Francuska policja wszczęła dochodzenie w sprawie wycieku, na Twitterze i Facebooku, wyników niedzielnych wyborów prezydenckich we Francji. Wśród podejrzanych jest Agencja France-Presse, szwajcarskie i belgijskie gazety oraz jakiś nowozelandzki bloger. Miał rację Prezydent Komorowski mówiąc, że po tej Nowej Zelandii to za wiele spodziewać się nie można. Użytkownicy Twittera, niewątpliwie ludzie złej woli nie porozumiewają się oczywiście otwartym tekstem. Jak podaje brytyjska prasa, która Sarkozy'ego nie określa inaczej jak 5 stóp 5 cali Mr Sarkozy, użytkownicy Twittera, Hollanda nazywają "the flan" co może oznaczać "placek" albo"śrut" a moze kogoś pochodzącego z Flandrii( skojarzenie z Holland,kto to wie), urzędującego prezydenta określa się krótko" obcasy ". Na szczęście taka sytuacja w Polsce nie jest możliwa ponieważ nasz Twitter jest stale monitorowany przez członków rządu oraz red.Konrada Piaseckiego. A tam gdzie monitoring rządu oraz wolnego dziennikarstwa tam do nadużyć raczej nie powinno dochodzić,są to jakieś gwarancje. Jednak póki co ja trzymam się od tego z daleka.
Inne tematy w dziale Polityka