Michał Jaworski Michał Jaworski
269
BLOG

Teczki Kiszczaka czy Janiszewskiego?

Michał Jaworski Michał Jaworski PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Mimo tytułu odwołującego się do bardzo konkretnego wątku rzecz będzie o PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Być może dawny PiS braci Kaczyńskich ewoluowałby w nieco innym kierunku gdyby nie śmierć brata prezesa w katastrofie smoleńskiej. W przeciwieństwie do brata Lech Kaczyński miał jednak solidarnosciową przeszłość i kontakt z realiami życia, ale żródła dzisiejszej postawy kaczystów istniały od samego początku.

Po raz kolejny wraca temat teczek na Wałęsę Nie mam wątpliwosci, iż na początku lat 70'tych uwikłał się we współpracę choćby dlategp że sam kiedyś przyznał, iż "coś tam podpisał", wobec tego część "kwitów" jest napisana przez niego. Tymczsem wśród "kwitów" są pisane nieco innym charaktrem pisma. Nie mozna ani z pewnoscią twierdzić, że charakter pisma LW się zmienił ani, ze pisały to inne osoby. Znajdują się też dziwne kopie listów, których oryginały nie dotarły do adresata, czyli LW.  Ocena nadal bedzie więc polegała na wierze a nie na twardych dowodach.

Równoczesnie Wałęsa ma  wielkie zasługi i najpewniej pozostanie jedną z najwybitniejszych obok JPII postaci tamtego czasu. Ale też wobec ujawnianej bierności papieża wobec problemu pedofilii zasługi obu bedą ważone z winami.

Dochodzimy do miejsca, w którym obok samych ocen wiarygodności LW trzeba popatrzeć, komu najbardziej na jej podważeniu zalezy. Nie są to jego współpracownicy z czasów pierwszej "S' ani większość szeregowych działaczy Solidarności z tamtego czasu. My po prostu wiemy, że gdyby pękł LW pękłaby też większość z nas i bierzemy Lecha z dobrodziejstwem inwenatrza..

Kto by nie pękł - Jarosław Kaczyński, którego bezpieka "zapomniała" obudzić na stan wojenny i Antoni Macierewicz, którego po wyjsciu od obozowego dentysty bezpieka bezpowrotnie "zapomniała" zawrócić do obozu internowania. Mogą to być zdarzenia przypadkowe, bo zdarzało się, że represje stanu wojennego nie były proporcjonalne do roli i postawy represjonowanych.

Ale to właśnie ci panowie zaczęli kreować się na nieprzejednanych wrógów okrągłego stołu, lustratorów i anykomunistów. Znowu moglibyśmy tłumaczyć sobie ich postawę tym, że u tych bardziej zasłużonych po ustąpieniu komunistów rewolucyjny żar przygasł a wraz z nim żądza odwetu.

W tym momencie na scenę wkracza pani Basia. Ją też można by przebrać za sierotką Marysię przygarnietą przez dobrego krasnala gdyby nie pewne ale. Pani Basia była współpracowniczką jednego z najbliższych wsółpracowników generała Jaruzelskiego. Kierowany przez pisowskiego prezesa IPN uśmiercił go na okoliczność sądzenia autorów stanu wojennego, podczas gdy generał Janiszewski żył sobie jeszcze po zdobyciu władzy przez PiS w 2015 r. i awansowaniu do MON "nieprzekupnego" Cenckiewicza, którego cała kariera zbudowna jest na lustrowaniu LW.

W minimalistycznej interpretacji tych zdarzeń  Kaczyński przygarnał panią Basię gdyż z racji swojej przeszłości była dobrym żródłem informacji użytecznych w walce z LW oraz ważniejszymi od prezesa opozycjonistami. W tym scenariuszu pani Basia załatwia u Kaczyńskiego uśmiercenie przez Kurytykę poprzedniego szefa Basi gdyż ten okazuje się żródłem jeszcze cennieszych informmacji oraz wiedzy o tym jak należy niszczyć swoich konkurentów. 

Na drugim końcu skali jest teza, że to Kaczyński jest człowiekiem z teczki Janiszewskiego. Wcale nie trzeba było być prorokiem aby przewidzieć, że z upadkiem komuny nie skończą się problemy ekonomiczne a co za tym idzie i społeczne Polski. Wiele bardzo róznych badań pokazywało, że duża część spoleczeństwa nie uświadamia sobie, czym faktycznie jest demokracja i gospodarka rynkowa. Ci ludzie stanowili  potencjalny elektorat dużej parti populistycznej, ponieważ w komunie doskwierało im jedynie, że to nie proboszcz jest pierwszym sekretarzem. Zdiagnozowany jako  osobnik, krórego wszystkie dążenia skupiają się na manipulowaniu ludzmi  Kaczyński mógł im dać sojusz parti z kościołem  - autentyczniejszą niż PZPR przewodnią siłe narodu. Trzeba tylko było Kaczyńskiemu zaoferować wiedzię i możliwość stworzenia partii-firmy o trwałym zapleczu gospodarczym. Partii, której trzon nie łapiąc się w kolejnych wyborach do parlamentu, nie będzie musiał wracać do poprzednich zajęć. Mentalność samego Kaczyńskiego sprzyjała temu, bo jak sam wyznał, od dzieciństwa w komunie przeszkadzło mu, że to nie on a jakiś Cyrankiewicz jest premierem. Tak więc rękami Kaczyńskiego budowano "zasób" który, o ile zbędzie kiedyś władzę może być wykorzystany w dalekosiężnych celach. Oczywiście Janiszewski nie mógł myśleć o korzyściach dla siebie, czy kolegów z WRON, bo mierzone skalą ich życia  byłyby to zbyt odległe horyzonty czasowe. Takim strategicznym inetresem mogło być użycie Polski do rozwalenia od środka  zachodnich sojuszy, do ktróych przystąpienie można było przewidzieć a gdyby to się nie udało - urządzenie na obszarze Polski nowych Dzikich Pól, który scenariusz Rosja póki co ćwiczy na wschodzie Ukrainy.

Scenariusze nie są ze sobą sprzeczne  i może być tak, że prawda leży gdzieś pomiędzy a Kaczyński w róznych okresach PC i PiS grał role to z jednego to z drugiego dramatu. Może tez być tak, ze w drugi scenariusz uwikłały go dopiero rozwinięte przed nim przez Macierewicza nadzieje na utrwalenie kłamstwa smoleńskiego. Tak czy owak dzisiaj mamy u władzy a możemy mieć przez kolejne lata ludzi którzy słowom patriotyzm, wolność, praworządność, demokracja przypisują tresci bardziej niż kiedykolwiej od czasów komuny przeciwne niz one znaczą i używają ich dużo częściej.

Post scriptum. Inwestycja w Macierewicza też okazała się niezwykle trafna bo w ponad rok po ujawnieniu i ośmieszniu jego i naszego kolegi blogera fotoamatia awansownego na podkomisia doktora Jabczyńskiego oszustwa o  odnalezieniu  rejestratora K3_63 a w rzeczywistości jednej z licznych widocznych na nieskadrowanym zdjęciu zatyczek do otworów w  kadłubie Macierewicz znowu powtórzył to kłamstwo.
(https://www.facebook.com/RepublikaTV/videos/348437545785523/ od 2:04).
W wykonaniu byłego ministra obrony oraz  aktualnego funkcjonariusza państwa i viceprzewodniczącego rządzącej parti  to skutecznie kompromituje Polskę.

Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka