Animela Animela
3399
BLOG

Indyk pieczony, czyli babskie gotowanie

Animela Animela Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

Tak się składa, że codzienne gotowanie to zazwyczaj domena kobieca (choć, oczywiście, coraz częściej jest inaczej). Mężczyźni bywają kucharzami genialnymi, ale - jeśli nie pracują w gastronomii - w kuchni bywają od święta, żeby upichcić gar gulaszu do zjedzenia w większym gronie. Generalnie jednak mężczyźnie najlepiej wychodzi polowanie, co widać po ostatniej notce Alamiry. Ot - bierze Władca Świata fuzję, strzela lub zwierzyny lub ptactwa, a zdobycz oprawia i przekazuje swej squaw: żonie, przyjaciółce, matce, służącej - co kto ma i na co go stać. No - dobry Indianin jeszcze czasem oskóruje zwierzę, ale na tym koniec. A indyk jest, leży gdzieś w kącie kuchni albo komórki, i przecież żal dać przepadać dobru, czyż nie? ... No, to po męskim gotowaniu, czyli przyniesieniu indyka do domu, do czarnej roboty przechodzi niewiasta.

Niewiasta zaczyna zaś od czynności praktycznych: sprawdza, czy ptak to on czy ona. Jeśli widzi piękny ogon, to zrezygnowana odchodzi do klepania mięsa na kotlety, bo na pieczyste indor się nie nadaje. Musi być dziewczyna, i to nastolatka: młodziutka i niezbyt duża. Można ją upiec w całości, ale - jak słusznie zauważył Alamira - jest z tym trochę zachodu i zostawimy to sobie na inną okoliczność przyrody. Dziś dzielimy indyczkę na części - uda oraz dwie połówki piersi (z korpusu podobno da się zrobić rosół. No może, choć dla mnie rosół z indyka pachnie nieakceptowalnie, więc w sumie akurat elementy kulinarne z indyka można kupić w sklepie). Mięso myjemy, suszymy bardzo dokładnie, solimy i pieprzymy, po czym odstawiamy na godzinę (można od razu ułożyć na blasze: na jednej połowie obrane i pokrojone na części 3 marchwie, 2 pietruchy, pół małego selera, 2 cebule i 2 ząbki czosnku, na tym piersi, a uda bezpośrednio na blasze).

Gdy mięso nabiera smaku, szybko przygotowujemy farsz: gotujemy i obieramy ok. 3/4 do kilograma kasztanów. W dużej misce ubijamy kostkę masła z dwiema czubatymi łyżkami cukru, czterema żółtkami, płaską łyżeczką soli, łyżeczką od kawy pieprzu i sokiem z jednej cytryny i jednej pomarańczy. Dodajemy około pół szklanki wody i dalej ubijamy. Miksujemy kasztany i dodajemy do masy. Masa powinna być bardzo gęsta: prawie jak ciasto na chleb. Próbujemy i finalnie doprawiamy zgodnie z własnym gustem: ja preferuję nadzienie lekko słodkawe, ale niektórzy lubią je bardzo słodkim i wtedy trzeba dosłodzić (na wyraźne życzenie państwa X dodaję nawet sporą garść rodzynek: słodko ma być i już! Teraz szybko ubijamy pianę z białek, delikatnie mieszamy ją z nadzieniem i układamy na mięsie. Tak - nadzienie do indyka ma tworzyć grubą warstwę wierzchnią. Dzięki temu indyk będzie kruchy i soczysty oraz nabierze smaku od nadzienia (wiem, jak to brzmi, ale masy można użyć do nadzienia indyka albo perliczki - ostatecznie kury: z kaczką i gęsią smakuje gorzej).

Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez jakieś 3 godziny, może nawet dłużej (jeśli indyczka była dzika lub z wolnego chowu, jest twardsza i wymaga dłuższego czasu obróbki - brojlery pieką się szybciej: 2,5 do trzech godzin). Dzięki osłonie z nadzienia, w którym jest przecież masło i sok owocowy, mięso będzie kruche i soczyste oraz bardzo smakowite. Lubię, kiedy nadzienie jest prawie białe, więc na ogół blachę przykrywam pergaminem (dla ochrony przez zrumienieniem). Za to warto i papier, i nadzienie zdjąć jakieś 15 minut przed końcem pieczenia, blachę przełożyć wyżej, włączyć grill i zrumienić skórkę (nadzienie przykrywamy i okrywamy ręcznikiem, żeby zachowało ciepło).

Upieczone mięso przekładamy na duży półmisek i wstawiamy do wyłączonego piekarnika, lekko uchylonego, bo inaczej skóra zmięknie. W tym czasie z blachy do rondla przekładamy warzywa, z wierzchu rosołu zbieramy i odlewamy tłuszcz, wszystko szybko studzimy (np. na dworze). Miksujemy idealnie gładko, dodajemy wrzącej wody (do smaku - wywar jest zapewne słony i bardzo pikantny), doprowadzamy do wrzenia i podajemy w sosjerce.

Mięso przed podaniem na stół można spokojnie pokroić w kuchni na plastry i polać odrobiną sosu.


https://www.salon24.pl/u/alamira/913167,swiateczne-meskie-gotowanie-dzien-dziekczynienia

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości