UWAGA! Trudny przekaz, tylko dla czujących bluesa okularników i wrażliwców
Ilustracja muzyczna: https://www.youtube.com/watch?v=WOXRCnxMsc8
Portal internetowy Salon24 news – vide: https://www.salon24.pl/newsroom/973437,afera-z-lotami-kuchcinskiego-sasin-rzad-ureguluje-kwestie-lotow-urzednikow-z-rodzinami informuje:
"Rozważamy unormowanie prawne kwestii przelotów rodziny z urzędnikami w przypadku lotu specjalnego, na razie jest za wcześnie, by podać szczegóły - powiedział wicepremier, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. Jacek Sasin w Polsat News ocenił, że sprawa przelotów rodziny Kuchcińskiego "nie zasługuje na burzę, jaka się wokół sprawy rozpętała". Zaznaczył, że nie lekceważy sprawy, ale - jak podkreślił - przeloty bliskich marszałka Sejmu nie spowodowały żadnych kosztów, a nie ma regulacji, które określałyby postępowanie w podobnej sytuacji…”
Mój komentarz:
Jestem katolikiem i patriotą polskim o poglądach konserwatywnych, wyrosłym w rodzinie hołdującej wielowiekowym tradycjom chrześcijańsko narodowym Rzeczpospolitej.
Wszakże, gdy obserwuję, jak sczezły kulturowe standardy pod rządami obecnej władzy, która szła do wyborów 2015 z hasłem BÓG HONOR OJCZYZNA na ustach, - to coraz częściej myślę, że gdybym był młodszy to bym stąd wyjechał z podobnych powodów, co polscy Żydzi opuszczający ojczyznę w roku 1968.
Mam na myśli uwłaczającą inteligencji ludzi wrażliwych i myślących toporną interpretację coraz bardziej ponurych i zawstydzających wpadek władzy dobrej zmiany. Najświeższy przykład: Uwłaczające wszelkim kanonom przyzwoitości wytłumaczenie Polakom nieszkodliwości przelotów na sępa rodziny marszałka Sejmu RP samolotem rządowym.
A mówiąc konkretnie martwi mnie to, że dzisiejszej Polsce ton nadają ludzie o specyficznej „estetyce smaku”. Ludzie, którzy kalecząc elementarne zasady poczucia taktu, przyzwoitości i kulturowego obyczaju usiłują dyktować Polakom, jak mają postrzegać i wartościować otaczającą ich rzeczywistość. Zaś myślących bodaj odrobinę inaczej niż oni traktują, jako gorszych od siebie Polaków. Chodzi mi o estetykę tworzenia i stosowania zakłamanych zasad wybielających niegodziwe występki polityków partii rządzącej.
Próbowałem tedy możliwie zwięźle wyrazić, dlaczego coraz trudniej mi zaakceptować ten stan rzeczy. Pisałem, kreśliłem, wyrzucałem do kosza zmięte kartki i pisałem od nowa, - ale zawsze czegoś brakowało i coś było nie tak.
Aż przypomniałem sobie pewien wiersz Zbigniewa Herberta, który teraz zacytuję ku przestrodze:
Potęga smaku
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło w tym czasie było jakie
mokry dół zaułek morderców bark
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce
posyłał w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach
Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu
Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów
Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała, -
głowa…
Cytując ten wiersz nie miałem w zamiarze bezpośredniego porównania, lecz moim celem było przypomnienie słów Zbigniewa Herberta: "łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy; nazbyt parciana retoryka; składnia pozbawiona urody koniunktiwu i brak dystynkcji w rozumowaniu", - które moim zdaniem genialnie charakteryzują mentalność i specyficzne "poczucie smaku" architektów "dobrej zmiany".
I tylko nie mówcie, że znów jątrzę.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Inne tematy w dziale Polityka