Rafał Osiński Rafał Osiński
1719
BLOG

Dominikański coming out

Rafał Osiński Rafał Osiński Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 40
Dominikanin Marcin Mogielski postanowił opuścić zakon, co (nieprzypadkowo) ogłosił w Wielką Sobotę. Jest następnym duchownym, który nie wytrzymał hierarchicznej struktury - podobnie jak przed laty jego współbrat Tadeusz Bartoś czy jezuita Stanisław Obirek.

Kłopotem Kościoła dla naszego współczesnego stylu życia jest zasada bezwględnego posłuszeństwa osób konsekrowanych swoim przełożonym - oczywiście zdanie konkretnego księdza, zakonnicy czy zakonnika może być brane pod uwagę, lecz równie dobrze to szef może zdecydować, że "tak ma być, bo tak" odnośnie miejsca zamieszkania, wykonywanych zadań, itp. Podobnie jak w wielu innych strukturach - tyle że jako pracownicy czy członkowie różnych zrzeszeń (gdzie demokratyczne struktura i styl kierowania pozostają nierzadko takimi tylko na papierze) mamy o wiele łatwiejszą możliwość wyboru - jak mówi w reklamie znany dziennikarz radiowy: jak Ci praca nie odpowiada, to sobie ją zmień.  Członkowie zakonów ani duchowni diecezjalni nie mają takiej przestrzeni wolności.

A jeśli struktura kościelna swoim funkcjonowaniem utrudnia nazwanie spraw po imieniu właśnie w imię różnych jej interesów formalnych, nieformalnych oraz międzyludzkich układów, wtedy powstaje głęboki problem. Mamy co prawda przykład ks. Adama Bonieckiego (członka zakonu marianów, wieloletniego redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego"), który w następstwie swoich wypowiedzi publicznych otrzymał zakaz występowania w mediach - oprócz publikowania w TP - czemu podporządkował się na lata. Ale nie każdy ma takie predyspozycje osobowościowe. Czy to również kwestia wiary...? Trudno z odpowiedzialnością wyrokować.

W Kościele rzymsko-katolickim nadal namaszczeniem przez Boga uzasadnia się sprawowanie władzy, zarazem twierdząc - jak w ostatni Wielki Czwartek w trakcie homilii Mszy Krzyżma abp Grzegorz Ryś powiedział do kapłanów - iż namaszczone ręce nie służą do całowania, lecz stawiają księdza niżej w postawie służby wobec człowieka. Tymczasem biskupie relacje z otoczeniem (w tym współpracownikami) nadal zazwyczaj przypominają dworskie obyczaje.

Na stronie internetowej wrocławskiego klasztoru dominikanów ukazał się wczoraj komunikat: "Ze smutkiem informujemy, że nasz br. Marcin Mogielski w minionym tygodniu opuścił wrocławski klasztor. Szanujemy jego osobistą i poważna decyzję. Niezależnie od jego losów i kolejnych kroków na zawsze pozostanie naszym bratem. Modlimy się za niego i prosimy Was o modlitwę."  Niezależnie od okoliczności odejścia Marcina Mogielskiego z zakonu, można ocenić, że to komunikat podany z klasą i szacunkiem.

Czy Marcin Mogielski pozostanie cennym obserwatorem naszej rzeczywistości, realizując się zarazem jako duchowny w przestrzeni Kościoła ewengelicko-augsburskiego? Miejmy nadzieję, że jego głos protestancki będzie wyważonym diagnostycznie spojrzeniem - bez skrajnych skrajności, w jakie czasami popadają w prezentowanych opiniach i poglądach byli zakonnicy Bartoś czy Obirek.

Sprawy edukacyjne, ochrony zdrowia, społeczne i kościelno-religijne to bliskie tematy. Ale nie tylko. Jestem uważnym obserwatorem i pomagam, abyśmy nie utopili się w naszej rzeczywistości. Prowadzę kanały: https://www.youtube.com/@RafalOsinski-Czlowiekiembyc https://twitter.com/RafalOsinski_

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo