echo24 echo24
1504
BLOG

Piąta rocznica pontyfikatu Papieża Franciszka. I co?

echo24 echo24 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 123


Ze wstydem przyznaję, że przed chwilą dowiedziałem się (sic!) z TVN-u, że dziś mija piąta rocznica pontyfikatu Papieża Franciszka, więc postanowiłem Państwu przypomnieć moją notkę pt. „Inna kultura modlitwy” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/722461,inna-kultura-modlitwy, którą napisałem w trakcie Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, cytuję:

Skąd tytuł „Inna kultura modlitwy”? No to posłuchajcie, proszę.

Wczoraj w nocy zrobiłem obchód krakowskich kościołów, na co dzień na cztery spusty o tej porze pozamykanych. Wracając do domu zajrzałem do Sanktuarium Matki Bożej Pani Krakowa przy ulicy Karmelickiej 19, gdzie jest kaplica Matki Boskiej Piaskowej. Wstąpiłem tam, bo często tam zachodzę jak wracam z południowej kawy w mieście, gdyż do tej to Parafii należało nasze liceum im. Jana Kochanowskiego w Krakowie. Odkąd sięgam pamięcią w tymże kościele panowała zawsze atmosfera pełnej umartwienia powagi i cisza, której naruszenie, jak mi się zawsze wydawało byłoby grzechem śmiertelnym. Zaś wczoraj po wejściu do tejże świątyni pomyślałem w pierwszej chwili, że to jakiś sen równie piękny, co w realu niemożliwy. Bowiem ten sam kościół był jakąś mogłoby się zdawać surrealistyczną areną śpiewem i tańcem rozmodlonych ludzi. W kościele rozbrzmiewała spontaniczna i radosna muzyka, a przed ołtarzem zoczyłem przepiękne, rozbawione dziewczęta i towarzyszących im chłopców o wszystkich kolorach skóry, tańczące zakonnice i rozradowanych mnichów. A wszystko było baśniowo kolorowe, jak w jakimś zaczarowanym rajskim ogrodzie. Ale nie wszyscy tańczyli. Część siedziała w ławkach modląc się w głębokiej zadumie i skupieniu, a co nad wyraz ciekawe nie przeszkadzało im wcale, że pięć metrów dalej odbywa się taneczne misterium. Kościół był, jak nigdy rozświetlony i tak piękny, że mi dech zaparło, a moja licealna patronka Matka Boska Piaskowa z dzieciątkiem na ręku, zawsze smutna, zdawała się uśmiechać do tańczących ludzi. I dopiero wczoraj mogłem dostrzec, jaka ona piękna, bo przez pięćdziesiąt lat jej oblicze było zawsze skryte w cieniu.

Przed chwilą skończyło się spotkanie z papieżem Franciszkiem na krakowskich Błoniach, a ja pisząc tę notkę słyszę przez otwarte okno, co się tam dzieje, gdyż mieszkam opodal. Wyglądam przez okno i macham im polską flagą, bo właśnie z Błoń wracają i Alleluja śpiewają, a oni mi odmachują wołając Polska, Poland, Pologne, Polonia, Polen… i przyjaźnie rękami kiwają.

Skierowanej do ludzi młodych przepięknej mowy papieża Franciszka o hierarchii wartości słuchałem w telewizji i ani by mi do głowy nie przyszło jej streszczać, bo tak cudnie mówił. Wspomnę tylko jak napomknął o już za młodu starych milczkach, którzy przynudzają, że nic nie można zmienić i co najbardziej zapadło mi w pamięć, że On, Papież Franciszek "chce się uczyć od młodych". A zapadło mi, dlatego, że jak odchodziłem przed czterema laty z mojej Almae Matris Akademii Górniczo Hutniczej na emeryturę wygłosiłem mowę pożegnalną, w której uhonorowałem moich nauczycieli, a na końcu zwracając się do młodej kadry naukowej powiedziałem, cytuję:

„I już na koniec, chciałbym się podzielić swoim skromnym doświadczeniem z naszą młodą kadrą. Kochani, przez te wszystkie lata, jakie spędziłem na naszej uczelni, zrozumiałem, że w nauce, podobnie jak w sztuce, prócz pracowitości, trzeba mieć jeszcze talent, intuicję, wyobraźnię i odwagę. Pamiętajcie! Dobry naukowiec musi być artystą! (…)

No i przyszło nowe. Jedni się zabrali, a inni pozostali na peronie. Pięćdziesiąt lat komuny uczyniło swoje. Bo technologię można usprawnić stosunkowo szybko. Niestety procesy mentalne, mają ogromną bezwładność. Więc próbując się wyrwać z dawnych przyzwyczajeń, otworzyłem się na młodych ludzi, nie wstydząc się, że  od nich też się można uczyć…”– vide:

http://youtu.be/9WntjK-aUBE  - fragment od 16’10’’ do 16’’38’’

I na koniec słowo do wszystkich Gości i Komentatorów mojego blogu:

Czy teraz rozumiecie Państwo choć troszkę lepiej, że od kilku lat z uporem zakręconego maniaka pisałem, iż Polskę należy powierzyć w ręce ludzi młodych, którzy sobie urządzą naszą Ojczyznę po swojemu? Aczkolwiek, jak dziś mądrze powiedział papież Franciszek - "w chwilach słabości mogą i powinni się zawsze zwrócić do swoich babć o radę, czego One im nigdy nie odmówią".

Mam świadomość, że ta moja notka starszemu pokoleniu Polaków może się wydać kontrowersyjną, a nawet obrazoburczą. Ale przecież te Światowe Dni Młodzieży nie dla nas seniorów były urządzone, lecz dla młodych, których tylko nowa, radosna i wyzwolona kultura modlitwy może przy Kościele zatrzymać. Franciszek to wie, bo wiedział to już ks. Karol Wojtyła, gdy na Kopiej Górce w Krościenku nad Dunajcem ruch oazowy zakładał, a potem już, jako papież Jan Paweł II wymyślił ideę ŚDM i po raz pierwszy ten jak to się teraz mówi „ewent” zorganizował…”, koniec cytatu.

A teraz mam kilka pytań:

1. Dlaczego polski Kościół nie lubi papieża Franciszka?

2. Po każdej Olimpiadzie robi się film o tych wspaniałych światowych igrzyskach sportowych łączących ludzi. Krakowskie ŚDM były światowymi igrzyskami wiary w Boga okazywanej radością i przyjaznym stosunkiem ludzi do ludzi, niezależnie od tego, w jaki sposób się modlą i jaki mają kolor skóry. A jednak polski Kościół nie zrobił filmu o tej fenomenalnej imprezie młodzieżowej. Dlaczego?- pytam. No, dlaczego? Boi się czegoś? A co zrobiła w tym kontekście nowa władza? Co zrobił bogoojczyźniany PiS? Dlaczego milczą? Toż mieliśmy niepowtarzalną okazję promocji Polski i Krakowa! Polska branża turystyczna na takiej promocji mogła miliardy zarobić! Ale przemilczano sprawę. A dlaczego? Bo ta sama władza, która do powstania z kolan przed Brukselą wzywa klęczy ze zgiętym karkiem przed Ojcem Dyrektorem, któremu się Franciszek nie podoba. A równie ważne jest to, żeby się nie narazić Terlikowskiemu i posłance Wróbel, którym Franciszek się z gender kojarzy! Sorry, ale nie mogę już w milczeniu patrzeć na tę niewiarygodną obłudę.

3. Dlaczego Jacek Kurski nie zrobił bloku programowego w TVP1 o tej rocznicy? Dlaczego nic o tym nie powiedzieli Jarosław Kaczyński, Premier Morawiecki, Marszałkowie Kuchciński i Terlecki? Gzie są błogosławione Beaty Szydło i Kępa?

I chyba znam odpowiedź na powyższe pytania. Czyżby rząd bał się polskim zacofanym biskupom narazić? Czyżby polscy purpuraci nie lubili Franciszka, dlatego, że otwiera wszystkim szeroko drzwi Kościoła i chce, by Kościół był jak najbliżej ludzi? Że sprzeciwia się opłatom za odprawianie Mszy Świętych? Że mówi do nas czystą Ewangelią? Nie moralizuje, ale pokazuje nam, kim jest Bóg? Że toleruje wszystkie kultury modlitwy, a nie tylko tę naszą, śmiertelnie smutną i pełną nakazów, rozkazów, zakazów, pokut, kar i restrykcji? Że wygarnął naszym purpuratom, iż drogimi limuzynami tyłki do kościołów wożą?

To tyle na gorąco.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa) 

Post Scriptum

Pierwsza seria komentarzy wskazuje, że większość komentujących nie zrozumiało, iż niniejsza przyznaję prześmiewczo sarkastyczna notka jest nie tyle o samym papieżu Franciszku, co o „milczeniu” władzy Prawa i Sprawiedliwości w temacie obchodów piątej rocznicy Jego pontyfikatu.

Post Post Scriptum

Ilość komentarzy przekroczyła setkę i jak dotąd nie było ani jednego komentarza dotyczącego stosunku nowej władzy Prawa i Sprawiedliwości do V rocznicy pontyfikatu papieża Franciszka. No i co ja mam o tym myśleć???



Zobacz galerię zdjęć:

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo