Podróże kształcą. Człowiek ciemnogrodu, zacofaniec, taki co to poza parafią świata nie widział zawsze krzywo na wszelkie nowinki patrzy. Do takich ludzi, niestety zaliczyc muszę i siebie. W jakimś małpim pędzie dołączyłem do tego chóru wujów, którzy drwili ze Sławka i jego Pendolino, odbywającego obecnie próby hamulcowe dokoła Żmigrodu. Pendolino, nie Sławek. Okazało się, że nie miałem racji. Wystarczyło przypadkiem zahaczyć o peron na Piccadilly Station, aby całkowicie zmienić zdanie. Z tym pociągiem trafił do nas zupełnie inny standard obsługi pasażera. Skończy się wreszcie chamstwo obecne na polskich peronach podczas wyjazdów weekendowych, urlopowych i kolonijnych.
- Gdzie sie pchasz chamie !
- Zdzichu dawaj czemodan bez okno !
- Mam rezerwację na to miejsce
- Rezerwację to paniusia ma na cmentarzu
Takie rozmowy to już historia.
- Szanowna Pani, który wagonik sobie życzy ?
- Siódmy, miejsce trzydzieste drugie
- Zdzisiu , walizeczki szanownej pani do Melexa.
- Sie robi panie konduktorze
- Czy wnieść walizeczki do wagonu ?
- Jeśli pan tak uprzejmy, to ja poproszę
- Uprzejmość dewizą Polskich Kolei Państwowych, szanowna pani.
- Życzymy przyjemnej podróży .
No i co zawodowi sypacze piachu w tryby ? Łyso Wam teraz.
Będzie jak za sanacji, szkoda że dziadek nie doczekał.
Inne tematy w dziale Rozmaitości