Animela Animela
667
BLOG

Gotowanie jest bezpłciowe

Animela Animela Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 74

    Co to jest męskie gotowanie, to bardzo łatwo wyjaśnić. Na przykład – Indianin Zajęcze Serce wybiera się z łukiem na prerię i udaje mu się ustrzelić jelenia watipi. Całonocne podchodzenie od zawietrznej, a potem siedzenie w kucki do białego rana, wzbudziło w nim dziki głód. Indianin bierze swój kościany nóż, rozcina brzuch zwierzę,cia wyjmuje wątrobę i zjada na surowo, jeszcze ciepłą. Resztę tuszy Zajęcze Serce zawiezie do swego wigwamu, aby jego squaw zrobiła z niego pieczyste.                
        Albo: Eskimosi wybrali się na polowanie. Udało się nadspodziewanie: mnóstwo fok leży na czerwonym śniegu … Wódz wyciąga nóż zrobiony z fiszbin wieloryba, rozcina jedno zwierzę i wyjmuje serce: jeszcze pulsujące, gorące … Każdy z członków plemienia zjada po kawałku surowego mięsa – dla wzmocnienia i okazania szacunku zwierzynie. Resztę zwierząt etc.
        Dobrze – jeszcze inny przykład. Tatar, wyruszając z domu, włożył pod siodło kawał mięsa, które do wieczora, kiedy to trzeba będzie zatrzymać się na popas, nieźle skruszeje (a ogniska się na stepie na pali, bo wrogowie czyhają!).
         W ten kanon makaron z puszką (patent Vitello) wpisuje się znakomicie. Tym lepiej, że jest to jedynie danie, jakie na wyjazdach górskich potrafił przygotować również mój mąż (i co z nostalgią wspomina do dziś). Fakt – onymi czasy to i dziewczyny gotowały podobne pyszności … A i znajomi żeglarze też czasem spożywają taki posiłek (naprawdę!) do dziś – gdy zaopatrzenie się skończyło, przybiło się do brzegu w niewłaściwym miejscu albo żeglowanie było bardzo wyczerpujące. Zresztą i na górskich wędrówkach czasem tak bywa: no chyba, że te się ograniczają do Krupówek.
          Wielogodzinne gotowanie to w dzisiejszych czasach przywilej: z tym, że nie tylko męski, co autor notki sam zresztą przyznał. Po prostu nazewnictwo zostało niewłaściwie użyte: chodzi o gotowanie odświętne – niekoniecznie w znaczeniu „święto religijne” czy „bankowe” …
          A teraz ogłaszam konkurs: poniżej podam przepis i proszę rozstrzygnąć, czy jest to gotowanie męskie, czy damskie. Nagrodą będzie wirtualny dzbanek z kawą.

Jeden stek na osobę, bardzo rozgrzana żeliwna patelnia, kieliszek whisky, śmietanka

      Stek (zawsze w temperaturze pokojowej) kładziemy na patelni, koniecznie żeliwnej, najlepiej cygańskiej (bez żadnego tłuszczu: zero oleju, Panie chroń oliwy ani nawet smalcu – to jest stary amerykański patent opisany przez Jacka Londona). Smażymy z obu stron do ulubionego stopnia miękkości (można spytać rzeźnika: wiele zależy od rodzaju mięsa, temperatury patelni, grubości mięsa, a nawet – temperatury powietrza). Gotowy stek przekładamy na talerz, a w tym czasie na patelnię wlewamy alkohol, szybko odparowujemy, dodajemy śmietankę i redukujemy na dużym ogniu.

Stek z sosem i ewentualnie z czymś jeszcze, co kto tam lubi i ma. Mogą być frytki albo pure ziemniaczane, albo zwykłe gotowane ziemniaki obsmażone na patelni ... Sos możemy wzbogacić o kapary lub zielony pieprz etc.

P.s. Szanowni P.T. Autorzy! Po tytułach NIGDY nie daje się kropki! Wykrzyknik - tak, znak zapytania - czemu nie; może być też trójkropek. Ale nigdy, przenigdy, pod żadnym pozorem, nie daje się kropki!

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości