Kamila Krawczyk
Kamila Krawczyk
Rafał Osiński Rafał Osiński
165
BLOG

Kliknij na „seks”

Rafał Osiński Rafał Osiński Rozmaitości Obserwuj notkę 14
Na słowo "seks" nasza sfera popędowa zwykle mocniej reaguje niż rozsądek i klikniemy w każdy (lub prawie każdy) tytuł zawierający to słowo. Przed kilkoma dniami na stronie "salon24" Karolina Nowicka zamieściła tekst zatytułowany "Kiedy można zacząć uprawiać seks?" Jednak nie znalazłem tam odpowiedzi ani choćby częściowej odpowiedzi na postawione pytanie.

Pytanie brzmiało dość standardowo i dlatego tym ciekawiej, na co ludzki umysł liczył, iż znajdzie odpowiedź. Zresztą w naszym kręgu kulturowym znamy przecież dwie oczywiste odpowiedzi - w zależności od przyjętego kryterium: z punktu widzenia przepisów prawa współżycie seksualne jest dozwolone między osobami, które ukończyły 15 lat, a z punktu widzenia moralności po zawarciu małżeństwa. Ta druga odpowiedź nawiązuje do poglądu zakorzenionego w religiach monoteistycznych (bądź co bądź dominującego wzorca w Europie i tzw. basenie Morza Śródziemnego - nawet jeśli spora część z nas nie jest wierna tej zasadzie). A czego spodziewaliśmy się po tytule? Kto i w oparciu o jakie przesłanki mógłby w inny sposób odpowiedzieć na tak postawione pytanie?

Poruszając jakikolwiek temat, media lubią odwołać się do badań, do czego już przyzwyczaiły odbiorców - nawet jeśli otrzymane wyniki byłyby metodologicznie wątpliwe, ważne, aby zacytować (de facto cokolwiek). Ogarnięci szałem powoływania się na statystyki, prawdopodobnie liczyliśmy na nową statystykę, która nas olśni, zmotywuje…? Lecz co miałaby udowodnić i jak wpłynąć na nasze postawy i zachowania?

W tekście Karoliny Nowickiej pojawiła się statystyka, ale bez podania źródła, kto (bądź jaki podmiot) przeprowadził badania, kiedy, gdzie, na jak szerokiej albo wąskiej grupie?, itd. Natomiast autorka podaje, że otrzymane wyniki wskazują na obniżenie wieku inicjacji seksualnej do średniej około 14 roku życia. Jednocześnie zaznacza, iż połowa młodych respondentów zaznaczyła wiek 15 lat. To znaczy, jakoby pozostali (czyli druga połowa młodzieży) przeżyli pierwszy stosunek seksualny około 13 roku życia! Chociaż faktycznie zdarzają się młodzi wkraczającej w świat intymności w tym wieku, nie jest to zjawisko aż tak powszechne. Jeżeli te dane byłyby wiarygodne i dotyczyły Polski, to sądy rodzinne musiałyby wszcząć zbiorowe procesy o demoralizację. Inaczej nie wyrobią się. Pamiętajmy, iż seks osób poniżej 15 lat jest ścigany "z urzędu", a nie tylko na wniosek osoby czującej się subiektywnie jako poszkodowana.

Karolina Nowicka postuluje do rodziców, aby uczyli dzieci "szacunku dla własnych ciał" oraz antykoncepcji. Pierwszy postulat jest też mocno obecny w chrześcijaństwie - akurat traktowanym z awersją przez tę autorkę w większości jej różnych publikacji. Zresztą pozostałe religie monoteistyczne również prezentują podobne spojrzenie na seksualność. Co ciekawe, w krajach zachodniej Europy oraz Ameryki zaczynają obecnie odżywać ruchy "czystych serc", które promują wstrzemięźliwość przedmałżeńską i cieszą się rosnącą popularnością. Włączanie młodych w takie nurty jest właśnie jedną z form profilaktyki - choć na pewno nie dla wszystkich to oferta do przyjęcia: niechęć ideologiczna może okazać się silniejsza. Natomiast promowanie antykoncepcji na pewno nie sprzyja opóźnianiu inicjacji seksualnej. Antykoncepcja hormonalna nie służy też zmniejszeniu ryzyka zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową, jakich mamy eskalację w ostatnich latach w Polsce. Chyba że postawimy na jeden dość łatwo dostępny środek antykoncepcyjny - prezerwatywy. To może mieć jakiś sens, jeżeli jednocześnie uczciwie nie będziemy kształtować prostego przekonania: "skoro masz gumkę, to możesz robić, na co masz ochotę". Oprócz zapobiegania nieplanowanej ciąży, prezerwatywy minimalizują możliwość "złapania" zakażeń. Natomiast młodzi ludzie muszą wyraźnie wiedzieć, że nie stanowią skutecznie pełnej ochrony. Poza tym niezależnie od kształtowania u nastolatków szacunku dla własnego ciała, wyzwanie dla rodziców stanowi choć próba kształtowania u dorastających dzieci również szacunku dla intymności innych rówieśników. Tyle że najpierw rodzice sami musieliby kierować się przywołaną zasadą, aby być autentycznymi w takich postawach wychowawczych. I niekoniecznie zawsze klikać na „seks”.

Rafał Osiński

P.S. Ze względu na tendencje Pani Karoliny do wchodzenia w komentarzach w dyskusje z argumentami „ad personam” - co widziałem w wielu jej wpisach wobec różnych osób – nie będę wchodził w taki kanał polemiki.


Sprawy edukacyjne, ochrony zdrowia, społeczne i kościelno-religijne to bliskie tematy. Ale nie tylko. Jestem uważnym obserwatorem i pomagam, abyśmy nie utopili się w naszej rzeczywistości. Prowadzę kanały: https://www.youtube.com/@RafalOsinski-Czlowiekiembyc https://twitter.com/RafalOsinski_

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości