Tak wczoraj bili brawo Banasiowi. A dziś się do niego nie przyznają. To nie jest poważna władza!
Tak wczoraj bili brawo Banasiowi. A dziś się do niego nie przyznają. To nie jest poważna władza!
echo24 echo24
1339
BLOG

Czy dzisiejsze państwo to już „ch…, d…pa i kamieni kupa”?

echo24 echo24 Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 111

Motto: Jak PiS się w porę nie opamięta, to tak się to wszystko skończy – vide: https://www.youtube.com/watch?v=6-wI4C2erOU (polecam wersję pełnoekranową). Piękna katastrofa, nieprawdaż? Nic tylko zorbę zatańczyć - vide: https://www.youtube.com/watch?v=2AzpHvLWFUM&t=12s. Sęk wszakże w tym, że jeśli nie daj Boże u nas też dojdzie do takiej katastrofy, to Jarosław Kaczyński nie będzie miał amerykańskiego partnera do tańca, gdyż nie sądzę by nowojorscy górale z Góry Synaj pozwolili Donaldowi Trumpowi z panem Jarosławem Kaczyńskim zorbę pocieszenia zatańczyć. A polski obywatel będzie sobie mógł ewentualnie ten kultowy song pod nosem zanucić - vide: https://www.youtube.com/watch?v=_s4XutFKCA8

A teraz do rzeczy.

Dziwi Państwa tytuł notki?

Przed chwilę skończyłem oglądać program Piaseckiego „Kawę na ławę”.

I co zobaczyłem?

Zawstydzający harmider i karczemne kłótnie, jak w jakimś przepraszam za wyrażenie wynajmowanym na godziny burdelu na kółkach.

Raptem niezwyczajnie spotulniały poseł Zjednoczonej Prawicy Botrniczuk przyznaje, że PiS popełnił błąd i błaga opozycję o pomoc w odwołaniu Banasia. Prezydencki minister Mucha rżnie głupa, że prezydent Duda nie zabiera głosu, bo nie zna raportu służb. 

A cała opozycja z szyderczym śmiechem na ustach pokazuje im gest Kozakiewicza wykrzykując zgodnie: „takiego wała, jak Polska cała!

Poseł Platformy Obywatelskiej Arłukowicz wrzeszczy, że opozycja w życiu nie pozwoli PiS-owi na zmianę Konstytucji przy okazji usunięcia Banasia.

Poseł Lewicy Czarzasty wali na odlew, że PiS do końca bronił „potencjalnego bandyty”, którego sam wsadził na najwyższe urzędy w Państwie, a cała polska widziała, jak szef służb Kamiński entuzjastycznie gratulował w Sejmie Banasiowi wyboru na szefa NIK-u.

Posłanka Pasławska podbija bębenek perorując, że PSL nie będzie reanimował skompromitowanej władzy PiS-u, bo widziały gały, co wyprawiały.

A poseł Dziambor z Konfederacji z miną niewiniątka, cios za ciosem, jak niegdyś Leszek Drogosz, punktuje słaniającego się na nogach Prezesa.

A najgorsze jest to, że opozycji nie sposób odmówić racji!

Ktoś zaprzeczy?

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki i niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Szanowni Goście mojego blogu. Tę alarmistyczną notkę napisałem z obywatelskiego, akademickiego i ojcowskiego obowiązku. Bo widzę, że bałwochwalcy Jarosława Kaczyńskiego brną w zaparte nie chcąc widzieć tego, co się dzieje z naszym państwem. Wolą patrzeć jak zdychają kolejne struktury państwa, a nawet głodować, - byle PiS się utrzymał przy władzy. To jest niebezpieczna patologia polityczna, z którą trzeba skończyć, póki jeszcze nie jest za późno. My jeszcze jakoś przetrwamy. Ale na litość Boską! Pomyślcie proszę, co czeka nasze dzieci i wnuki. To naprawdę nie są żarty!

Czytając komentarze pisowskich ortodoksów odnoszę wrażenie, iż są to nieszczęśnicy do tego stopnia obłąkani wiernopoddańczością wobec błogosławionych: Jarosława. Antoniego, Krystyny, Beaty, Stanisława et consortes, - iż moim zdaniem może im pomóc już jedynie egzorcysta. Ich trzeba okadzić, splunąć trzy razy przez lewe ramię, - i jak Rozalkę wsadzić na kilka godzin do szabaśnika. Ale mimo tych drastycznych środków, za pozytywny rezultat nie ręczę.

Dlaczego?

Bo jak czytam ich komentarze przypomina mi się esej młodego historyka Michała Augustyna  pt. „Bolszewicy polskiej prawicy” – vide: http://liberte.pl/bolszewicy-polskiej-prawicy/ , a dokładniej jego fragment zatytułowany: „Uwodzenie chama”, cytuję: --- "Cham, czyli prymityw niezdolny do rozumienia czegokolwiek i dlatego zawsze łaknący prostych, często spiskowych wyjaśnień swojej nędzy, sfrustrowany sobą samym i tym, jak traktują go inni. (…) Cham nienawidzący wszystkich elit i spragniony przynależności do jakiejś wspólnoty, bez zaangażowania w to osobistego wysiłku, niejako z klasowego, czy rasowego automatycznego przydziału. Ten cham stanowi właśnie o sile bolszewików polskiej prawicy. Wszystko jedno, czy rzeczywistość wyjaśni mu Ojciec Dyrektor Rewolucjonista razem z Robesspierem Pospieszalskim, czy zrobi to sam Jarosław Kaczyński, cham jest gotowy na uwiedzenie. On chce bezpieczeństwa z daleka od odpowiedzialności i wolności, od debat, również tych toczonych przez „rewolucjonistów”. Wizja świata musi być prosta i zawsze zawierać element tłumaczący status chama: jego nieudaczność i biedę. Polski cham nie zna historii Polski. Nie zna, bo nigdy się jej nie nauczył, nawet jeżeli ktoś nauczyć go jej próbował (...) Cham, choć historii nie zna, czuje się jednak patriotą. Bolszewickim patriotą. I Jarosław Kaczyński to wie. Dlatego tego chama dopieszcza, kokietuje, schlebia mu, stawia wyżej od niedawnych towarzyszy broni i wykreowanych w opozycji do łżeelit, służalczych wobec wodza i rewolucji, elit „patriotycznych”. Tak samo chama kokietowali pierwsi sekretarze PZPR…”, koniec cytatu.

I jeszcze słowo do Adminów. Przypomnę Państwu w stosownym czasie, który już się zbliża, - że dzisiaj nie odważyliście się tej ważnej notki zauważyć. A przypomnę nie z powodów osobistych, lecz w myśl poszanowania etosu rzetelności dziennikarskiej mediów społecznościowych. Pozdrawiam.



echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka