Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
18
BLOG

ZAPISKI Z FILIPIN

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 0

Dosłownie tuż przed hotelem „Penisula” w którym mieszkam w stolicy Filipin -Manili, znajduje się mały budyneczek, który jeszcze po II Wojnie Światowej był częścią międzynarodowego lotniska Nielson Airport. Tam ,gdzie odprawiano pasażerów dzisiaj jest wzięta i uważana za ekskluzywną knajpę. Port lotniczy w tej jednej z największych aglomeracji świata - mieszka tu 11 milionów ludzi - jest już w zupełnie innym miejscu i nosi imię lidera filipińskiej opozycji Benigno "Ninoy" Aquino, zamordowanego przez ludzi ówczesnego prezydenta- dyktatora Ferdinanda Marcosa. A ponieważ Filipinami rządzą dynastie to nikogo to nie dziwi, że prezydentem została wdowa po zabitym opozycjoniście – Corazon Aquino , a po latach nowym prezydentem został… syn dyktatora oskarżanego o to polityczne zabójstwo - Ferdinand Marcos Junior.

Piszę te słowa w Manili akurat w dniu, w którym odbył się wielki marsz opozycji przeciwko urzędującemu prezydentowi. A właściwie dwa marsze : jeden za prezydentem,a drugi przeciw niemu. Specyfiką polityki w tym wyspiarskim kraju jest to, że wiceprezydent Sara Zimmerman Duterte- Caprio dziś jest "na noże"ze swoim szefem prezydentem Marcosem Jr.A jeszcze trzy lata temu startowała z nim do wyborów w tandemie, bo tutejszy system polityczny niemal na zasadzie „kopiuj -wklej” zaimportowany został z USA. AKAPIT. Możemy się podśmiewywać z filipińskiej polityki, ale trzeba jej przyznać, że wybory cieszą się tu olbrzymią frekwencją i każdorazowy prezydent ma silny mandat społeczny. Na przykład w 2022 roku zagłosowało aż 88% uprawnionych do głosowania. 

Filipiny to katolicka wyspa (skądinąd także dosłownie) na morzu Azji zdominowanym przez muzułmanów, wyznawców hindi, buddystów i niewierzących, których przecież sporo jest w postkomunistycznych Chinach, Wietnamie, Kambodży czy Laosie. Coprawda, Unia Europejska jest czwartym partnerem handlowym Republiki Filipin ,ale widać tu przede wszystkim kapitał azjatycki. Związki z Chinami czy Koreą Południową są bardzo silne. Przykład pierwszy z brzegu. Zakwaterowano mnie w hotelu, którego właścicielem jest biznesmen z Hongkongu ,a jego sieć hotelowa obejmuje takie lokalizacje, jak Paryż, Londyn czy Beverly Hills.

Na Filipinach jest dużo bogatych ludzi, ale też sporo nędzy. Sędziwa dama, która do tej wiosny była przez kilka kadencji senatorem( teraz senatorami są jej córka i syn- to tak a propos politycznych dynastii ! ) mówi mi, że udało się jej załatwić zbudowanie pięciu tysięcy mieszkań dla ludzi ze slamsów. Teraz płacą oni symbolicznie, bo ledwo 700 peso miesięcznie ( to równowartość mniej więcej 42 złotych). Problem jednak polega na tym, że szereg tych, którzy przeprowadzili się z dzielnicy slumsów do skromnego ,ale własnego mieszkania… ucieka z powrotem do slamsów. Tam są u siebie.

Im dłużej tu jestem tym bardziej Filipiny i Filipińczycy sa dla mnie fascynującą tajemnicą.


*Artykuł ukazał się na portalu "Wprost"

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka