echo24 echo24
1441
BLOG

Dumka o złotej klatce i wrednym kocurze

echo24 echo24 Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

 

Dedykowane świeżo narodzonemu Premierowi „rządu kontynuacji

https://www.youtube.com/watch?v=a2HjQew8eoQ


A tu tekst dumki Jacka Kaczmarskiego, niezapomnianego barda pierwszej „Solidarności”:

Na jednym z wielu zwykłych drzew
Klateczka wisi, w niej kanarek -
Przez pręty klatki śle swój śpiew
Obłoki rozjaśniając szare.

A klucz do klatki tej ma kot
I kiedy głodny być zaczyna
Otwiera kluczem drzwiczki w lot,
Do pyszczka mu napływa ślina.

Pożera ptaszka tak co dnia
I nad swym losem się nie biedzi,
Tę własność bowiem klatka ma,
Że co dzień nowy ptak w niej siedzi.

Ten los kanarki, trzeba znieść,
Nie łudźcie się, że znikną kratki,
Bo tylko po to, by was zjeść
Otworzą drzwiczki waszej klatki.

 Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum

Nie ukrywam także, iż moja dzisiejsza notka to test na poczucie humoru komentatorów formacji prawicowej. Bo ruch blogerski to wciąż u nas bagatelizowana wielka siła. Ja osobiście sens blogowania upatruję głównie w tym, że blogerzy oraz ich komentatorzy mogą bezpośrednio wymieniać miedzy sobą poglądy i opinie, niejako poza mediami, a także niezależnie od opinii polityków. Ale jednocześnie uważam, że polityka i blogosfera mogą tworzyć ze sobą bardzo pożyteczną symbiozę. Bowiem bloger jest w sytuacji bardziej komfortowej niż polityk, gdyż może „głośno myśleć”.

Moim zdaniem to, co jest komentowane w blogosferze powinno być przedmiotem wnikliwej analizy polityków. Oczywiście analizy odpowiednio selektywnej. Uważam bowiem, że doświadczona partia polityczna powinna skłaniać swoich działaczy do uważnego studiowania nie tylko blogerskich notek, lecz także, a może nawet bardziej komentarzy takich „sprowokowanych” internautów, bo według mnie są one kopalnią przebogatej wiedzy socjologicznej na temat rzeczywistych opinii, nastrojów i sympatii określonych grup społecznych. Dlatego moim zdaniem niektóre komentarze dodawane do notek mówią często więcej niż same notki.

Według mnie dobry bloger to taki, który od czasu do czasu z premedytacją potrafi pobudzić internautów do spontanicznych i emocjonalnych wypowiedzi, gdyż takie właśnie komentarze pokazują jak jest naprawdę. Więcej, doświadczony bloger to taki, który „prowokuje” nie tylko komentatorów opcji, którą zwalcza, ale także komentatorów sympatyzujących z partią którą faworyzuje, gdyż taka "terapia szokowa" zmusza do myślenia. To jest właśnie ten komfort blogera, na który nie mogą sobie pozwolić politycy. Mówiąc wprost, w przeciwieństwie do polityka, bloger może skrytykować partię, której sprzyja, pod warunkiem, że jest to krytyka konstruktywna. Więcej, bloger sprzyjający określonej partii może wywoływać niezręczne i niepopularne tematy, których poruszać politykowi nie wolno, bądź nie wypada.

Pójdę jeszcze dalej i powiem, że w przeciwieństwie do polityka, prowokujący bloger może, nie  narażając na uszczerbek partii, za którą się opowiada, jak się to  mówi  „wziąć na klatę” huraganowe i często niewybredne ataki jej zwolenników, łącznie z posądzeniem o zdradę i prowokatorstwo przez mniej wyrobionych internautów. Natomiast takie emocjonalne wypowiedzi sprowokowanych przez blogera komentatorów doświadczonemu politykowi mogą powiedzieć wiele na temat rzeczywistych nastrojów elektoratu i związanych z tym ewentualnych zagrożeń. Oczywiście pod warunkiem, że ten materiał odpowiednio wyselekcjonuje i przeanalizuje wyciągając odpowiednie wnioski. Na tym moim zdaniem polega współpraca dobrego blogera z doświadczonymi politykami partii, z którą się solidaryzuje. Milczenie "obrażonych" komentatorów też jest wskazówką dla partyjnych analityków.

Powiem jeszcze więcej, bloger, który tylko „kadzi”, lukruje i bezkrytycznie wychwala partię, z którą sympatyzuje wcale tej partii nie pomaga, gdyż mówienie do przekonanych tego, co oni chcą usłyszeć nic konstruktywnego nie wnosi do sprawy, a często usypia polityczną czujność. Z pewnością zauważyliście Państwo, że po obu stronach polskiej sceny politycznej działają blogerzy, grupujący na swoich blogach komentatorów, których ja nazywam wiecznie rozgadanym towarzystwem wzajemnego zachwytu nad samymi sobą. Takie blogi moim zdaniem, choć bardzo popularne są de facto kompletnie jałowe i bezproduktywne, gdyż jedynym, co produkują jest bita piana. Dlatego uważam, że nie wszystkie popularne blogi są dobre, a także, że nie wszyscy rzetelni blogerzy muszą być uwielbiani przez wszystkich sympatyków ugrupowania politycznego, które rzeczony bloger wspiera. 







echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura