"Sytuacja miała miejsce na stacji Metro Świętokrzyska. Mężczyzna, któremu zwrócono uwagę na brak maseczki, zaczął obrażać pasażerów. Na jego nieszczęście wśród nich był policjant, który po krótkiej szamotaninie, razem z drugim pasażerem, obezwładnił agresora."
Kilka dni temu rząd PiS zapowiedział nowelizację ustawy o chorobach zakaźnych i zakażeniach w ten sposób, aby przymus maseczkowy był legalny - obecnie obowiązujące przepisy nie mają bowiem umocowania ustawowego i w związku z tym są niekonstytucyjne, więc kolejne sądy uchylają mandaty za brak noszenia masek. Tak wygląda stan prawny dziś - rządzący mogą APELOWAĆ do obywateli o powszechne noszenie masek, ale brak podstawy prawnej, aby skutecznie wymagać i ścigać ten przepis. Niestety, tu jest Polska, tenkraj, .uj, .upa i kamieni kupa, więc brak podstaw prawnych nie oznacza, że nie można obywatela zgnoić za niedostowowanie się do nieistniejącego obowiązku. Czegóż tu nie rozumieć? ... PRL pełną mordą!
ZOMO-wiec po cywilnemu poczuł się obrażony, że pasażer nie chce się przychylić do żądań wspópasażerów - wszak w kupie siła (#SilniRazem) - i na niezamaskowanego mężczyznę po prostu się rzucił, a obezwładnić niesubordynowanego obywatela, który śmiał nie podporządkować się bezprawnym obostrzeniom, pomógł ORMO-wiec bez munduru. A żeby już dopełnić obrazu nędzy i upadku polskiego państwa - prawdziwego tenkraju - buntownikowi bez maski zostanie postawiony zarzut ... no nie, oczywiście, wcale nie braku maski - przecież uprzedziłam, że do tego brak podstaw prawych ... "Jak informuje Polsat News, mężczyzna odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta, który podjął się interwencji po służbie.".
Jednym słowem - połączone siły ZOMO i ORMO napadły na Bogu ducha winnego gościa, a za napaść odpowie tenże obywatel. Sam sobie winien - wiadomo, że jak waaaaadza czegoś wymaga, to ruki po szwam i do wykonu - tu jest Polska! Jakieś prawo, Konstytucja, demokracja, wolności obywatelskie? ... No widać te wolności, na które może naszczać każdy obszmurek po linii waaaadzy i partii!
Zdarzenie miało miejsce 16 października 2020 r., na trzy dni przed pamiętną datą - czyżby zbieg okoliczności? A może, po prostu, OSTRZEŻENIE?
Nie wiem, do czego porównać opisaną sytuację. Mieści się to jakoś w Orwellu, Mrożku, może Barei? ... A może jednak życie w państwie z tektury przerosło wyobraźnię wielkich pisarzy? ...
https://www.o2.pl/informacje/dantejscie-sceny-w-warszawie-pasazerowie-metra-sie-nie-patyczkowali-6566583718476448a
Inne tematy w dziale Rozmaitości