Przepraszam autora za samowolne wykorzystanie jego zdjęcia, nie wiem czyje, znalazłem przypadkiem na s24, wiem tylko kiedy zostało zrobione i chylę czoło. Uznałem, że zdjęcie jest w sam raz do zilustrowania problemu pod nazwą Seweryn Blumsztajn.
Pozostaję w głebokim szoku, za coś tak prowokacyjnego na Manifie w Wielkiej Brytanii groziłby panu Blumszteinowi - może nie lincz- bo kontrowersyjne manifestacje są profesjonalnie chronione, prawdopodobnie nie obeszłoby się jednak bez guza. Bo na tym paskudnym Zachodzie do którego tak wzdychają warszawskie ciemiężone idealistki, gdzie kwitnie wolność i nikt nikogo nie prześladuje wszystko odbywa się w wyraźnie zaznaczonych granicach, wolność to nie swawola. Prawo do wolności nie jest prawem do prowokacji ani prawem do obrażania uczuć innych ludzi. Walka o ideały - a o tym przecież mowa - nie może być walką przeciw komuś, bo wtedy tracimy czystość i cnotę a utrata cnoty często oznacza niepożądaną ciażę.
Czy pan Blumsztein oszalał na stare lata?
Nic podobnego to świadoma, cyniczna gra obliczona na to aby
wreszcie ktoś nabił mu guza, by można było pokazać prawdziwe oblicze
Polaka - faszysty - kibola - katola itd. Mam nadzieję, że pan Blumsztein
nie doczeka sią guza, ludzie o wątpliwym morale nie zasługują na satysfakcję.
Inne tematy w dziale Polityka