Niemcy ograniczają wolność słowa?

Wczoraj o godzinie szóstej rano, czasu lokalnego niemieckiego, wielu podejrzanych i przestępców w całym kraju zostało brutalnie obudzonych przez odgłos tłuczonego szkła i wyłamujących się zawiasów w drzwiach, gdy grupy Federalnego Urzędu Policji Kryminalnej (BKA) rozpoczęły niespodziewane ataki w stylu wojskowym na domy swoich śpiących celów.
Niemiecka policja przeprowadziła ogólnokrajowe naloty na 170 obywateli w związku z "mową nienawiści" i "zniewagami" wobec polityków.
Przypuszczam, że gdyby w Polsce była tego typu akcja to większość aresztowanych stanowiliby politycy i personel ich biur....
W wyniku akcji policja skonfiskowała komputery, telefony komórkowe i tablety oraz przeprowadziła przeszukania w wielu miejscach w całym kraju.
Akcja, która została przeprowadzona przez Federalny Urząd Policji Kryminalnej (BKA), wykorzystuje nowy paragraf 188 kodeksu karnego do wymierzania w osoby oskarżone o rasizm i mowę nienawiści.
Naloty na domy w związku z łamaniem prawa głosu stają się powszechne w całych Niemczech, nawet w obliczu gwałtownej eksplozji przestępczości ze strony emigrantów. Jeśli ktoś mówi o tym jest oskarżany o mowę nienawiści.
Jednak zasoby policyjne przesunęły się w kierunku zwalczania naruszeń mowy nienawiści, w tym osób skarżących się na rosnącą przestępczość w związku z masową imigracją.
Celem operacji była Marie-Thérèse Kaiser z Alternatywy dla Niemiec (AfD).
Uwaga emeryci w Polsce! Emeryt, Stefan Niehoff, miał nalot na dom za nazwanie byłego ministra gospodarki Roberta Habecka "idiotą".
Także emerytka, która nazwała lidera CDU Friedricha Merza, że zachowuje się jak pijak miała nalot na dom.
....
Inne tematy w dziale Polityka