Za chwile północ,chce przemówić normalnym ludzkim głosem ale nie chce zabierać czasu tym którzy cały rok czekają aby wyartykulowac swoje potrzeby.Dajcie mi bracia 5 minut. W dzisiejszej poznańskiej mutacji GieWu o tym jak wyglądać powinno zarządzanie nowoczesnym państwem w środku Europy.Informacja wisiała na ogólnopolskiej stronie,potem szybciutko gdzieś przepadła.Odnalazłem bom dziecię watahy i mam węch.Rzecz w tym,ze Tusk obiecał kupcom,bo taka byla potrzeba czasu,ze miejscowi włodarze nie zlikwiduje ich miejsc pracy.Potrzeba się skończyła wiec włodarze postanowiłi zrobić to co sobie zamierzyli.Gospodarz zapomniał o problemie kupców ale niezawodne GieWu(niech żyje wolność prasy)przypomniała premierowi o obietnicy. Gospodarz wezwał Grobelnego z Poznania,obtancowal jak to się kiedyś w sekretariacie Gminnej Spółdzielni mówiło i uratował ich miejsca pracy.A mnie się akurat przypomniał reportaż z GieWu o tym jak Łukaszenka objezdzal z gospodraska wizyta Białoruś.W Mohylewie mieszkała wdowa-weteranka pracy i dom miała niepomalowany,obskurny.Prezydent Łukaszenka obtancowal Grobelnego z Mohylewa i zaraz się znalazł 20 litrowy hobok farby emulsyjnej.Tak działać Premierze,jeździć,interweniować,tepic nieprawidłowości,pomagać słabszym,tepic korupcję i biurokracje.Musimy ten kraj przeobrazic.
Inne tematy w dziale Polityka