Proszę zwrócić uwagę na "JA" pisane wielkimi literami
Proszę zwrócić uwagę na "JA" pisane wielkimi literami
echo24 echo24
661
BLOG

Jak na Salonie24, stary pezetpeerowiec UJ, - pisowskich blogerów w konia zrobił

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 53
Mściwość jest cechą ludzi słabych

Wczoraj, znany prawicowy bloger Salonu24 piszący pod nickiem @fatamorgan, do mojej notki pt. „Bardzo Państwa proszę o szczerą odpowiedź ”, - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1255356,bardzo-panstwa-prosze-o-szczera-odpowiedz , dodał następujący komentarz [@fatamorgan,  4 października 2022, 20:29], cytuję za @fatamorganem:

Nie wiem czy pan wie, dlatego na wszelki wypadek informuję. Został pan sam na placu boju. Pana dawny kolega prof. Jan Henryk Woleński, toczący z panem nieustanne boje -- piszący na tym portalu komentarze -  jako @janhenryk - niestety, ale zrezygnował z dalszego tu komentowania. Więcej szczegółów, znajdzie pan:  
https://www.salon24.pl/u/karol123/1254798,przyszpilona-niemiecka-energetyka-w-podskokach-wraca-do-wegla ", - koniec cytatu.

Przy okazji informuję, że pisowscy blogerzy i komentatorzy w zlinkowanej wyżej notce autorstwa pana piszącego pod nickiem @karol123, w dziesiątkach komentarzy dokonali zbiorowego linczu na prof. Janie Woleńskim, nie zostawiając na nim przysłowiowej suchej nitki (przeczytajcie Państwo te komentarze, a przekonacie się, na jakim poziomie piszący pod nickiem @janhenryk laureat polskiego naukowego Nobla prof. Jan Hertrich-Woleński prowadzi maglarskie polemiki z pisowską tłuszczą).

A teraz do rzeczy.

Puenta będzie na końcu, - a oto, co odpowiedziałem na komentarz blogera piszącego pod nickiem @fatamorgan:

Coś Panu przypomnę, Panie @fatamorganie.

Jak Pan wie, na Salonie24 jest spora grupa „ortodoksyjnych pisowców”, którzy z zemsty za krytykę partii Jarosława Kaczyńskiego wchodzą na blog Krzysztofa Pasierbiewicza (Echo24) li tylko i wyłącznie po to, żeby go opluć, zdeprecjonować i mówiąc brzydko obsobaczyć, - niezależnie od tego, co Pasierbiewicz napisze.

A, żeby było jeszcze śmieszniej, wyrafinowanego smaczku sprawie dodaje fakt, że tych pisowskich ortodoksów do szczucia na niepokornego Pasierbiewicza przez kilka lat zagrzewał komentator piszący przemiennie pod nickami @henrykjan lub @janhenryk, - w rzeczywistości emerytowany profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego o pezetpeerowskim rodowodzie, jak nie gorzej, - oraz  wieloletni prezydent żydowskiej Loży Polin, niejaki Jan Hertrich Woleński - vide: https://en.wikipedia.org/wiki/Jan_Wole%C5%84ski .

I aż się nie chce wierzyć, jacy z tych pisowskich ortodoksów pretensjonalni głupcy! Stary komunistyczny aktywista działający w czasie komuny na Uniwersytecie Jagiellońskim - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/575693,ministra-kolarska-bobinska-karci-jagiellonskich-jajoglowych , najzajadlejszy wróg polskiego Kościoła Katolickiego i zdeklarowany anty-lustrator środowiska akademickiego stał się przyjacielem, a nawet autorytetem dla watahy ultraprawicowych blogerów: @Siukum Balali, @Peacemakera, @Kemira, @Lesnodorskiego, @fatamorgana, @Sowińca, @rk1, @Zbigjaw..., - oraz jak ich nazwał Mickiewicz w "Odzie do Młodości" wielu pomniejszych blogerskich "żywiołków drobniejszego płazu! ".

Ale, choć to szuja i padalec, - jednego muszę Woleńskiemu pogratulować. Mam na myśli jego niewątpliwe osiągnięcie, jakim było i nadal jest fakt, że ten czerwony doktryner zdołał na Salonie24 napuścić na blogera Pasierbiewicza (Echo24) zgraję strusiowato nielotnych pisowskich przygłupów, którzy sprytnie przez Woleńskiego podkręcani, jak jeden mąż dowiedli niezbicie, iż są wręcz modelowymi okazami „bohaterów” eseju młodego historyka Michała Augustyna pt. „Bolszewicy polskiej prawicy ” – vide: http://liberte.pl/bolszewicy-polskiej-prawicy/ , a dokładniej jego fragmentu zatytułowanego: „Uwodzenie chama ”, cytuję za Michałem Augustynem:

Cham, czyli prymityw niezdolny do rozumienia czegokolwiek i dlatego zawsze łaknący prostych, często spiskowych wyjaśnień swojej nędzy, sfrustrowany sobą samym i tym, jak traktują go inni. (…) Cham nienawidzący wszystkich elit i spragniony przynależności do jakiejś wspólnoty, bez zaangażowania w to osobistego wysiłku, niejako z klasowego, czy rasowego automatycznego przydziału. Ten cham stanowi właśnie o sile bolszewików polskiej prawicy. Wszystko jedno, czy rzeczywistość wyjaśni mu Ojciec Dyrektor Rewolucjonista razem z Robesspierem Pospieszalskim, czy zrobi to sam Jarosław Kaczyński, cham jest gotowy na uwiedzenie. On chce bezpieczeństwa z daleka od odpowiedzialności i wolności, od debat, również tych toczonych przez „rewolucjonistów”. Wizja świata musi być prosta i zawsze zawierać element tłumaczący status chama: jego nieudaczność i biedę. Ten polski cham nie zna historii Polski. Nie zna, bo nigdy się jej nie nauczył, nawet jeżeli ktoś nauczyć go jej próbował (...) Cham, choć historii nie zna, czuje się jednak patriotą. Bolszewickim patriotą. I Jarosław Kaczyński to wie. Dlatego tego chama dopieszcza, kokietuje, schlebia mu, stawia wyżej od niedawnych towarzyszy broni i wykreowanych w opozycji do łżeelit, służalczych wobec wodza i rewolucji, elit „patriotycznych”. Tak samo chama kokietowali pierwsi sekretarze PZPR…”, koniec cytatu.

Bo niejaki Woleński, człowiek było nie było naukowo utytułowany,celem zdeprecjonowania blogera Pasierbiewicza (Echo24), ale także dlatego, żeby przy okazji w sprytny sposób obnażyć chamstwo, intelektualne ubóstwo oraz całkowity brak poczucia humoru szemranego pisowskiego towarzystwa wzajemnego zachwytu nad samymi sobą, - zaprzyjaźnił się z pisowskimi ortodoksami Salonu24. I muszę przyznać, że udawało mu się bez większego wysiłku tych pisowskich oszołomów sprytnie podprowadzać tak, - żeby sami siebie ośmieszali w oczach inteligentnych czytelników, - bo rzeczeni pisowscy ortodoksi w dyskusji z Woleńskim demaskowali swój prawdziwy rodowód, mierny poziom, chamstwo, zakłamanie, miałkość ideową i niepomierną hipokryzję.  

I tak, sprytnie podpuszczani przez Woleńskiego blogerscy „bolszewicy polskiej prawicy” Salonu24, - odsłonili swój prawdziwy rodowód i pokazali oblicze, które świetnie charakteryzują słowa z wiersza Zbigniewa Herberta pt. „Potęga smaku ”, cytuję za Herbertem:

parciana retoryka tworząca łańcuchy tautologii paru pojęć jak cepy, bez żadnej dystynkcji w rozumowaniu i składni pozbawionej urody koniunktiwu ” (…) „chłopcy o twarzach ziemniaczanych i dziewczyny o czerwonych rękach ” (…) „chodzi o kwestię smaku, tak smaku, który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała, - głowa…”.

Słowem podpuszczeni przez Woleńskiego użyteczni idioci, którym Woleński pozwolił się ze sobą spoufalić wyszli na, przepraszam za wyrażenie „kutasów złamanych”. Dlaczego złamanych? Już wyjaśniam.

Otóż w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku uczył mnie na studiach mineralogii prawdziwy naukowiec i szlachetny człowiek śp. prof. Andrzej Bolewski nazywany przez studentów „Bolem”. Był to wielki polski patriota, który brał udział w kampanii wrześniowej 1939, jako podporucznik Wojska Polskiego. Został aresztowany 6 listopada 1939 w ramach akcji – „Sonderaktion Krakau”. Przebywał w więzieniu we Wrocławiu, następnie został zesłany najpierw do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, a potem do Dachau. Zwolniony na skutek interwencji hiszpańskich i włoskich naukowców, powrócił do Krakowa, gdzie wraz z prof. Walerym Goetlem prowadził działalność konspiracyjną oraz tajne nauczanie, wykorzystując do tego Techniczną Szkołę Górniczo-Hutniczo-Mierniczą. Przygotowywał skrypty i podręczniki akademickie. Był także uczestnikiem i doradcą polskiej delegacji na konferencji w Poczdamie w 1945, gdzie brał udział w negocjacjach Wielkiej Trójki (Truman, Churchill, Stalin), w komisji badającej sprawę wytyczenia przyszłych zachodnich granic Polski czytaj więcej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Bolewski .

Ten prawdziwy przedwojenny uczony o kryształowym rodowodzie i pięknym umyśle przeszedł do historii uczelni po tym, jak pewnego razu nazwał naszego wydziałowego sekretarza PZPR „kutasem złamanym”, za co tenże sekretarz, który miał na imię Bazyli pozwał pana profesora Bolewskiego przed oblicze sądu koleżeńskiego. Uczelniany sąd składał się w znakomitej większości z ówczesnych „docentów marcowych”, którzy nota bene dzisiaj, już z tytułem profesora wciąż dzierżą w swoich łapskach gros stanowisk decyzyjnych na polskich uczelniach.

Rozprawa odbywała się w auli mojej Almae Matris Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, pod którą oczekiwał na wynik cały wydział w sile ponad setki pracowników naukowych. Podnieceni uczeni robili zakłady, co do sentencji wyroku. Obrady trwały wyjątkowo długo, co wskazywało na zażartą dyskusję nad niepoprawnym politycznie występkiem profesora Bolewskiego. Po dwu godzinach uchyliły się wreszcie ciężkie drzwi od auli, zza których wychylił głowę „Bolo” i ogłosił zebranym: „No, już im udowodniłem, że Bazyli to kutas, a zaraz dowiodę, że złamany ”.

Ja zaś, oczyma wyobraźni widzę, Panie @fatamorganie, jak teraz Woleński sobie dworuje przy jakimś chłodnym drinku ze swoich pisowskich użytecznych idiotów z Salonu24, - w towarzystwie jego serdecznych przyjaciół Adama Michnika, Zbigniewa Ćwiąkalskiego, Andrzeja Zolla, Bogdana Klicha i innych prominentów KOD-u i Platformy Obywatelskiej.

Jak widać, co niektórzy pisowscy ortodoksi już się na Woleńskim wyznali więc im tylko powiem: „Too late honey!

Powiem Panu więcej, Panie @fatamorganie, bo widzę, że słabo Pan pamięta historię polemik blogerskich na Salonie24.

Jak napisałem na Salonie24 refleksyjno wspomnieniową notkę pt. „Co czeka młodych, jak PiS wygra październikowe wybory ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/985817,co-czeka-mlodych-jak-pis-wygra-pazdziernikowe-wybory , - z przekazem tej notki nie zgodził się bloger piszący pod nickiem @Kemir wyrażając swą dezaprobatę w skierowanym pod moim adresem komentarzu, którego fragment teraz zacytuję:

@kemir [18 września 2019, 09:19]
Ode mnie dwa zdania: Krakowski naftaliniarzu! Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić twoje postępowanie. Niedobrze się robi, jak widać twoje wypociny, powtarzane x razy, eksponowane na SG i widać twoją zakłamaną, fałszywą facjatę. Twój tatuś, jeżeli rzeczywiście był akowskim patriotą i człowiekiem honoru, gdyby teraz wstał, to nie poświęciłby ci  nawet kuli - zarżnąłby ciebie pewnie tak, jak zarzyna się wieprza i w jednej chwili wymazał z pamięci, że miał syna…
”, - koniec cytatu.

Przyzna Pan, Panie @fatamorganie, że ciarki chodzą po plecach, bo wszystko wskazuje na to, że jakby nie daj Boże, co, do czego przyszło, - to ten ogarnięty patogennie wynaturzoną nienawiścią osobnik rzeczywiście byłby zdolny do tego, o czym napisał w komentarzu. Ten pisowski ortodoksa pokazał w całej krasie, kim jest naprawdę dając tym samym powód do obawy, że gdyby mu ktoś dał brzytwę do ręki, to by bez najmniejszych skrupułów ciął po oczach każdego, kto myśli bodaj odrobinę inaczej, niż on.

Najgorsze jest jednak to, że @Kemir nie był jakimś przypadkowym komentatorem, lecz uchodzącym na Salonie24 za modelowego polskiego patriotę i wzorcowego katolika prawicowym blogerem będącym idolem jota w jotę podobnych mu orędowników partii Jarosława Kaczyńskiego piszących na tymże Salonie. Słowem, nie był to przypadek odosobniony, gdyż takich nienawistnych szaleńców pośród sympatyków PiS-u są tysiące, jeśli nie setki tysięcy. I trzeba powiedzieć otwarcie, iż są to są obłąkani z nienawiści w stosunku do każdego, kto ośmieli się powiedzieć coś krytycznego o partii Jarosława Kaczyńskiego, - zakłamani członkowie polskiego Kościoła Katolickiego mieniący się obrońcami hasła BÓG HONOR OJCZYZNA, (sic!), - mającymi rzekomo uratować Polskę przed zdemoralizowaną Unią Europejską. Ludzie, którym pojęcie miłości bliźniego jest całkowicie obce, gdyż prawda jest taka, że ci niepanujący nad emocjami pisowscy „fundamentaliści” mają naturę zdziczałych bestii.

Pyta Pan, co to za ludzie? Odpowiadam. To prawicowa czołówka Salonu24: @Siukum Balala; @peacemaker; @fatamorgan; @rk1, wcześniej; @Lesnodorski; @Sowiniec… oraz drobniejszy blogerski plankton.

Ale w pewnym sensie dobrze się stało, że bloger @Kemir zademonstrował publicznie drzemiące w ludziach jego pokroju instynkty, - bo być może przyzwoici pisowcy zrozumieją wreszcie, co sobą reprezentują i do czego są zdolni pisowscy ortodoksi. Może wreszcie do nich dotrze, że to, co wyprawiają ich radykalni koledzy może doprowadzić do wielkiego nieszczęścia, - oszczędzę sobie podawania historycznych przykładów.

Tacy z Was patrioci, katolicy i humaniści, Panie @fatamorghanie.

I to właśnie ta nienawistna pisowska wataha zaprzyjaźniła się z włóczącym się za mną po Salonie24 jak za przeproszeniem smród po gaciach niejakim Woleńskim, piszącym przemiennie pod nickami @janhenryk albo @henrykjan, który mnie szkalował na Salonie24 przy każdej możliwej okazji, a podobni Panu pisowscy frajerzy, którym imponowało, że profesor UJ z nimi dyskutuje, włazili mu w tyłek, byle tylko się zemścić na Pasierbiewiczu (Echo24) za krytykę PiS-u. Tak. Tak. Są na to setki przykładów w Waszych komentarzach.

A stary komuch Woleński, mszczący się na Pasierbiewiczu (Echo24), za jego krytykę Platformy Obywatelskiej w czasie rządów Donalda Tuska, - na platformersko KOD-owskich salonach podwawelskiego Krakówka i mazowieckiej  Warszawki się teraz chwalił, jak to na Salonie24 napuścił na Pasierbiewicza pisowską hołotę, która kupowała jak ciepłe bułeczki jego brudną robotę wspartą na setkach wyssanych z palca insynuacji i kłamliwych pomówień, między innymi pod adresem mojego Ojca Akowca, - vide: https://katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/143605 .

Powiem Panu jeszcze więcej, Panie @fatamorganie.

Trochę za późno się pisowscy ortodoksi zorientowali, że zasłużony aktywista PZPR w Uniwersytecie Jagiellońskim niejaki Jan Woleński lub zależnie od koniunktury politycznej Jan Hertrich-Woleński, - zrobił ich w bambuko.

Bo prawda jest taka, iż niejaki Woleński upiekł na Salonie24 dwie pieczenie na jednym ogniu, bo się zemścił na Pasierbiewiczu (Echo24) za jego krytykę Platformy Obywatelskiej w czasie rządów Donalda Tuska, - pokazując jednocześnie wszem i wobec, jak durni i chamscy potrafią być pisowscy ortodoksi, którzy w tej brudnej robocie, im bardziej mnie Woleński szkalował, tym chętniej mu dupę lizali, byle tylko się zemścić na Pasierbiewiczu (Echo24) za jego krytykę partii Jarosława.

I tego się Kochani nie wyprzecie!

Tacy z Was katolicy i za przeproszeniem patrioci.

Miłego dnia!

Krzysztof Pasierbiewicz [Echo24] (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka