kemir kemir
900
BLOG

Rakieta, czyli koniec ukraińskiej bajki

kemir kemir Polityka Obserwuj notkę 38

Do bieżących wydarzeń, zwłaszcza takich, które mogą być "gejmczendżerem" w skomplikowanej sytuacji politycznej dotyczącej Polski na tle Ukrainy, Rosji i USA staram się odnosić z dystansem. Niezwykle trudno jest bowiem wysupłać z kłębka medialnej histerii kipiącej tępą propagandą i zwykłymi kłamstwami, nici prawdy, lub choćby poszlak mających cechy prawdopodobieństwa. Wiemy tyle, że na wioskę w Polsce spadła jedna (dwie??) rakieta i zabiła dwóch ludzi. Elementarna logika od początku nakazywała szukać sprawstwa tego zdarzenia po stronie ukraińskiej. Ale tzw. "ukropoliniactwo" wszczęło głośne larum, jakoby Rosja zaatakowała Polskę, wzniecając tym samym tłumne wymachiwanie szabelką (huzia ma Moskwę) i ... strach u starszych ludzi, którzy poza telewizją nie są w stanie zdobywać i weryfikować inne, niż propagandowe informacje. A wystarczyłoby znać skutki rosyjskich ostrzałów w ostatnich dniach, żeby stwierdzić, iż rosyjskie rakiety z całą pewnością nie chybiają o kilkadziesiąt kilometrów, ale raczej trafiają dokładnie w określone cele. Do tego ostatnią rzeczą, jaką chciałby rozwalić generał "Armagedon", jest jakiś przedpotopowy traktor w punkcie skupu zboża! Bo po co? Gdyby Surovikin, dajmy na to  – zwariował, to przywaliłby ze setką Kalibrów we wszystkie NATO-wskie zgrupowania sprzętu, koszary i wojskowe bazy. Po co zatem było urządzać wojenną histerię z "ruskimi" rakietami uderzającymi w Polskę?


Co ciekawe, kilka godzin po tym incydencie, kiedy w Polsce był jeszcze szczyt rakietowej histerii, agencja Associated Press poinformowała, że rakieta, (jedna), która uderzyła w terytorium Polski, została wystrzelona przez Siły Zbrojne Ukrainy. Powołując się na wysoko postawionych urzędników  amerykańskich, agencja twierdziła, że pocisk, który spadł na Polskę, został wystrzelony przez siły ukraińskie w celu zestrzelenia rosyjskiego pocisku. Jeszcze wcześniej amerykański kanał CNN poinformował, że samoloty NATO śledziły trajektorię pocisku. Nie ujawniono jednak szczegółów, skąd został wystrzelony. Znaczy to nie mniej i nie więcej, że władze polskie od początku wiedziały kto wystrzelił rakiety ( rakietę) i kto jest odpowiedzialny za zabicie dwóch Bogu ducha winnych polskich obywateli. Dlaczego zatem polski rząd, chociaż pozornie tonował nastroje, tak długo zwlekał z podaniem oficjalnego komunikatu? Możliwość jest tyko jedna: "suwerenna", wstająca z kolana polska władza czekała,  aż Joe Biden raczy się wyspać, wypić kawę i orzec, czy rakieta może była jednak ruska, bo - no właśnie - byłby to "gejmczendżer".


Jest tajemnicą poliszynela, że głównie dwa ośrodki władzy na świecie za wszelką cenę, nie licząc się z niczym i (prawie) z nikim, zmierzają do eskalacji wojny na Ukrainie przynajmniej na skalę pełnej wojny konwencjonalnej z udziałem wojsk NATO: są to Kijów i Warszawa. Do niedawna byłby to jeszcze Waszyngton i Londyn, ale nastąpił  sytuacyjny update. Wielka Brytania ma takie problemy, że pchanie się z wojną na Ukrainę byłoby wejściem w nocy, w ciemnym ubraniu i po pijaku na ruchliwą autostradę. Ekipa Bidena natomiast przytomnieje, widząc - jak kilka dni temu podało CNN - opustoszałe magazyny "nienaruszalnej" rezerwy broni i kłopoty produkcyjne wynikające z braku komponentów. Do tego dochodzą te same problemy gospodarcze, które wyciszyły Zjednoczone Królestwo, plus problemy społeczne w samych Stanach Zjednoczonych: rosnącą przestępczość i przemoc, rozkwit karteli narkotykowych, nielegalna emigracja, ogromne niezadowolenie zwykłych Amerykanów. Biden nie może tego lekceważyć - już nie, dlatego wiele wskazuje na to, że wkrótce kijowski pasożyt będzie bardzo niemile widziany i słyszany.


Zelenski natomiast robi dosłownie wszystko, żeby świat zachodni wciągnąć w wojnę. Wydaje się już pewne, że zachodnie elity wreszcie uświadomiły sobie, że to człowiek szalony i niebezpieczny. Niczym Hitler w zgruzowanym Berlinie, Zelenski żyje w alternatywnym, nieistniejącym świecie urojeń, w których do Ukrainy wkraczają amerykańskie, polskie i rumuńskie oddziały i przepędzają z Ukrainy armię rosyjską. Nie widzi natomiast, bo nie chce zobaczyć, że Ukraina poniosła klęskę, de facto nie istnieje już jako państwo - ani militarnie, ani gospodarczo, ani ( tym bardziej) energetycznie. Żeby swoje urojenia spełnić, gotowy jest na każdą prowokację pod tzw. "false flag" czyli fałszywą flagą. Dlatego poważnie trzeba  się pochylić nad hipotezą, że ukraińska rakieta w Przewodowie była zaprogramowaną i wyreżyserowaną prowokacją, żeby dać pretekst do wejścia NATO na Ukrainę.


Jeżeli zdarza się coś niebywałego, to najważniejsze są pierwsze 24 godziny od wydarzenia. Materiały są świeże, ludzie reagują bez manipulacji i tylko wtedy jest szansa na ujawnienie obiektywnej prawdy. Tak było w czasie WTC i wszystkich innych poważnych wydarzeń na świecie. Pierwsza doba jest najbardziej istotna -  jeśli chodzi o prawdziwe informacje. Potem robi się albo fałsz albo sztuczny chaos, żeby tę prawdę z pierwszej chwili przywalić tonami propagandowego bełkotu. Tu pierwsze relacje świadków są jednoznaczne: według mieszkańców wioski "rakieta przyleciała z terytorium Ukrainy”. Są wypowiedzi świadków – super. Są szczątki rakiet – jeszcze lepiej. A Zelenski idzie w zaparte i ogłasza światu, że ma dowody na to, że to była "ruska" rakieta wystrzelona z pełną premedytacją. Wtóruje mu niejaki Andrzej Duda, który oznajmił, że rakieta była, ale nie wiadomo kto ją wystrzelił. Wiadomo i raczej wiadomo, że - owszem - z premedytacją, ale ukraińską.


Szkoda tych dwóch ludzkich i polskich istnień, ale ten wypadek ma swoje dobre strony. Jestem przekonany, że w miarę ujawniania kolejnych wybryków Zelenskiego i warszawskich 'geniuszy" wstających z kolan, w końcu Polakom otworzą się oczy w temacie ukraińskiego banderyzmu, nazizmu i nacjonalizmu. Dla kijowskiego reżimu każdy jest wrogiem. Każdy! Polak, Rosjanin, Żyd i nawet zwykły, szary Ukrainiec -  po prostu każdy. bo taki właśnie jest nazizm. Jeżeli ktoś jeszcze tu czegoś nie rozumie, to pokazuję i objaśniam: Zelenski wojnę przegrał i ma na sumieniu setki tysięcy niepotrzebnych ofiar.  Mógł i powinien dawno ten wojenny koszmar przerwać i pozwolić swoim rodakom żyć w pokoju. Podobno jest narkomanem - nie wiem, ale on zachowuje się jak alkoholik, który wyniesie wszystko z domu, żeby się napić. A potem obwinić o wszystko cały świat włącznie z bliskimi -  z wyjątkiem siebie rzecz jasna. Chce za wszelką cenę oderwać się od amerykańskiego sznurka i na własną rękę rozpętać III wojnę światową, według  wzorców doskonale znanych z Palestyny – tam wszystkie sąsiednie kraje zostały doszczętnie zrujnowane i obsypane kłamliwymi obelgami.


Mieszkańcy Polski, dyskutując o incydencie z ukraińską rakietą na portalach społecznościowych, w zdecydowanej większości domagają  się, żeby władze nie pozostawiły incydentu bezkarnie. Komentarze wzywają prezydenta Andrzeja Dudę do działania i wezwania władz w Kijowie do zrekompensowania strat rodzinom ofiar. "Kiedy powstanie komisja do ukarania Ukraińców za śmierć dwóch polskich obywateli? Kiedy wszyscy Ukraińcy zostaną wypędzeni z Polski?” – zapytał jeden z komentatorów. "Jesteśmy wielkim narodem o wspaniałej historii, a wy zniżyliście nas do poziomu sług Ukraińców, przedkładając interesy Ukrainy nad interesy Polski” – napisał drugi. I tak dalej... co idzie w tysiące...


Czas najwyższy zakończyć ukraińską bajkę i przejść do morału.






 

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka