Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
325
BLOG

O KE i korniku drukarzu

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Pozwalam sobie opublikować treść wywiadu, jakiego udzieliłem portalowi Tysol. pl (red. Marcin Koziestański). Rozmowa jest poświęcona podwójnym standardom, jakie w sprawie niszczenia lasów przez epidemię kornika drukarza w Polsce i Niemczech stosowała Komisja Europejska. Oto zapis tej rozmowy:


W lipcu skierowałem zapytanie do Komisji Europejskiej w sprawie działalności fundacji Otwarty Dialog. Komisja wówczas odpowiedziała, że to nie jest jej sprawa. W przypadku kornika drukarza ta sama KE zachowuje się jednak jeszcze gorzej, jak pies ogrodnika, który sam nie zeżre, a i nikomu nie da - mówi Ryszard Czarnecki, europoseł PiS, w rozmowie z Marcinem Koziestańskim.


Tysol.pl: Niemcy wycinają bawarskie lasy, które zaatakował kornik drukarz. Dlaczego w tym przypadku Komisja Europejska milczy?

Ryszard Czarnecki: Ponieważ KE stosuje podwójne standardy. Niemcy postępują słusznie, trudno mieć do nich pretensje, że bronią swoich lasów. Wycinając lasy, wyciągają wnioski ze swoich wcześniejszych zaniechań, ponieważ w niektórych landach zostawiali sytuacje przyrodzie, a więc ślepemu losowi. To miało fatalne skutki dla ich drzewostanu.

Tysol.pl: Niemcy robią to samo, co robił do niedawna polski rząd?

Ryszard Czarnecki: Tak, tylko my zostaliśmy zablokowani przez Komisję Europejską. Możemy mieć do niej pretensje, bo Komisja swoimi decyzjami pokazuje brzydką twarz hipokryty. To nie dotyczy tylko Polski. Podobnie było z innymi krajami, które były karane przez KE za złamanie reguł finansowych-choćby Portugalia. W tym samym czasie Niemcy, a zwłaszcza Francja karane za to nie były. Podobnie bylo w kwestii pomocy państwa dla przemysłu stoczniowego- Bruksela zgadzała się na to w przypadku działań rządu w Berlinie,ale w przypadku analogicznych działań rzadu Polski już nakładała na nas kary. To przykład na to, że największym wrogiem Brukseli jest sama Bruksela, która niszczy własny autorytet i dzieli państwa na równe i równiejsze. Niech się potem nie dziwi, że w każdym kraju rośnie ilość eurosceptyków, czy przeciwników Unii.

Tysol.pl: Dzisiaj Pański kolega, Europoseł PiS Tomasz Poręba, wystąpił do Komisji Europejskiej z interpelacją w sprawie braku jej reakcji przy wycince lasów w Bawarii. Popiera Pan jego działania?

Ryszard Czarnecki :Zrobił to w naszym imieniu i wspieramy jego działania. Dobrze, że to zrobił, natomiast doświadczenie pokazuje mi, że Komisja Europejska jest jak Poncjusz Piłat, który umywa ręce. W lipcu sam skierowałem zapytanie do Komisji w sprawie działalności fundacji Otwarty Dialog. Komisja wówczas odpowiedziała, że to nie jest jej sprawa.

Tysol.pl: Czy w przypadku kornika drukarza, też nazwałby Pan działania KE, jako umywanie rąk?

Ryszard Czarnecki: W tym przypadku zachowuje się jednak gorzej: jak pies ogrodnika, który sam nie zeżre, a i nikomu nie da – czyli nie pomoże w walce z kornikiem i jednocześnie nam ją uniemożliwia.

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka