Notkę tę dedykuję profesorowi Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego Andrzejowi Nowakowi
Wczoraj opublikowałem na portalu internetowym Salon24 notkę pt. „Nowogrodzka "mafia" skompromitowanych instytucji prawnych” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1043836,nowogrodzka-mafia-skompromitowanych-instytucji-prawnych , w której napisałem między innymi, cytuję:
„Skompromitowana marszałkini Sejmu Elżbieta Witek, po kompromitującym dla PiS-u wczorajszym głosowaniu w Senacie, w którym trzynastu posłów partii Jarosława Kaczyńskiego nie wzięło udziału ośmieszając tym samym tę partię, - chcąc ratować twarz i skórę, zwróciła się z pytaniem, czy możliwe jest - zgodnie z konstytucją - przesunięcie terminu wyborów, skoro już ogłosiła je na 10 maja, do skompromitowanego Trybunału Konstytucyjnego, w którym zasiadają skompromitowana prawniczka Krystyna Pawłowicz – vide: https://www.youtube.com/watch?v=UNwXbdXV-Cg oraz skompromitowany prokurator stanu wojennego o pezetpeerowskim rodowodzie Stanisław Piotrowicz – vide: https://www.youtube.com/watch?v=54WWPH6CWOs . A, żeby było śmieszniej, przewodniczącą Trybunału Konstytucyjnego jest magister Julia Przyłębska, skompromitowana choćby z tej przyczyny, iż u niej bywa prywatnie na pysznych obiadkach szef aktualnie rządzącej partii Jarosław Kaczyński, który de facto z tylnego siedzenia kieruje naszym państwem. Ja naprawdę się nie czepiam PiS-u. Ale musicie Państwo przyznać, iż takiej karykatury demokratycznego państwa nie wymyśliliby nawet: Franz Kafka, Stanisław Ignacy Witkiewicz i Sławomir Mrożek razem wzięci. Post Scriptum Dziś wieczorem ma być debata prezydencka w TVP1 i TVP Info, - więc nie zdziwiłbym się, jakby spryciarz Kaczyński w tym samym czasie zarządził w sejmie głosowanie zapowiedziane na jutro!...”
Pytacie Państwo, dlaczego powtarzam wczorajszą notkę?
Otóż, to już nie jest ta sama notka, gdyż jej tytuł jeszcze wczoraj brzmiał: „Nowogrodzka „mafia” skompromitowanych instytucji prawnych”, ale słowo 'mafia' jest ujęte w cudzysłów, który wszakże w tytule dzisiejszej notki usunąłem.
Dlaczego?
Bo wczoraj wieczorem, w trakcie sfingowanej „debaty prezydenckiej”, ciamciaramciowaty bezkręgowiec niejaki Gowin Jarosław dogadał się potajemnie z capo di tutti capi władzy dobrej zmiany Jarosławem Kaczyńskim w sprawie przeforsowania drugiej kadencji prezydenckiej ubezwłasnowolnionego politycznie strusiowato-nielotnego Andrzeja Dudy. A wszystko celem wmówienia otumanionym przez telewizję Jacka Kurskiego Polakom, że to wszystko dla ich dobra.
Zaś w rzeczywistości, pod rządami Jarosława Kaczyńskiego zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii wyzbyto się poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Wszystkie chwyty dozwolone. Łamane są procedury parlamentarne i prawne kodeksy z Konstytucją włącznie. Byle tylko rządzić! Zagarnąć jak najwięcej stanowisk! Obsadzić swoimi przyczółki. Usunąć niewygodnych, choćby byli genialnymi fachowcami! I co tam Polska. Co tam Bóg, Honor i Ojczyzna. Co tam narodowa pamięć i dziedzictwo kultury. Co tam przyzwoitość. Ważne jest tylko by wygrać kolejne wybory i utrzymać władzę.
Skompromitowano reformę sądownictwa, Trybunał Konstytucyjny, a także Sąd Najwyższy, czego dowodem jest choćby to, że Kaczyński z Gowinem wydane wczoraj porozumienie zaczynają od słów, cytuję: "Prawo i Sprawiedliwość oraz Porozumienie przygotowały rozwiązanie, które zagwarantuje Polakom możliwość wzięcia udziału w demokratycznych wyborach. Po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez SN nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie ". A obywatele nadal nie wiedzą, czy w niedzielę będą wybory prezydenckie, czy nie. A dlaczego. Bo dwaj Jarosławie: Kaczyński i Gowin, przepraszam za wyrażenie grają z suwerenem w bambuko, a opozycji pokazują palec Lichockiej. Tak! Tak! Trzeba to wreszcie powiedzieć otwarcie, iż rzeczeni panowie mają naród w d...pie! Łącznie z panem Prezydentem, którego Kaczyński z Gowinem potraktowali jak pętaka, bo w tym samym czasie kiedy oni decydowali o losie wyborów, wysłali go na pseudo-debatę w TVP1. Sorry, ale przez dwa ostatnie miesiące liczyły się tylko wybory, a zdrowie Polaków schodziła na plan drugi, albo trzeci.
A więc, autorzy rzeczonego porozumienia są tak bezczelnie butni, iż z góry zakładają, co orzeknie „ich” Sąd Najwyższy. Takiej arogancji władzy nigdy nie widziałem, choć pamiętam wszystkie rządy poczynając od Bolesława Bieruta.
Wszystko znów podporządkowane jedynie słusznej linii partii będącej siłą przewodnią narodu. Tylko partia Prawo i Sprawiedliwość wie wszystko najlepiej. Od rana do wieczora telewizja publiczna tłucze rodakom do głowy, że wyłącznie Jarosław Kaczyński może im zapewnić wiekuiste szczęście i dobrobyt. Że tylko on wie, co dobre dla Polski. A reszta społeczeństwa to degeneraci, których należy niszczyć wszystkimi możliwymi sposobami, bo kto by się z taką tęczową hołotą liczył.
Zwracam się tedy do pana profesora UJ Andrzeja Nowaka.
Szanowny Panie profesorze!
W listopadzie 2012, już na wózku inwalidzkim, w auli Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach, jak Pan profesor pisał: jeden z najwybitniejszych polskich teologów, członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej, ekspert synodów biskupów w Rzymie, obok księdza kardynała Mariana Jaworskiego, przyjaciel błogosławionego Jana Pawła II. śp. kard. prof. Stanisław Nagy wygłosił historyczną mowę, którą nazwałem „manifestem rewolucyjnym Nagy’ego” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/513283,manifest-rewolucyjny-nagy-ego , w której mówiąc o marszu „Obudź się Polsko!” i krytykując ówczesne rządy Donalda Tuska kardynał profesor powiedział między innymi, cytuję:
„…media w Polsce są chore i trzeba je zreformować, by funkcjonowały, jak należy, by media publiczne zaczęły pełnić swoją misję służenia społeczeństwu i narodowi (…) bo naród coraz głośniej zaczyna wołać: „To nie tak się rządzi, to nie tak kieruje się narodem!”. Rząd, bowiem musi pamiętać, że jest na usługach narodu. Tymczasem w tej chwili tak nie jest…”, koniec cytatu.
I jak patrzę na to, co nie licząc się z niczym i z nikim wyprawia obecnie Jarosław Kaczyński narzucając narodowi swoją wizję państwa ocierającą się o rządy autorytarne, to musi Pan Profesor przyznać, że zacytowane wyżej słowa kardynała profesora Nagy, jak ulał pasują do obecnej sytuacji w Polsce.
Powiem więcej. We wstępie do wydanej w roku 2010 książki Pańskiego autorstwa pt. „Od Polski do post-polityki ”, mając na myśli rządy Donalda Tuska napisał Pan, cytuję: „martwię się o to, co się stało z demokracją, z Rzeczypospolitą, z Europą Wschodnią, z Europą. Co dzieje się z rzeczywistością w magmie płynącego z posłusznych (komu?) mediów przekazu „pi-ar”..., że następuje narastające poczucie rozpadu wspólnoty, którą stworzyły poprzednie pokolenia Polaków..., że należy rozważyć możliwość końca naszej historii…”.
I co?
Mamy obecnie rządy Jarosława Kaczyńskiego, który nie bacząc na pandemię koronawirusa i forsując majowy termin wyborów prezydenckich właśnie doprowadził państwo do tak koszmarnego chaosu, iż większość Polaków znów ma poczucie narastającego rozpadu wspólnoty, którą stworzyły poprzednie pokolenia. I jak się Jarosław Kaczyński w porę nie opamięta w niszczeniu demokracji, to naprawdę może doprowadzić do końca naszej historii, - bo jak napisałem w tytule notki, Polską zaczyna rządzić nowogrodzka mafia skompromitowanych instytucji prawnych.
A jeśli ta chora sytuacja się nie zmieni, to wcześniej, czy później Europa i Świat się od nas odwrócą, - czego skutkiem może być nawet upadek polskiej państwowości szczególnie, że nikt nie jest dziś w stanie przewidzieć, jakim będzie świat, po pandemii koronawirusa.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Ocenzurowanie tej notki wystawia portalowi Salon24 paskudne świadectwo!
Inne tematy w dziale Polityka