Dziś mignęła mi twarz osławionego sędziego Tuleyi, który został WRESZCIE postawiony przed Izbą Dyscyplinarną KRS za swą polityczną, opozycyjną działalność skierowaną przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, prowadzoną zarówno na sali sądowej, jak i prywatnie - wypowiedzi na temat PiS są powszechnie znane. Zgodnie z przewidywaniami złapany za rękę sędzia wrzeszczy, że to nie jego ręka, i - oczywiście - ma do tego prawo. Nie mają takiego prawa natomiast pozostali sędziowie i obywatele. Każdy, kto popiera sędziego Tuleyę, działa na niekorzyść demokracji, rozwalając podstawy demokratycznego państwa prawnego.
Nie wiem, ile osób zdaje sobie sprawę z faktu, że sędziowie sami na siebie nałożyli obowiązek ABSOLUTNEJ APOLITYCZNOŚCI?... Dokładnie tak: to ograniczenie - oczywiste i konieczne w warunkach demokracji - jest sformułowane w Kodeksie etyki sędziowskiej i brzmi następująco:
§ 1. Z pełnieniem urzędu sędziego wiążą się szczególne obowiązki oraz ograniczenia osobiste.
§ 10 Sędzia powinien unikać zachowań, które mogłyby podważyć zaufanie do jego niezawisłości i bezstronności.
§ 17. Sędzia nie może żadnym swoim zachowaniem stwarzać nawet pozorów nierespektowania
porządku prawnego.
(Uchwała nr 16/2003 Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie uchwalenia zbioru zasad etyki zawodowej sędziów)
Szczególnie radzę przyłożyć się dobrze do przeczytania i zrozumienia § 17, który jest w tym wypadku kluczowy. Po prostu sędziowie uważają, że skoro mają tak liczne przywileje (pewna sędzia określiła to mianem kastowości, co faktycznie idealnie charakteryzuję tę grupę zawodową), to mają tez i obowiązki.
Sędzia Tuleya nie poprzestał na daniu KRS mocnych powodów do pociągnięcia go do odpowiedzialności dyscyplinarnej: dziś to świadectwo powtórzył, głośno, wyraźnie, publicznie i dobrowolnie.
Nie daje chłopak wyboru kolegom z KRS ...
https://www.zamosc.sr.gov.pl/userfiles/file/kodeks_etyki_sedziow.pdf