wiadomo, że Duda też nie opublikuje aneksu do raportu z likwidacji WSI.  Wielu uważało, że to była nieudana próba zamachu. 

W filmie "Smoleńsk" jest scena, w której doświadczony opozycjonista tłumaczy bohaterce, że prawdziwym zamachowcom maskirowka (ta autorstwa dr. Przywary) posłużyła do odwrócenia uwagi od rzeczywistych sprawców, których oczywiście wskaże niedługo Macierewicz. 

Dotychczasowe badania ekspertów Macierewicza nie przyniosły wartościowszych wyników niż salonowe śledztwo FYMa (nick Przywary). Skoro tak, to w pełni zasługują na miano maskirowki. Jeżeli zaś badania Biniendy, Dąbrowskiego, Jorgensena i Nowaczyka są maskirowką to znaczy, że służą one ukryciu prawdziwych sprawców zamachu w Smoleńsku. Podobną rolę miał odegrać ten artykuł . 

Autor notki nigdy w zamach nie wierzył. Co więcej, mimo różnych przygód, nigdy nie napisał, że wierzy, jednakże ten tekst jest najspójniejszą układanką motywów i poszlak przemawiających za zamachami na prawicowych prezydentów i wskazujących prawdziwych sprawców oraz ich wspólników.

Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka