Nie chce mi się przytaczać liczb. Po prostu - nie. Kto potrafi myśleć, dotrze do tych danych; dla innych szkoda czasu. Prawda jest taka, że zwykła sezonowa grypa, nie wspominając już o świńskiej, mają o wiele więcej ofiar, niż koronawirus. Czemu służy nieprawdopodobna wręcz, medialna histeria na tle koronawirusa, mogę się wyłącznie domyślać - a domyślam się, że chodzi zarówno o pieniądze tak wielkie, że nawet trudno je sobie wyobrazić, jak i jeszcze większe pieniądze w przyszłości, poprzez zaprogramowanie "przeciętnych Kowalskich" do pozycji służebnej na hasło "leżeć w domu!".
Nie chce mi się pisać do ludzi, którzy się zwolnili z trudu myślenia, bo podążają szlakiem histerii wytyczonym przez sprzedajnych dziennikarzy na służbie pieniądza - przy czym, co warte zauważenia, na ogół im ktoś lepiej wykształcony, tym bardziej ulega medialnej panice, podczas gdy tzw. normalni ludzie zachowują zdrowy rozsądek: jak na przykład przemiłe panie w moim osiedlowym sklepie, które cieszą się ze złotych żniw na frajerach, podśmiewając się z "pandemii". I chyba słusznie, skoro przez ich sklep przewaliły się dzikie tłumy, nie sprzedając jakoś nikomu zarazy ...
Co dziwi może najbardziej, to fakt, że normalni jakoby ludzie - wykształceni, na stanowiskach, obyci w świecie - dobrowolnie poddają się domowej kwarantannie, umierając jednocześnie ze strachu przed przyszłością, w której liczba zakażonych wzrośnie tak bardzo, że miejsc w szpitalach nie starczy dla wszystkich. Zwłaszcza, że histeria dosięgła głównie (z tego, co obserwuję) przedstawicieli opozycji totalnej, którzy wierzą, że polska służba zdrowia jest wyjątkowo niewydolna, bo rządzona przez PiS, i godziny tylko dzielą na s od jej krachu. Dla mnie jest oczywiste, że w obliczu takiej bojaźni logicznym byłoby szukanie zarażonych, by zachorować JAK NAJWCZEŚNIEJ. Gdy służba zdrowia jest jeszcze wydolna.
Z tym, że logika została zakażona koronawirusem albo .. nigdy może jej nie było!