"Niektórzy mogą myśleć, że jestem zbyt twardy w swoich propozycjach w sprawie migracji, ale wierzcie mi, jak się nie zgodzimy, to zobaczycie naprawdę twarde propozycje od naprawdę twardych facetów" (Donald Tusk o propozycji utworzenia "obozów dla uchodźców" zamiast zamknięcia granic UE)
Jak można te słowa skomentować? Po prostu: don Tusk, ojciec chrzestny, składa typowo mafijną "propozycję nie do odrzucenia" i jednocześnie straszy silnorękimi. Klimat niczym z "Ośmiornicy" lub "Ojca chrzestnego".
Tusk ZAWSZE posługiwał się retoryką wojenną, jednak aluzji rodem z mafii raczej starał się unikać - jak jednak pisał Marceli Proust we "W poszukiwaniu straconego czasu": człowiek, który przez wiele lat musi ukrywać swoją prawdziwą naturę (jemu chodziło akurat o pederastód), w pewnym momencie po prostu MUSI przestać się kontrolować. Na Tuska właśnie przyszedł TEN moment. Jedno zdanie i cała prawda jest na wierzchu, choć tak starannie ją ukrywano ...
Inne tematy w dziale Polityka