Siukum Balala Siukum Balala
3451
BLOG

Czy muszę przepraszać Marka Niedźwieckiego ?

Siukum Balala Siukum Balala Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 209

We wtorek - być może nieroztropnie - bazując na oficjalnych oświadczeniach kierownictwa Polskiego Radia popełnilem notkę dotyczącą sporu wokół listy przebojów PR3, a konkretnie niejakiego Kazika i jego pierwszego miejsca, na owej liście. Kazika znam bo puszczałem syna do Jarocina, nie urodziłem się wczoraj. Dziś niesiony ciekawością odsłuchałem Kazika na youtubku. Dno. Choć muzycznie interesujące. Rytm. Pierwsze wrażenie ? parada paralityka muzyki młodzieżowej... to wywalanie jęzora dyskredytuje. Wiedzieć kiedy się starzejemy to też sztuka. 57 lat kalendarzowych i gibać się w rytm muzyki mojego syna ? Mają rozmach, choć to rozmach żałosny. 

Nie jestem zainteresowany sporem, kto kiedy, kto o której godzinie. Wartość artystyczna utworu mnie nie interesuje, bo cienias jestem. 

Interesuje mnie przesłanie utworu : 

" ja tam po prawdzie nie kocham cmentarzy, gdy mama mnie prosi to z nią tam pojadę, na grobie ojca kładę kwiatów stroj twoj ból jest lepszy niż mój " 

Jestem z takiego samego Szadka jak Marek Niedźwiecki. Znam język Waltera Chełstowskiego i Jurasa Owsiaka z Jarocina, dlatego proszę odpierdolcie się od naszych cmentarzy. Pozwólcie nam żyć. Ja jestem z takiego samego Szadka jak Niedźwiecki. Wychowałem się w szkole z internatem i miałem " wkurw " kiedy musiałem wrócić do przypilnowania domu, bo rodzice musieli jechać na grób swoich rodziców. Matka 490 km " ekspresem " Gdynia - Lublin ( trzy dni ) 

Ojciec 200 km ( Syrenką - imperatyw ) Miałem " wkurw " Dziś wiem, że oni musieli. Ja dziś też muszę, mama mnie prosić nie musi. Jadę 2000 km i zapalam świeczkę. Bólu nie roztrząsam. Bo to mój ból. Kłódki na cmentarzach nie są dla mnie problemem. 

Dziwię się jedynie, że chłopak z Szadka, taki sam wieśniak jak ja wszedł na cmentarne poletko. Marna zagrywka. 

Czy muszę przepraszać za wtorkową notkę ? 

PS. Z dziennika Hanny Regulskiej. Zapis z 1 listopada 1939. 

Zaduszki. Tak zawsze uroczyście w Warszawie obchodzone Święto Zmarłych. Dziś warszawiacy nie potrzebują jeździć na cmentarze, bo umarli leżą tu na skwerach i ogrodach. Cała Warszawa jest jednym wielkim cmentarzem. ( ... ) O zmierzchu Warszawa rozjaśniła się światłem tysiąca świec. 

Pozwólcie nam żyć według naszych praw i tradycji. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura