Kiedy się nie wie, co dobrego o zmarłym powiedzieć,to lepiej milczeć.
Kalendarzowi zwdzięczmy, że odchodzą bohaterowie opozycji.
Na Kornela Morawieckiego głosowałem w wyborach prezydenckich. Zrobiłem tak ponieważ był jedną z legend oporu w środowisku akademickim. A poza tym dlatego, że miałem przekonanie, iż nie wejdzie do drugiej tury i to jedno w połąłczeniu z drugim było hołdem oddanym bardzo waznej postaci czsów stanu wojennego. Ale dalibóg - nie zrównujcie go z przywódcami,ktorzy mieli w ręku najwazniejsze decyzje bo tym tylko krzywę jego pamieci możecie zrobić. Nie sposób też nie zauważyć, że chciał zgody na świat zorganizowny według jego wyobrażeń a czas stanu wojennego nie był odpowiedni na otwartą opozycję wobec Solidarności.
R.I.P.
Komentarze