Michał Jaworski Michał Jaworski
1502
BLOG

Latający czołg doktora Olivaresa z Wichita City

Michał Jaworski Michał Jaworski Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 43

W przedstawionej na poniższym zdjęciu scenie wybitny "ekspert" Macierewicza zapewne tłumaczy nowej gwieździe na firmamencie amerykańskich badaczy zamachu smoleńskiego, że w tupolewie wszystko jest taaakie grube, a doktor Olivares wzdycha "jak w czołgu" dodając w myślach "w ruskim, przestarzałym czołgu."

image

Ale nie jest - dawno temu bloger nudna-teoria zwrócił uwagę, ze to co mogłoby świadczyć o szczególnej masywności czy przeładowaniu konstrukcyjnym tupolewa - stosunek masy pustego samolotu do masy maksymalnej - nie odróżnia  go ani od podobnych samolotów z tamtych lat, ani od konstrukcji aktualnie produkowanych.

image

Wygląda na to, że Wichita People wiedzę  konstrukcjach lotniczych dotychczas czerpali z tego samego źródła co Akron People.

image

Nietrudno się domyślić, że nikt nie wróci do przeliczenia kolizji skrzydła z brzozą dla grubości, które - można mieć nadzieję - Wichita People jednak zmierzyli prawidłowo - wszak przywieźli ze sobą pół tony sprzętu.

image


Smoleńska kariera dokotora Olivaresa zaczeł się jednak rok temu, kiedy jego komputery wyliczyły, że wbijanie szpadla w ziemię przez naciskanie stopą jest niemożliwe albowim potrzebna jest "duża dodatkowa energia" możliwa do zaczerpnięcia oczywiście tylko z wybuchu.










Tak więc Wichita People dziarsko przystąpili do obliczania na swoich komputerach prędkości - oczywiście nabytej w wybuchu - z jaką drzwi musiałyby rozpocząć wbijanie się w ziemię.
I wyliczyli. 

image

Bloger Andrzejmat jednakowoż przypomniał, że substancje takie jak woda czy piasek posiadają dużą zdolność spowalniania wpadających w nie szybkich obiektów. Ta zdolność jest od dawna wykorzystywana.
 image

Ale równocześnie  przez te worki z piaskiem dałoby się przecisnąć włócznię. Po prostu przy dużych prędkościach dominującą rolę zaczyna odgrywać proporcjonalny do kwadratu prędkości opór dynamiczny. Między innymi z tego powodu do strzelania pod wodą używa się kuszy a nie pocisków miotanych wybuchowo - energia kinetyczna pocisku zawiera się bardziej w jego masie niż prędkości więc wolniej przebiega jej strata z odległością.

Na wbijany bok drzwi działa siła reakcji gruntu proporcjonalna do kwadratu prędkości. Dla prawdopodobnych wartości powierzchni bocznej skrzydła, gęstości gruntu i masy drzwi. Wichita People wyliczyli raczej dobrą prędkość początkową około 100m/s ponieważ po zagłębieniu się na metr  spada ona do 20% wartości początkowej a energia kinetyczna do 4%, ale przecież nie uwzględniliśmy tarcia. Gdybyśmy tarcie uwzględnili to zapewne spadłyby do zera.

image

Ważne jest natomiast, że początkowe wartości siły są rzędu 80T (wykres ciągły) podczas gdy statyczne wciskanie w ziemię drzwi* przez konstrukcję kadłuba wymagałoby siły 3,3 razy mniejszej (wykres przerywany).  Do zrównania wykresów w 0,4m we wstrzeleniu dynamicznym zostałoby zużyte 3/4 energii kinetycznej drzwi. Siła dynamiczna odpowiadająca ciśnieniu dynamicznemu 3,8 MPa i wadze trzech-czterech TIRów nie pozostawiłaby boku drzwi w stanie przypominającym drzwi. Warto uzupełnić, że drzwi przy tych danych drzwi mają "gęstość strukturalną" (structural solidity - wielkość porównawcza wprowadzona przez Wierzbickiego z MIT a błędnie używana przez Biniendę) około 0,27t/m^3 czyli około 5,6 razy mniejszą niż grunt. Wichita People przeprowadzili symulacje zanim przystąpili do pomiarów rzeczywistych grubości. To jakoś dziwnie przypomina sytuację, kiedy Binienda symulował kolizję skrzydła z brzozą bez znajomości grubości elementów w skrzydle. Mam przeczucie, że ta symulacja nie zostanie powtórzona z uzyskanymi przy pomocy półtonowego sprzętu pomiarowego grubościami elementów konstrukcyjnych w drzwiach.
Miejsce, w którym drzwi upadły też najwidoczniej nie było przedmiotem zainteresowania Wichita Pepole.
image

Drzwi znaleziono w miejscu, gdzie przed katastrofą rosły drzewa. Chyba brakuje w badaniach Wichita People symulacji tego, co "dodatkowa energia" z nimi zrobiła.
Ciekawe czy w ramach wprowadzania w temat doktor Olivares został poinformowany, że zanim szerloki Antoniego zajęły się niemożliwością niewybuchowego wbicia drzwi w miękki grunt, cały samolot upadając na taki sam grunt powinien pozostawić tak opisany krater.
image

Tymczasem dowodzeni przez doktora Olivaresa  Wichita Pepole już ruszyli na podbój całego tupolewa.

Najpierw mierzone były wszystkie, poszczególne grubości danych materiałów. Piątka inżynierów pracuje teraz nad budową tego modelu cyfrowego. Na koniec przyszłego tygodnia jest nadzieja, że zbiorą wszystkie dane. wtedy wrócą do Stanów Zjednoczonych i będą je przetwarzać na powierzchnię. Kiedy odtworzony zostanie model. Można będzie robić eksperymenty wirtualne.”

„Badanie polega na tym, że buduje się cały samolot, który jest rekonstrukcją 1:1 z każdym detalem oryginału. Jeżeli się z tą dokładności zaprogramuje cały samolot z każdym detalem, łącznie z apteczką, każdym nożem i widelcem** jest możliwe poznać co się stało. Ten model robiony jest w komputerze„

„Gdy model będzie gotowy naukowcy chcą powtórzyć uderzenie samolotu o ziemię, by zaobserwować reakcję. „Najpierw chcemy odtworzyć upadek w ziemię i zobaczyć na ile części ten samolot się rozbije – czy na 60 tysięcy czy na 4, bo to jest różnica!”

W enuncjacjach o zamierzeniach Wichita People nie ma ani słowa o tym jak upadek na ziemię będzie symulowany a przecież jest różnica, czy na twardy płaski teren, czy na miękki zadrzewiony (w miękki teren fragmenty samolotu mogą się zarywać i spiętrzać).
image


Na powyższych zdjęciach satelitarnych widać, że samolot, a potem jego fragmenty kolidowały z drzewami. Żółtą przerywaną linią na lewym zdjęciu zaznaczyłem tor fragmentów samolotu w obrębie pola szczątków.

Nie ma też mowy o pozyskiwaniu przez Wichita People rozkładu masy w konstrukcji samolotu, a czy poszczególne fragmenty ważą więcej czy mniej to jest różnica.

„Wiemy, że to był profesjonalny ładunek wybuchowy"

Ba, znamy dużo więcej szczegółów: "Co więcej, wszystkie*** przedstawione na Konferencjach referaty układają się w spójny obraz i pozwalają na stwierdzenie, że: Katastrofa Smoleńska stanowiła to, co w literaturze światowej określa się jako controlled demolition (kontrolowana rozbiórka). Myślę, że ten dokument, istniejący także po angielsku, został pokazany doktorowi Olivaresovi i jak tu biedniaga ma się przeciwstawić autorytetowi stu utytułowanych osobników**** - kontrolowana demolka musi być.


"żadne drzewo nie spowodowałoby takich uszkodzeń."

A jednak.
image


Na zdjęciach upublicznionych (i juź z powrotem ukrytych) przez S.Zagrodzkiego dokładnie widać kierunek niszczenia konstrukcji zgodny z kierunkiem zderzenia z brzozą, pozawijane kawałki blachy zgodne z eksperymentem Biniendy strzelania garnkiem (wmontowane zdjęcie z II konferencji smoleńskiej) oraz pozostałości drewna. Niemożliwe, żeby Binienda tych zdjęć nie znał,  a moim zdaniem również niemożliwe aby zapoznał z nimi Olivaresa.


"Mamy dowody na eksplozję".

"Absolutnie mamy pewność, że to były materiały wybuchowe ."

"Jeżeli chodzi o wybuch moglibyśmy zakończy dzisiaj”.

Eee tam, podkomisjanci mogliby skończyć jeszcze zanim zaczęli, bo przecież Drogi Wacek już w 2015 casting do podkomisji prowadził według kryterium:

image

Na pierwszym zdjęciu jest osoba, która najwyraźniej nie życzyła sobie ujawnienia jej tożsamości. Być może od jej postawy zależy, czy ludzie Macierewicza dalej będą mieli możliwość bezczelnego, cynicznego oszukiwania. 

______________________________

* Dobrym modelem statycznego, a w praktyce quasi-statycznego wciskania w grunt jest stosowanie stałej siły czołowej pochodzącej od tarcia wewnętrznego w gruncie i zagęszczania gruntu na boki oraz zależnej od głębokości  siły tarcia działającej na powierzchnię boczną. Ponieważ w dynamicznym strzelaniu drzwiami doktora Olivaresa po osiągnięciu 1 metra głębokości energia kinetyczna spadła do 4%, sensownym jest pomijanie zmiennego tarcia bocznego bo to ono byłoby odpowiedzialne za tą znikomą pozostałość. Stała siła statyczna zastępuje zależną od prędkości siłę z modelu dynamicznego.
**  Po zdymisjonowaniu viceMON od sztućców Kownackiego mogą pojawić się niespodziewane trudności w poznawaniu, co się stało z "każdym nożem i widelcem".

*** Przeciw umieszczaniu mojego nazwiska w cytowanym dokumencie dwukrotnie bezskutecznie protestowałem. Jak się domyślam, niektórzy inni autorzy referatów po prostu uznali, że z komitetem starannie wyselekcjonowanym z grona poddanego niekontrolowanej demolce umysłów niesłusznie zwanym Komitetem Naukowym w ogóle nie warto dyskutować.

**** Treść pierwszego przypisu oraz liczne kontakty z osobami dyktującymi tempo wyścigu świrów pozwalają mi tak właśnie nazywać szpicę, bo większość naukowców poza podpisaniem listy sygnatariuszy po prostu nie interesowała się dziełami konferencji smoleńskich.



Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka