Motto muzyczne: https://www.youtube.com/watch?v=_s4XutFKCA8
Przed kilkoma godzinami opublikowałem na Salonie24 opartą na dramatycznych wspomnieniach z mojego życia notkę pt. „I nie wódź nas na pokuszenie” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/988364,i-nie-wodz-nas-na-pokuszenie , w której umotywowałem, dlaczego 13-go października nie zagłosuję na PiS.
Niestety notkę tę zakwalifikowano do kategorii tematycznej „Rozmaitości – Osobiste”, gdzie mało, kto ją przeczyta.
Ponieważ moim zdaniem to, co napisałem w rzeczonej notce nie jest bynajmniej moją osobistą sprawą, - lecz dotyczy ważnego problemu natury politycznej i ogólnospołecznej, krakowskim targiem, żeby wilk był syty i owca cała, postanowiłem tę notkę opublikować na Salonie24 jeszcze raz, bez wstępu wspomnieniowego, - i teraz przytoczę tylko jej zakończenie, cytuję:
„Urodziłem się pod sam koniec wojny i tak sobie myślę, że odkąd sięgam pamięcią, przez te wszystkie lata dręczyło mnie przygnębiające poczucie, że musiałem się zmagać z obłudą władzy, która usiłowała mnie skusić czymś, co było amoralne i nieetyczne, a także kłócące się z przykazaniami Dekalogu (...)
Otóż zbliżają się wybory parlamentarne, a ja znów jestem niecnie kuszony przez władzę (Sic!) "dobrej zmiany", która składa mi iście szatańską ofertę, że jak zagłosuję na PiS to będę dostawał czternastą emeryturę.
Ale nie ze mną takie numery, - i właśnie, dlatego 13-go października na partię Jarosława Kaczyńskiego nie zagłosuję, - przez wzgląd na pamięć o moim Ojcu Akowcu oraz na to, czego mnie Mama w dzieciństwie nauczyła.
Kończąc notkę muszę jeszcze dopisać, iż teraz rozumiem, dlaczego papież Franciszek zdecydował o zmianie w tekście modlitwy „Ojcze nasz”. Chodzi o wezwanie „i nie wódź nas na pokuszenie”. Zdaniem papieża, wezwanie to, opiera się na „błędnym tłumaczeniu”. – To nie Bóg popycha mnie ku pokusie, by patrzeć, jak upadam – tłumaczy papież. – Ojciec tak nie postępuje, ojciec natychmiast pomaga wstać. To Szatan prowadzi nas na pokuszenie – orzekł papież Franciszek.
Niestety lektura komentarzy wskazuje, że Norwid miał rację pisząc:
„Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest.
Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”
(Z listu Cypriana Kamila Norwida do Michaliny Dziekońskiej z 14 listopada 1862 roku)…” , - koniec cytatu.
UWAGA! tym razem notki nie przypisano do żadnej kategorii tematycznej, czyli mówiąc krótko zamieciono ją pod dywan. Co to oznacza? Na to pytanie sami sobie Państwo odpowiedzcie. Ja zaś się nie obrażam. Ja mam czas, ja poczekam. Ale jeśli dożyję, przyjdzie taki dzień, w którym tę decyzję przypomnę Administratorom Salonu24.
A póki co, posłuchajmy tej kultowej piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=nrIPxlFzDi0 (na obecną chwilę grubo ponad 79 milionów odsłuchań).
I jeszcze jedno. Miałem tego nie robić, ale ponieważ zamieciono tę notkę pod dywan, zacytuję jednak fragment eseju młodego historyka Michała Augustyna pt. „Bolszewicy polskiej prawicy” – vide: http://liberte.pl/bolszewicy-polskiej-prawicy/ , a dokładniej jego fragment zatytułowany: „Uwodzenie chama”:
„Cham, czyli prymityw niezdolny do rozumienia czegokolwiek i dlatego zawsze łaknący prostych, często spiskowych wyjaśnień swojej nędzy, sfrustrowany sobą samym i tym, jak traktują go inni. (…) Cham nienawidzący wszystkich elit i spragniony przynależności do jakiejś wspólnoty, bez zaangażowania w to osobistego wysiłku, niejako z klasowego, czy rasowego automatycznego przydziału. Ten cham stanowi właśnie o sile bolszewików polskiej prawicy. Wszystko jedno, czy rzeczywistość wyjaśni mu Ojciec Dyrektor Rewolucjonista razem z Robesspierem Pospieszalskim, czy zrobi to sam Jarosław Kaczyński, cham jest gotowy na uwiedzenie. On chce bezpieczeństwa z daleka od odpowiedzialności i wolności, od debat, również tych toczonych przez „rewolucjonistów”. Wizja świata musi być prosta i zawsze zawierać element tłumaczący status chama: jego nieudaczność i biedę. Polski cham nie zna historii Polski. Nie zna, bo nigdy się jej nie nauczył, nawet jeżeli ktoś nauczyć go jej próbował (...) Cham, choć historii nie zna, czuje się jednak patriotą. Bolszewickim patriotą. I Jarosław Kaczyński to wie. Dlatego tego chama dopieszcza, kokietuje, schlebia mu, stawia wyżej od niedawnych towarzyszy broni i wykreowanych w opozycji do łżeelit, służalczych wobec wodza i rewolucji, elit „patriotycznych”. Tak samo chama kokietowali pierwsi sekretarze PZPR…”, koniec cytatu.
Zaś, jak patrzę na dzisiejszą Polskę, zaczynam coraz lepiej rozumieć Juliana Tuwima, który napisał tekst do tej piosenki - vide: https://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths ( 15 milionów odsłuchań )
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Drodzy Goście mojego blogu! Od jakiegoś czasu postanowiłem komentować tylko wpisy Internautów rozumiejących przekaz moich notek i merytorycznie odnoszących się do zawartych w nich treści. Nie znaczy to wszakże, iż nie będę odpowiadał na komentarze krytyczne. Otóż będę, ale pod warunkiem, że będą to komentarze zdroworozsądkowe i napisane w kulturalnej formie, bez napastliwej agresji, a także niezawierające wulgaryzmów, inwektyw i bezzasadnych pomówień. Nie będę tedy już odpowiadał na prostackie zaczepki, zaś komentarze hejterskie, obraźliwe, pretensjonalnie namolne i niedorzeczne, a także niezwiązane z tematem notki, - będę kwitował milczeniem, bądź odnośnikiem do niniejszego post scriptum. Niech sobie ich Autorzy piszą…, ale na Berdyczów. Nie chcę broń Boże nikogo urazić, bądź zlekceważyć, ale mam już swoje lata i szkoda mi zdrowia na przekomarzanie się z ludźmi złej woli, którym z jakichś powodów zależy tylko i wyłącznie na tym, żeby mi dołożyć, oszkalować, zemścić się za coś, bądź przyłapać na kompletnie nieistotnych drobnostkach. Zostawiam sobie wszakże margines możliwości sprostowywania „w kwestii formalnej” komentarzy ewidentnie kłamliwych, fałszywie oszczerczych, bądź insynuujących fakty niezgodne z rzeczywistością. Zastrzegam sobie także prawo blokowania natarczywie namolnych komentatorów. Licząc na okazanie mi zrozumienia pozdrawiam Państwa serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz (Echo24)
Inne tematy w dziale Polityka