Angelina Jolie to jedna z najpiękniejszych kobiet, jakie kiedykolwiek w życiu widziałam - poza pewnymi bliźniaczkami pracującymi w sklepie mięsnym na Bemowie w Warszawie (ale krótko: któryś z licznych wielbicieli porwał jedną, a potem drugą) i dziewczyną, która pracowała w bibliotece UW ćwierć wieku temu). Jest to też jedna z najbardziej pokręconych osobowości, jakie, kiedykolwiek miałam okazję obserwować.
Gdy przeczytałam informacje o tym, że ta przepiękna kobieta (z której powinno się wziąć odcisk niczym na maskę, na wszelki wypadek, gdyby ludzkość kiedyś nauczyła się odtwarzać taką doskonałość) zaczyna sobie obcinać to to, to owo, na wszelki wypadek, aby uniknąć samego ryzyka zachorowania na raka – porównałam ją do mai14 z saloonu tutejszego. Przepraszam, Angelino – wiem, że Cię krzywdzę tym porównaniem do czternastolatki po lobotomii … no, ale się wyrwało z duszy-serca.
To jednak była decyzja samej Angeliny: kobiety dojrzałej, doświadczonej, mogącej wesprzeć się (za duuuuże pieniądze) opiniami lekarzy czy psychologów. Ostatnio jednak przeczytałam coś, co naprawdę mną wstrząsnęło: Angelina Jolie ma zamiar pozwolić swojej jedenastoletniej córce przemienić się w chłopczyka … I to NAPRAWDĘ mną telepnęło!
Mniejsza o samą aktorkę, która przyczynia się do powielania stereotypu, że ładna kobieta nie może być inteligentną. Czy Jednak w tych dzikich Stanach nie ma żadnych służb, które wkroczyłoby między matkę a zbrodnię, jaką ta zamierza popełnić?!!!! W jakim normalnym państwie pozwoliłoby się na zmianę płci u jedenastolatki, która nawet nie powinna być świadoma tego, że ma JAKĄŚ płeć? ….
http://www.rmf.fm/magazyn/news,9972,corka-angeliny-jolie-zmieni-plece -przejdzie-kuracje-hormonalna-by-nie-stac-sie-kobieta.html
