Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
104
BLOG

Bruksela: najstarszy komisarz ma 72 lata, najmłodszy 29…

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

W poprzednich dwóch artykułach z tego cyklu na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”  („Nowa Unia” w nowej Komisji Europejskiej z dnia 23 września 2019 oraz Nowa Komisja Europejska: ofensywa kobiet i lewicy z 30 września) omówiłem skład nowej Komisji Europejskiej – a mówiąc ściśle niemal 2/3 tego składu, bo przedstawicieli 16 z 26 państw. Bez Niemiec, bo mają swoją przewodniczącą, o której pisałem wcześniej i bez Wielkiej Brytanii, która swojego kandydata na komisarza nie zgłosiła (Brexit! Teraz czas na przedstawienie kolejnych kandydatów, którzy – jeśli przejdą przesłuchania w Parlamencie Europejskim – już od 1 listopada obejmą swój urząd. 


O ile wszystkie kraje skandynawskie zgłosiły kobiety, o tyle większość krajów bałtyckich zgłosiła mężczyzn, na przykład ... 


LITWA 


Śmiało mógłbym być jego ojcem. Dwóch moich synów jest starszych od niego - Przemek o siedem lat, a Bartek o ponad dwa miesiące. Mowa o najmłodszym  „komisarzu desygnowanym”, niespełna 29-letnim (sic!) Virginijusie Sinkeviciusie (zlituanizowana forma nazwiska: Sienkiewicz). To nie tylko najmłodszy (pod warunkiem przejścia europarlamentarnego testu) komisarz AD. 2019-2024, ale również bodaj najmłodszy członek Komisji Europejskiej w historii EWG i UE. W ostatnich dwóch latach był ministrem gospodarki w litewskim rządzie. Ciekawe, że jego poprzednikiem w tymże gabinecie był człowiek o tym samym nazwisku: Sinkevicius - tyle że Mindaugas. Szkołę średnią skończył pod Wilnem, ale na studia (stosunki międzynarodowe i ekonomia) wybrał się do Wielkiej Brytanii na Uniwersytet w Aberystwyth, a następnie do licencjatu dodać magisterium na znanym holenderskim uniwersytecie w Maastricht, kończąc tam studia europeistyczne ... przed ledwie sześcioma laty!!!  Na pewno nie przypuszczał, że za tak niedługo sam będzie miał szansę zapisać kolejny rozdział historii Unii. Po studiach przez rok pracował jako analityk dla jednego z amerykańskich instytutów. Potem był przez dwa lata managerem w sektorze prywatnym, aby ostatnie trzy lata spędzić w litewskim Sejmasie. Dostał się tam nie z listy partyjnej, a wygrywając wybory w okręgu jednomandatowym. Gdy na trzecim piętrze europarlamentu w  Brukseli pyta mnie jak trafić do jednego ze skrzydeł tego molochu, myślę, że część tutejszych asystentów jest starsza od niego, choć też jednak część posłów tej kadencji młodszych… Na Litwie reprezentował niespodziewanego zwycięzcę wyborów czyli Litewski Związek Zielonych i Rolników. Ma objąć tekę „Środowisko i Oceany”. 


Z północy przenieśmy się na południe. 


WŁOCHY 


Reprezentowane będą przez byłego premiera (niespełna dwa lata) i byłego szefa MSZ (też dwa lata) oraz eksministra łączności (również dwa lata). Paolo Gentiloni – o nim mowa – to absolwent politologii na słynnym uniwersytecie La Sapienza w Rzymie i były dziennikarz, podobnie jak jego rodacy: obecny i poprzedni szef Parlamentu Euroepsjkiego – David Maria Sassoli i Antonio Tajani. Gentiloniego poznałem przed dwoma laty podczas obchodów 60-lecia Traktatu Rzymskiego. Nie jest to typ charyzmatycznego przywódcy ludowego, ale raczej sprawnego gracza w kuluarach. Teraz jest zawodowym politykiem – to pięciokrotny poseł do Camera dei Deputati czyli izby niższej parlamentu Włoch. Ciekawostką jest fakt, że był ministrem w rządzie Romano Prodiego – Gentiloni właśnie zostaje komisarzem, a Prodi był przecież przewodniczącym Komisji Europejskiej między pierwszym a drugim premierowaniem w Italii. Rzymianin, był też niegdyś rzecznikiem burmistrza Rzymu. 


HISZPANIA 


Madryt wystawił najstarszego w gronie przyszłej Komisji Europejskiej 72-letniego Josepa Borrella. To polityk bardzo doświadczony, były szef Parlamentu Europejskiego (2004-2007) i trzykrotny minister w rządzie w Madrycie na przestrzeni, uwaga, aż 27 lat! W zeszłym tysiącleciu(!) kierował resortem robót publicznych i transportu, który poszerzył potem kompetencje o środowisko. Od roku po obaleniu - w wyniku gry parlamentarnej i przetasowań w Kortezach (bez wyborów) - rządów Partii Ludowej ów Katalończyk został ministrem spraw zagranicznych i europejskich. Zaczął karierę od tego, że w wieku 28 lat zrobił doktorat z ekonomii, ale studia podyplomowe odbył już w USA (z matematyki stosowanej) oraz we Francji (gospodarowanie energią). Był dziekanem wydziału ekonomii na jednej z uczelni w Madrycie, był radnym stolicy i od 32 roku życia posłem. Przez 12 lat był najpierw wiceministrem, potem ministrem konstytucyjnym w rządach socjalistycznych, u pierwszego lewicowego premiera po erze Franco, późniejszego lidera międzynarodówki socjalistycznej Felipe Gonzalesa. 


Przeżył aferę korupcyjną w swoim kraju – w czasie gdy był ministrem, ostatecznie postawiono zarzuty jego współpracownikom, ale nie jemu – jak również ostatnio kłopoty ze skandalem związanym ze zniknięciem pieniędzy – o co polityczni przeciwnicy oskarżali  personalnie jego – z fundacji, którą kierował. Był liderem listy hiszpańskich socjalistów w tegorocznych wyborach europejskich, ale mandatu nie objął. W nieformalnych rozmowach z przedstawicielami PiS podkreśla swój sceptyczny stosunek do Rosji, co świadczyłoby – jeśli tak rzeczywiście uważa – o znaczącej ewolucji jego poglądów. Gdy staraliśmy się – europosłowie z Wrocławia – o to, by na dziedzińcu Parlamentu Europejskiego w Strasburgu stanęła szklana kula, dar stolicy Dolnego Śląska dla PE, na spotkaniu z ówczesnym szefem europarlamentu Borrellem okazało się, że nie wie, gdzie leży Wrocław. Dopiero po usłyszeniu nazwy „Breslau” zaczął kojarzyć o jaką aglomerację chodzi... 


PORTUGALIA... 


...wysuwa tym razem kobietę, 64-letnią socjalistkę: Elisę Marię da Costę Guimarães Ferreirę. W skrócie: Elisę Fereirę. Ta urodzona w Porto działaczka ekologiczna, aż przez siedem lat była ministrem w rządzie Antonio Gutteresa, obecnego Sekretarz Generalnego ONZ. Sprawowała funkcję ministra ochrony środowiska, potem ministra do spraw planowania. Od 15 lat jest moją koleżanką w europarlamencie. Ciekawostką jest, że będąc politykiem lewicy współpracowała z Portugalskim Uniwersytetem Katolickim.  Wykształcona w Anglii: w ciągu zaledwie czterech lat zrobiła najpierw magisterium, a potem doktorat na uniwersytecie w Reading. Jest zawodowym politykiem, ma mieć tekę „Fundusze Strukturalne”. Problem, zdaniem niektórych, polega na tym, że jej mąż zajmuje się… dzieleniem unijnych funduszy strukturalnych w północnej Portugalii. Czy ten rodzinny konflikt interesów odbije się na jej szansach wejścia do Komisji Europejskiej, którą przecież jeszcze pięć lat temu kierował jej rodak José Manuel Durão Barroso? Zycie pokaże .Zaraz po swoich przesłuchaniach, a przed zatwierdzeniem KE przez europarlament Portugalka będzie obchodzić swoje urodziny (17 października). 


Ostatnią już „porcję” tzw. komisarzy desygnowanych przedstawię za tydzień. 


 *tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (07.10.2019)



historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka