Afera lobbingowa (dla zmyłki zwana "podsłuchową) budzi nieuzasadnione nadzieje części społeczeństwa na odsunięcie "parti o podwyższonych standardach" od żłobu*. Otwarcie trzeba sobie powiedzieć to, co ja napisałam już dawno: ta partia władzy raz zdobytej nie odda nigdy. Zresztą - premier mówił o tym wielokrotnie, więc chyba tylko dzieci w wieku żłobkowym mogą mieć wątpliwości.
A pomimo tego, że nastroje społeczne zmieniły się diametralnie w stosunku do tych sprzed choćby dwóch lat, to - niestety - ludzie wcale nie zmądrzeli. Zamiast odpiłować od koryta "partię miłości", czyli zagłosować na jedyną partię opozycyjną, swoim łatwym afektem obdarzają stręczone przez waaadzę namiastki polityków. Groźny błazen; wieloletni wyciruch rządowy, obecnie grający rolę dziewicy politycznej; naczelny kuchmistrz ukraińskiej telewizji ... Pominęłam coś? .... Przysięgam, że nie z premedytacją.
Kaczyński, który ostatnio próbuje sklecić kolalicję, będzie mieć nie lada kłopot, żeby zebrać wokół siebie cokolwiek wartościowego! I proszę mi tu nie kłapać dzióbkami, że przy Kaczyńskim same miernoty, bo pozostałych wyciął. Tusk to dopiero tnie - równo z ziemią. A czasem i pod ziemią ...
Obym była złym prorokiem, ale jeśli dało się pod ziemię zagrzebać gówienko pt. "afera hazardowa", nie wspominając już o tak potężnym ładunku, jakim jest katastrofa smoleńska, to znaczy, że z tą ekipą jest tak, jak z karaluchami. Wiecie, co pozostanie po wybuchu bomby jądrowej? Właśnie karaluchy ...
Inne tematy w dziale Polityka