echo24 echo24
2003
BLOG

Mąż stanu, czy zadaniowy polityk?

echo24 echo24 Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 237

Motto: Ze wstydem przyznaję, że kiedyś sam dałem się nabrać na płomienne przemówienie Donalda Trumpa do Polaków - vide: https://wnet.fm/2017/08/07/wielkopolski-kurier-wnet-382017-krzysztof-pasierbiewicz-slowa-donalda-trumpa-byly-godne-postaci-historycznej/  Ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to przede wszystkim biznesmen, który bez wahania podpisał ustawę 447 i przysłał nam do Warszawy panią ambasador Georgette Mosbacher , - a dopiero na drugim miejscu nasz amerykański "sojusznik"

W dniu 11 listopada 2014 napisałem notkę pt. „Polityk, czy mąż stanu? Oto jest pytanie” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/614972,polityk-czy-maz-stanu-oto-jest-pytanie, w której pisałem między innymi:

Przed paroma godzinami prezes Jarosław Kaczyński namaścił krakowskiego euro-posła Andrzeja Dudę na przyszłego prezydenta Polski z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. I mam delikatny problem. Bowiem jak wszyscy wiedzą serce Polski bije na Wawelu, bo tam przecież w chwilach ważnych ważyły się losy naszej Ojczyzny. Czytelnicy mojego blogu wiedzą, że od dłuższego czasu pisałem, iż Polskę należy powierzyć w ręce ludzi młodych, gdyż pokolenia 60 Plus są już mentalnie nieodwracalnie zainfekowane komuną. Jako Krakus marzyłem by prezydentem Polski został ktoś z mojego miasta i nie ukrywam, że moim faworytem był profesor Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego pan Andrzej Nowak. Prezes wystawił jednak kandydaturę euro-posła Andrzeja Dudy. Szanując wolę prezesa Prawa i Sprawiedliwości powiem jednak, że pan profesor Andrzej Nowak to moim zdaniem urodzony mąż stanu, który o Rzeczpospolitej wie, jeśli nie wszystko to prawie. Moim zdaniem to człowiek pokroju Ignacego Jana Paderewskiego, w chwilach ważkich, jak powietrze potrzebny Polsce. Ale być może to jeszcze nie ten moment. Zaś pan poseł Andrzej Duda to tylko, a może na dzień dzisiejszy aż, - uzdolniony polityk potrzebny Polsce w trybie awaryjnym, by zrobić porządek w kraju, gdzie zdeptano polityczny obyczaj. A żeby tego dokonać trzeba mieć przede wszystkim prawniczą przebiegłość, grubą skórę i silne łokcie. Być może Jarosław Kaczyński namaścił właśnie jego przeczuwając, iż wrażliwość i subtelne wnętrze pana profesora Andrzeja Nowaka może prostactwa III RP po prostu nie unieść. Wierzę, że pan Andrzej Duda się na mnie nie obrazi, jak z całym dla Niego szacunkiem powiem, że w kategoriach szerokości horyzontów intelektualnych różnica między Nim, a panem profesorem Andrzejem Nowakiem jest mniej więcej taka, jak między polską Ligą Okręgową, a europejską Ligą Mistrzów. Więc na koniec powiem, że życząc panu Andrzejowi Dudzie jak najlepiej zobowiązuję go, że jeśli mu się uda wygrać wybory prezydenckie, - będzie czerpał z dorobku i wiedzy pana profesora Andrzeja Nowaka, na którego mam nadzieję też przyjdzie kolej, jak już Rzeczpospolita dojrzeje do kategorii cywilizowanego, europejskiego państwa…

Od tamtego czasu minęło blisko 5 lat. W międzyczasie Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie, a promujące go Prawo i Sprawiedliwość zwyciężyło w wyborach prezydenckich z przewagą sejmową. I niestety z biegiem czasu, choć na nich głosowałem jesienią 2015, - coś mnie zaczęło odpychać od PiS-u, gdyż ta partia stawiając głównie na przaśność Polski B i C, - z roku na rok swoich rządów stawała się dla mnie partią intelektualnie coraz bardziej anty-estetyczną. Zastanawiając się, dlaczego tak się dzieje przypomniałem sobie, że jak byłem mały, a ktoś wzbudzał we mnie niechęć, bądź nieufność - pytałem się, czemu ja tego kogoś nie lubię? A Matka mi w takich razach zawsze mówiła: „przyjrzyj mu się Krzysiu uważnie, bo ludzie mają wszystko wypisane na twarzy”. I faktycznie, sprawdziła się maksyma Mamy. Bowiem już w latach szkolnych przekonałem się, że kujon ma twarz kujona, skarżypyta skarżypyty…, - a później życie mi pokazało, że potakiewicze mają twarze potakiewiczów, kameleony kameleonów, sługusy sługusów, zaś właśnie odbywająca się wizyta naszego Prezydenta w USA pokazała mi także, że lizusek, ma twarz lizuska, - patrz zdjęcie, którym zilustrowałem notkę. 

I nie byłbym sobą, gdybym nie napisał, że moim zdaniem w trakcie właśnie odbywanej wizyty w USA pan prezydent Andrzej Duda nie jest do końca sobą, gdyż jest wyraźnie spięty, jakiś taki sztucznie patetyczny, a to, co mówi do mnie nie trafia, gdyż odnoszę wrażenie, że to nie jest Prezydent, lecz uczeń dobrze przygotowany do lekcji przez skrytego w cieniu korepetytora.

Dlaczego tak myślę?

Bo moim zdaniem prawdziwy mąż stanu pełniący urząd Prezydenta RP, powinien być nie tylko politykiem, lecz także, a może przede wszystkim ważnym jest, by miał przyciągającą ludzi charyzmę i magnetyczną osobowość, która pozytywnie wpływa na innych, poprawia im samopoczucie, poszerza wyobraźnię oraz budzi w nich ochotę do życia i działania. I co najważniejsze, urodzony mąż stanu musi mieć w sobie coś, co ludzi łączy, a nie dzieli, a do tego potrzebna jest skromność i cały ocean autentycznej dobroduszności. Słowem wiarygodny mąż stanu musi być człowiekiem z urodzenia i po wielkopańsku przyjaznym innym ludziom i co ważne musi przemawiać do wszystkich polaków, a nie tylko do połowy, którą uważa za lepszą od gorszej reszty. Musi też umieć okazywać zrozumienie dla inaczej od niego myślących. Do tego jeszcze musi być posiadającym własne zdanie odważnym decydentem (ang. decision maker) cechującym się niezwyczajną dalekowzrocznością. Ważne jest także by posiadał budzący zaufanie wrodzony instynkt aktorski, ale nie wyuczone aktorstwo i dyskretny sposób bycia trzymający się zasady, iż to nie prawda, że im mówi się głośniej, tym lepiej. Lecz to jeszcze nie wszystko. Godny zaufania mąż stanu musi mieć wyrafinowane poczucie humoru i przenigdy nie wolno mu się śmiać z własnych dowcipów.

Czy prezydent Andrzej Duda jest mężem stanu? Nie mnie pyłkowi marnemu oceniać.

Ale nie ukrywam, że bardzo jestem ciekaw, jakie zdanie w tej materii mają Internauci?

Krzysztof Pasierbiewicz ( em. nauczyciel akademicki, niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post scriptum

Od jakiegoś czasu niektóre moje notki pojawiają się na SG S24, by za chwilę zniknąć. Ktoś Interweniuje, czy co? Póki co, bez najmniejszej urazy, dedykuję Adminom S24 stosowną piosenkę - vide: https://www.youtube.com/watch?v=JtNSlwweadw

To taki czerwcowy żarcik, oczywiście. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Post Scriptum
Szanowni Państwo! Dbając o intelektualny komfort Gości mojego blogu, od jakiegoś czasu przyjąłem zasadę, że merytorycznie będę odpowiadał wyłącznie na sensowne komentarze. Zaś komentarze hejterskie, prostackie, namolne i niedorzeczne, a także niezwiązane z tematem będę kwitował formułką: "Następny, proszę!". Nie chcę broń Boże nikogo urazić, bądź znieważyć, ale mam już swoje lata i szkoda mi zdrowia na przekomarzanie się oszołomionymi komentatorami, którzy za każdym razem piszą to samo, a co gorsze zawsze wiedzą lepiej. Licząc na okazanie zrozumienia pozdrawiam Państwa serdecznie.

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka