W październiku ub.r. opublikowałem notkę "Kłamali, kłamią i będą kłamać", poruszającą temat covidowo-szczepionkowy. Dziś natknąłem się na świetny artykuł Piotra Panasiuka " Indianie znad Wisły". Artykuł jest dość długi i nie ma sensu wklejać całego tekstu ( link jest pod notką), ale nie byłbym sobą, gdybym nie wkleił fragmentu dotyczącego mediów. Nikt nic lepszego i prawdziwszego po prostu nie napisze.
Od razu muszę się zabezpieczyć na zarzuty typu "kogo ja cytuję". Rzecz jasna - w tych zakłamanych czasach - że panu Panasiukowi, jako człowiekowi związanemu z Konfederacją i niezależnemu publicyście, od początku wojny na Ukrainie od razu przyklejono etykietę "ruskiej onucy", antypolskiego fantasty, kłamcy i nawiedzonego Konfederaty szerzącego ruską propagandę. Ale... nie o p. Panusiuka chodzi - artykuł nie ma nic wspólnego z "ruską propagandą" ( chyba, że takową jest opis mediów w Polsce) i wojną na Ukrainie. Zresztą nie mnie sądzić p. Panasiuka, bo jeszcze raz powtórzę - rzecz nie w osobie autora. Nawiasem pisząc, nie ze wszystkimi tezami artykułu się zgadzam, natomiast fragment o mediach doskonale wpisuje się w mój tekst z października. Oto wspomniany tekst.
MEDIA
Agonia polskich mediów to niewątpliwie pochodna utraty polskiego stanu posiadania w przemyśle i handlu. W gospodarce rynkowej XXI wieku media wykonują pracę dla tego, kto godziwie zapłaci. Dla zachodnich właścicieli polskiej masy upadłościowej sterowanie informacją było od początku szalenie istotne, gdyż pozwalało wielkiemu kapitałowi, który zaczął intensywnie kolonizować Polskę, „zaprogramować” tubylców w ten sposób, aby przejęcie rynku a następnie majątku mogło odbywać się bez większych przeszkód. Nie czas tutaj i miejsce na dokładną analizę tego, co się stało z mediami. Większość społeczeństwa jest już świadoma ich całkowitego upadku. Nie są one już zupełnie miejscem informowania społeczeństwa i dyskusji nad problemami, ale tubami propagandowymi obcych koterii i korporacji. Obecnie w większości pełnią rolę raczej szkodliwą – masowo dezinformują ogół. To właśnie te media już od początku 1990 roku zachwalały program powszechnej prywatyzacji i likwidację przemysłu, to one lansowały przez dziesięciolecia tezę, że wojsko jest Polsce niepotrzebne. To media reklamowały oszukańczy i złodziejski program OFE, poprzez który okradziono społeczeństwo na kwotę blisko 300 mld złotych. Pamiętamy ostatnia całkowicie zakłamana kampanię dotyczącą szczepionek na domniemanego tzw. kowida. To na skutek działalności przekupionych mediów wprowadzono drakońskie przepisy łamiące wolności osobiste, zniszczono tysiące firm, które nie mogły prowadzić działalności gospodarczej. To histeria wywołana przez media spowodowała, że tysiące seniorów bało się pójść do lekarza czy po zakupy. Ile osób mogłoby ocalić swoje życie, gdyby funkcjonariusze medialni za pieniądze nie rozpowiadali szkodliwych fantazji i zwykłego fejmu. Ci sami „dziennikarze” od wielu lat stają się grabarzami polskiego górnictwa i energetyki propagując całkowicie fałszywe tezy klimatyczne. Obecnie zaś ci rasowi dezinformatorzy tak wykoślawiają prawdziwy obraz konfliktu na Donbasie, aby zwykli zjadacze chleba w Polsce zapragnęli wziąć udział w tej „niegroźnej operacji wojskowej i przypiąć do mundurów laury poskromicieli Putina.
Polacy są pozbawieni jakiejkolwiek rzetelnej informacji ze strony tzw. „oficjalnych mediów” i gdyby nie rewolucja internetowa zapewne nie wiedzieliby nic o otaczającym świecie. Tak jak filmowy Kaziuk w Taplarach czekaliby jak przyjezdni z zewnątrz urządzą im ich własny świat na nowo.
Jak dla mnie, nic dodać ani ująć - trafione, zatopione.
Cały artykuł TUTAJ
Inne tematy w dziale Społeczeństwo