Siukum Balala Siukum Balala
3102
BLOG

Oberża w świątyni

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 54

image

Każdy pielgrzymujący na Maltę z pobudek i w celu zbliżonym do mojego, pierwsze kroki skieruje do konkatedry pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w Valetcie, najważniejszego kościoła na Malcie. Choć zgodnie z dekretem papieskim z 1816 roku, katedra i siedziba arcybiskupa Malty znajduje się w Mdinie, pierwszej stolicy Malty. Przy okazji jest to chyba najmniejsza siedziba arcybiskupstwa, bowiem w Mdinie mieszka coś ok 300 osób. Jednak nie zawsze tak było. Podczas słynnego oblężenia, w Mdinie kwaterowała setka jeźdźców Anastagiego, która w najważniejszym momencie, pozorując desant z Sycylii uratowała Birgu i Sengleę, siejąc popłoch wśród muzułmanów, co doprowadziło do przerwania ostatecznego szturmu. Obrońcy wyspy przekonali się, że nigdy nie należy spieszyć się z odśpiewaniem Te Deum, bo to co wydaje się być ostatecznym końcem, może prowadzić do zwycięstwa. Później w Mdinie kwaterowało 10 tysięcy hiszpańskich i włoskich zabijaków, którzy już ostatecznie i nieodwołalnie przepędzili muzułmanów z wyspy. Pozostawienie nie zdobytej, przestarzałej twierdzy Mdina na tyłach miało - jak się później okazało - dla wodzów Sulejmana Wspaniałego skutki katastrofalne. Cel wizyty w konkatedrze w Valetcie, dla osób zorientowanych w temacie, jest jasny. Krypta Wielkich Mistrzów Zakonu Kawalerów Maltańskich, w której spoczywa dwunastu najważniejszych wielkich mistrzów, plus jeden zwykły zakonnik - rycerz Sir Oliver Starkey, sekretarz wielkiego mistrza Jeana Parisota de la Valette. Spośród spoczywającego w krypcie tuzina najważniejszych w historii zakonu wielkich mistrzów, spoczywa dwóch arcyważnych. Człowiek, któremu chrześcijańska Europa zawdzięcza ocalenie, z czego niewielu zdaje sobie sprawę, a w mniejszej skali zawdzięczamy mu miasto Valettę, czyli wspomniany Jean Parisot de la Valette oraz Filip Villiers de L'Isle Adam.

Tych dwóch wielkich mistrzów spina najważniejszy okres w historii Zakonu Rycerskiego Szpitalników Świętego Jana Jerozolimskiego, w skrócie zwanych joannitami. Filip Villiers de L'Isle Adam był wielkim mistrzem na Rodos, ostatniej reducie chrześcijaństwa we wschodniej części Morza Śródziemnego, de la Vallette był tym, który obronił Maltę przed inwazją muzułmanów, co zapobiegło bez wątpienia, w perspektywie kilkudziesięciu lat, stworzeniu z Morza Śródziemnego wewnętrznego morza Imperium Osmańskiego. Można powiedzieć - czy to żartem, czy też serio - że dzięki Jeanowi de la Valette, dzieci na geografii uczą się o Morzu Śródziemnym, a nie o Morzu Białym, bo tak nazywali je Turcy. Morze Czarne było już ich morzem wewnętrznym, Morze Białe miało stać się dopiero morzem wewnętrznym. Na szczęście udało się temu zapobiec, co nie znaczy, że historia oblężenia Malty zakończyła się nieodwołalnie. Mam wątpliwości. Heroiczna obrona Rodos, choć zakończona opuszczeniem wyspy w styczniu 1523 roku, to też jedna z piękniejszych kart w historii joannitów. To nie tylko moja opinia, ale i Sulejmana Wspaniałego, który w podziwie męstwa dla garstki ok 700 zakonników pozwolił 180 niedobitkom, część na noszach, na opuszczenie wyspy. To był pierwszy poważny błąd Sulejmana Wspaniałego. Ale jakiego 28 - latka będącego u szczytu potęgi nie stać na takie gesty ? Inny 28 - latek, Jean Parisot de la Valette opuszczający Rodos na pokładzie karaki " Santa Maria " wraz z sędziwym L'Isle Adamem, wiedział że każde kolejne ustępstwo muzułmanom oznacza koniec zakonu i powolne konanie chrześcijańskiej Europy. Każdy pokonany, niezależnie od swojego położenia i możliwości nosi w sobie i pielęgnuje chęć rewanżu. Lekcja jaką odebrał na Rodos młody rycerz de la Valette nie poszła na marne. Klęska Osmanów na Malcie zapoczątkowała erozję imperium i w ostateczności ich upadek.

Niestety póki co moja wizyta w krypcie nie doszła do skutku, a to z powodu prac konserwatorskich. Nie zobaczyłem łacińskiej inskrypcji na sarkofagu La Valletty, autorstwa Olivera Starkeya

" Tu leży La Valette, człowiek godny wielkiego szacunku. Bicz Boży na Afrykę i Azję i tarcza Europy, skąd wypędził barbarzyńców swoją świętą bronią. Jest pierwszym, którego pochowano w jego ukochanym, przez niego stworzonym mieście " 

image

Katedra przeszła gruntowną renowację i po 15 latach od rozpoczęcia prac, wygląda absolutnie wyjątkowo, mimo tego, że trwają jeszcze prace w krypcie. To oczywiście nam nie szkodzi, bowiem w świątyni jest tyle do obejrzenia, że dnia potrzeba. Konkatedra Świętego Jana Chrzciciela w Valletcie to jedyny znana mi świątynia, gdzie grzesznik taki jak ja czuje się naprawdę dobrze, bowiem w nawach bocznych znajduje się osiem kaplic, nieformalnie zwanych oberżami, a oficjalnie kaplicami języków zakonu.

image

Kaplica Kastylii - Leon i Portugalii. Święty Jakub patron Hiszpanii i Portugalii, obraz Mattia Preti

Tu też można uczyć się historii zakonu. Oberża w znaczeniu nam znanym nie zawsze była taką oberża. W języku oksytańskim oznaczała również żołnierską kwaterę, dom gościnny, miejsce gdzie można pomieszkiwać. Oberżę w naszym rozumieniu również. W takich " oberżach " kwaterowali rycerze zakonni podczas wypraw krzyżowych i później na Rodos, w Bodrum, które też było własnością zakonu, na Krecie, a nawet na wysepkach Saint Martin i Saint Barthelemy na Karaibach. Mieli rozmach. Zakon Joannitow, był - mówiąc dzisiejszym językiem - zakonem multikulti. Do zakonu rekrutowano bowiem rycerzy - katolików ze wszystkich krajów europejskich. Inaczej niż w zakonie krzyżackim, w którym służyli głównie rycerze z niemieckiego obszaru językowego. 

image

Kaplica języka włoskiego

Stąd wzięła się oficjalna nazwa kaplic - kaplice języków zakonu. Rycerze zamieszkiwali podzieleni na grupy wg języków jakimi się posługiwali. Tak też służyli i tak bronili wyznaczonych odcinków murów. Kastylijczycy swojej części, Owerniacy swojej, Bawarczycy swojej, Portugalczycy swojej itd. Zatem w konkatedrze jest kaplica języka prowansalskiego, są Owerniacy, jest kaplica języka francuskiego. Kaplica języka niemieckiego, włoskiego, Kastylii i Portugalii oraz Aragonii. Takie to interesujące oberże można obejrzeć w tej najważniejszej świątyni Malty. To jednak nie wszystko z historii joannitów. Dwie najważniejsze, najświętsze dla rycerzy - zakonników kaplice to Kaplica Świętego Sakramentu i znajdująca się przy wejściu do najważniejszej krypty na Malcie, Kaplica Świętych Reliktów.

image

Kaplica Świętych Reliktów. Krzyż wykonany z drewna galery, która 1 stycznia 1523 roku opuściła Rodos

W pierwszej kaplicy znajdują się klucze od twierdzy Rodos, która była przez lata ziemią obiecaną joannitów oraz XV wieczny krzyż pochodzący z Rodos. Do czasów francuskiej inwazji na Maltę w 1789 roku, w Kaplicy Świętego Sakramentu przechowywano również wywiezioną z Rodos, pochodząca z XI wieku ikonę Marii Dziewicy z Phileremos oraz ramię Świętego Jana, również zabrane z Rodos przez ostatnich obrońców wyspy. W Kaplicy Świętych Reliktów znajduje się krzyż wykonany z drewna galery, na której część joannitów opuściła Rodos.

Przy każdej kaplicy języków znajdują się epitafia wielkich mistrzów, część z nich to absolutne arcydzieła sztuki rzeźbiarskiej. 


image

Kaplica języka prowansalskiego. Epitafium wielkiego mistrza Antoine`a de Paule

image

Epitafium Alofa de Wignacourt, patrona Caravaggio

image


image


image

Kaplica aragońska. Epitafium Nicolasa Cottonera. Turek i Afrykańczyk symbolizują panowanie zakonu w Afryce i Azji 


No i oczywiście creme de la creme. W oratorium dwa obrazy Caravaggia : Ścięcie Świętego Jana i Święty Hieronim piszący. 

image


image


image

Bandyta, awanturnik, morderca, banita, człowiek marnego charakteru, a jak malował... 

i te jego obrazy wiszą w świątyni. Nogi drżą i oddech się skraca kiedy oglądasz i wiesz, że to on, że to dzieło Michelangela Merisi da Caravaggio.

Czyż nasz Bóg nie jest miłosierny i przebaczający tym łotrom, którzy starają się ze wszystkich sił. Może i na mnie przyszła pora, by zająć się czymś pożyteczniejszym niż tylko picie win gruzińskich i pisanie na salonie 24 ?

PS. Oczywiście z obiecanej notki o oblężeniu Malty na razie nici, ale co ma wisieć nie utonie, materiał jest ułożony jako tako. A dziś z końcem roku jakieś świętości mnie naszły, trochę późno. Całego roku, jednym dniem i jedną notką nie nadrobię, tym bardziej, że zanosi się na dwudniową kontynuację złego. Cóż poradzisz, taki charakter.

PS. 2. Wszystkim czytelnikom i komentatorom oraz " miedzy " wszystkiego dobrego w Nowym 2020 Roku. Oby nam się... ( tu wpisać życzenia )

                                                                         Wasz autor

image


image


image


image


image


image


image









Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości