Siukum Balala Siukum Balala
937
BLOG

Zabawa na Titanicu

Siukum Balala Siukum Balala Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Wiesz Czerwona, moja misja w Belfaście zakończyła się całkowitą porażką, coraz bardziej przypominam premiera Chamberlaina, on też wypełniał różne misje z podobnym skutkiem. Wysłałem przedwczoraj iskrówkę do MSZ, szef odpowiedział mi na Twitterze żebym został jeszcze 1-2 dni jako osoba prywatna i trochę odpoczął, ostatnio sporo pracuję. W tej chwili komunikujemy się tylko poprzez Twittera, tak jest bezpieczniej. W kraju wszyscy na podsłuchu, wyobraź sobie, że nawet Stary jest na podsłuchu [ nie, nie ten.Ten już dawno spacyfikowany, bloguje dla PiS-u ] Ze Starym jednak tak łatwo im nie poszło, kupił w promocji w Orange nowiutkiego Samsunga Galaxy, zarejestrował na synową, tylko ona w tej rodzinie ma zdolność kredytową, mogą mu naskoczyć, w razie wpadki wszystko zwali na synową. Sprytne co ? Wszystko w tym kraju w tych nienawistnych pisowskich mackach, duszno, żadnych perspektyw. Dobrze, że chociaż wygraliśmy z Anglią 1:1, to jest jakaś pociecha.

Korzystając z tych 2 dni sporo łaziłem po Belfaście, byłem w dokach, w porcie, w nowo otwartym muzeum Titanica. Doświadczyłem rzeczy tak niezwykłej, że do dziś nie wiem czy to było realne czy to był sen. Miałem dwie wizje, jedna po drugiej. Byłaś Ty, ja i Titanic, płynęliśmy do Ameryki rozpocząć nowe życie, ściślej Ty miałaś rozpocząć nowe życie po raz pierwszy a ja po raz czwarty. Stałaś na dziobie i śpiewałaś taki znany szlagier. Jak będę miał chwilę czasu to znajdę na You Tubie i wrzucę. Szliśmy prawym bajdewindem, miałaś rozwiane włosy na kierunku South/East, 32 stopnie. Poeta napisałby, że " ..we włosach szeptał jej wiatr " ja jednak  nic nie słyszałem bo chłopaki z maszynowni akurat odprężali kotły. Słyszałem tylko Twój śpiew. Ja przepraszam, że podaje takie detale, ale w morzu dbałość o detale jest bardzo ważna, jeśli nie zadbamy o detale łatwo o katastrofę.

Kapitanowie polskiej nawy państwowej nie dbają o detale i coraz to fundują nam jakąś katastrofę. W dzienniku pokładowym prowadzonym przez I oficera Vincenta niby wszystko się zgadza, a to co przed dziobem i za rufą już niekoniecznie. Gdzieś w okolicach 3 zwrotki przeszedł mnie dreszcz, od czapki z daszkiem po czubki butów. To było przeczucie. Pobiegłem na mostek, odepchnąłem sternika, zdążyłem tylko krzyknąć do tej mosiężnej rurki " cała naprzód " ,żeby mnie się łódka lepiej steru słuchała i dałem 15 stopni lewo na burt, przeszliśmy dosłownie milimetry obok, zerwało może 10-15 nitów. Po zawinięciu do Nowego Jorku, owacje, wywiady. I oficer zawiadomił nowojorski kapitanat drogą radiową o moim bohaterskim wyczynie. Gazety pisały dużo o romantycznej historii dwojga uciekinierów ze wschodniej Europy, którzy przypłynęli do Ameryki rozpocząć nowe życie - przypomnę - Ty po raz pierwszy ja po raz czwarty. Czytelnicy zorganizowali samorzutnie zbiórkę pieniężną abyśmy mogli rozpocząć nowe życie. Było tego tyle, że starczyło na zakup farmy pod Sacramento, gdzie żyliśmy długo i szczęśliwie, to znaczy ja żyłem krócej a szczęśliwie a Ty dłużej, no w końcu jestem sporo starszy. Nasz syn został znanym amerykańskim reżyserem i pod zmienionym nazwiskiem nakręcił film na podstawie opowiedzianej przez nas historii. Oczywiscie zakończenie zmienił, film o miłości rządzi się swoimi regułami i zwykle kończy się źle. Dobrze kończą się tylko radzieckie filmy wojenne, konkretnie większość z nich kończy się bardzo optymistycznie w Berlinie.

Chwilę po pierwszej wizji, miałem następną, początek taki sam. Stałem z rozdziawioną gębą i słuchałem jak śpiewasz, znowu pojawił się dreszcz czyli przeczucie, chciałem biec. Ty powiedziałaś,
- Zostań kochany, zostały jeszcze dwie zwrotki i refren. Zostałem.
Pod koniec drugiej zwrotki jak coś nie pieprznie, rzuciło mnie na reling, czapka z daszkiem spadła do Atlantyku, ja straciłem przytomność. Ciąg dalszy chyba znasz ? Popłynęłaś sama zaczynać nowe życie. Nie wiodło Ci się najlepiej, wyszłaś za mąż za Włocha, właściciela pizzerii na Brooklynie, zdradzał Ciebie z jakąś grecką kelnerką. Wiesz jacy są Włosi, wystarczy spojrzeć na Berlusconiego. Najgorsze jednak, że Ciebie bił, niezależnie od tego czy przygotowałaś dobre ciasto na pizzę czy bardzo dobre. Włosi tacy są. Największe problemy miałaś z synem Giovanim, nie chciał się uczyć, łobuzował, haratał w gałę, w czasach prohibicji został ważną personą  w chicagowskim półświatku. Musiał komuś nadepnąć na odcisk bo Marlon Brando kazał mu uszyć betonowe buty. Nie miałaś lekkiego życia. Jedno mnie tylko w Twoim postępowaniu wzruszyło. Zawsze 14 kwietnia jechałaś nad ocean i wrzucałaś do wody tyle biało-czerwonych goździków ile lat skończyłbym w danym roku. Pod koniec życia było tych goździków sporo, spory wydatek. Ale pamiętałaś, i za to jestem Ci wdzięczny. Mężowi mówiłaś, że jeździsz na urodziny do Ashery, swojej koleżanki, która przypłynęła do Stanów pod koniec lat  30-tych, polskim transatlantykiem " Batory ", razem z Gombrowiczem z tym, że Gombrowicz popłynął dalej. Zobacz ile kłopotów może narobić jedna pięknie zaśpiewana piosenka.
 

Zobacz galerię zdjęć:

Stocznia Harland & Wolff, biurowiec,że tak napiszę Tu powstał Titanic Tak wygląda dziś biuro projektów,widziane przez brudną szybę. Kabina II klasy Kabina III klasy Kabina I klasy Zaczynało się od dzioba Największy suchy dok w Europie,tu wyposażono Titanica Samson i Goliat,pozostałość po stoczni Harland & Wolff

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Kultura