Globalne ocieplenie jest nieubłagane: w tym toku, niczym w Anglii. Lato wypadło w trzeci czwartek sierpnia. Wiele regionów tradycyjnie ciepłych, jak w Grecji czy Włoszech, notuje rekordowe zimno. Mnóstwo krajów zmaga się z plagą niespotykanych mrozów. A tak w ogóle, to najbliższa zima ma być tą, która zainauguruje nowy okres zlodowacenia. Skoro tak, to czas najwyższy zająć się ostatnim w tym sezonie (lub epoce …) przyjęciem grilowym. Ja, akurat, przygotowania mam już za sobą … a ponieważ przepisy sprawdzone, to zachęcam do spędzenia ostatniego słonecznego weekendu w epoce przedzlodowaceniowej na pieczeniu mięs i warzyw na świeżym powietrzu. Już za tydzień może to być marzenie ściętej głowy!
Tym razem mięso (wytrybowane udka kurze, żeberka wieprzowe (te cienkie) i skrzydła kurze – żebra pokrojone w zgrabne kawałki, skrzydła pozbawione trzeciej, najcieńszej, części, która pójdzie na wywar do zupy) zamarynowałam w maślance. Takiej prawdziwej. Do maślanki dodałam tylko sól, cukier, sok z cytryny, dużo obranego i pokrojonego czosnku, całą dużą cebulę, obraną i pokrojoną, sporo świeżego tymianku, troszkę rozmarynu, nieco więcej oregano i nieco majeranku (coś muszę robić z zielem, bo obrodziło latoś jak głupie!). Mięso marynuje się w tej maślankowej marynacie (równie dobrze sprawdzi się kefir, byle prawdziwy) dwie doby – przy tej temperaturze na blacie. (Latem pojemnik trzymałabym w lodówce).
Ziobra i skrzydła griluję,że tak powiem, osobno każdą sztukę, natomiast mięso z kurzych ud kroję na spore kawałki i robię z nich szaszłyki. Każdy kawałek mięsa przetykam plasterkiem słoniny lub boczku, małym grzybem (w tym roku są to prawdziwki i podgrzybki, ale mogą być pieczarki), pomidorki koktajlowe, kawałki różnokolorowej papryki, plastry cukinii – co tam kto ma i lubi. Cebulki to albo malutkie szalotki, albo zwykła cebula, obrana i podzielona na ćwiartki, a następnie rozdzielona na poszczególne warstwy. Gotowy szaszłyk należy polać na kilkanaście minut zalewą od mięsa, żeby warzywa nabrały smaku i wilgoci.
Żebra smaży się najdłużej, szaszłyki i skrzydełka nieco krócej.
Moim zdaniem, najlepszym dodatkiem do mięsa z grila są ziemniaki smażone na patelni, pokrojone w plastry, tylko z solą i pieprzem, pod przykryciem.
