Niejaki Kenam, kiedyś piszący na Salonie jako Manek (imion wielu, bo wylatywał za brak kultury dyskusji, mimo niewątpliwie sporego zaangażowania i wiedzy) stwierdził, że odnalazł elementy podstawy rejestratora K3-63 i przytwierdzone od nich resztki bakelitowej obudowy ww. urządzenia.
A znany sPiSkowy propagandysta Niegracz znowu zaczyna swoją mantrę o zderzeniu niskiej energii (tak niskiej, że stanowi ekwiwalent wybuchu 60 kg TROTYLU).
Nie Niegracz. Znowu paskudzisz do quwety, tak że pod niebo śmierdzi. Rejestrator nie był w żadnym dobrze chronionym miejscu, bo właśnie w tym miejscu doszło do przełamania centropłata i widzimy jak te elementy zostały zmasakrowane.
Samego rejestratora NIE ODNALEZIONO. Choć być może jakieś trybiki z jego mechanizmu leżą niezidentyfikowane w szopie na smoleńskim lotnisku i czekają na dzielnych ekspertów prokuratury genproka Ziobry którzy są tak zmotywowani przez szefa i prezesa prezesów, że zrezygnowali z ustalonej ze stroną rosyjską wizji lokalnej w Smoleńsku.
Nie można też wykluczyć, że Manek nieprawidłowo zidentyfikował elementy. Nobody is perfect. Sam znalazłem zdjęcia które przypisał ewidentnie niepoprawnie. Nie dyskredytuje to całokształtu pracy Manka, co tak chętnie robią sPiSkowcy wrzeszcząc o przeważnie domniemanych, równie często urojonych jak i wymyślonych na potrzeby sPiSkowej propagandy błędach KBWLLP czy MAK.
