nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
780
BLOG

In vitro – oszukanie czy oswojenie natury?

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 87

Propagatorzy nadprzyrodzonego pochodzenia życia twierdzą, że niedoskonałość nauki jest dowodem na doskonałość bytów nadprzyrodzonych, co automatycznie ma powodować wyższość nadprzyrodzonego nad przyrodzonym. Jakoby. Ale rzecz bynajmniej nie w ideologii, więc nadprzyrodzone, z całym szacunkiem i tak dalej, zostawmy w spokoju. Nauka zajmuje się tylko przyrodzonym.

Przyrodzone, to dane przez naturę, dane z całym inwentarzem dobrego i złego, z którego każda gadzina na swój sposób sobie czerpie. Człowiek, jako gadzina potrafiąca lepiej od innych czerpać z natury, potrafi nie tylko zbudować samolot czy stworzyć sobie system etyczny, ale i potrafi naturę przyśpieszyć, oszukać czy też może oswoić w aspekcie samego życia – biologicznych mechanizmów. 

To właśnie człowiecza umiejętność poprawiania/wspomagania natury zaowocowała in vitro. Ku zadowoleniu oczywiście wielu poszkodowanych przez naturę gadzin, co z kolei – na gruncie empatii – cieszy wiele innych gadzin.

W tytule jest prowokacyjne pytanie, czy in vitro można nazywać oszukiwaniem natury, co sugerowałoby, że sukcesy/odkrycia naukowe same w sobie mogłyby być złe. Tak oczywiście nie jest – zrozumienie mechanizmów natury i ich wykorzystanie jest w zasadzie klasycznym przykładem kooperacji z naturą. Współdziałaniem z nią, rodzajem współpracy z tym co przyrodzone. A zatem niewątpliwie działaniem w zgodzie z naturą. Nauka może więc być rozumiana jak nieodłączny i w pewien sposób konstytutywny element natury. A zatem i jej zdobycze. In vitro, to nic innego jak natura. 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (87)

Inne tematy w dziale Rozmaitości