Kopany i poniewierany przez prawicę red. Sroczynski musi mieć kredyt we frankach ponieważ ostatnio popełnia tekst za tekstem a wszystkie o Smolensku. Nie wiadomo więc czy to jeszcze dziennikarz czy już pisarz dywizyjny. Z własnej nieprzymuszonej woli wchodzę na gazeta.pl, podnosze im "klikalnosc"aby poprawić ich pozycję w negocjacjach z przyszłym inwestorem, który niewątpliwie będzie musiał się pojawić by podnieść tę masę z upadłości, a oni mnie w zamian raczą Sroczynskim. Ja lubię sobie poczytać Zakowskigo na przykład, który wprawdzie cierpi na syndrom Gustaw-Konrad ale to moj ulubiony red, tym bardziej, że zaczął podszczypywać. A tu do porannej kawy Sroczynski, do ciastka po kawie tez Sroczynski, ja nie chcę. Za godzinę mam mealbreake, coś sobie przegryzę, jeżeli znowu będzie Sroczynski to ja zacznę klikac tylko na Wajraka, który też jest niezłym ekspertem od latania ponieważ opisał już wszystkie ptaszki z Białowieży, wiec panowie wybierajcie. O czym pisał by Sroczynski gdyby nie Smolensk? Prawdopodobnie spotkał by go los niejakiego Tuwima Juliana-nieszczęśliwego poety-który zalił się swojemu znajomemu hrabiemu Morstinowi -Ja to panie pisać mogę lepiej niż Mickiewicz i Słowacki razem wzięci.Tylko ja panie nie mam o czym pisać.
Inne tematy w dziale Polityka