No i co kochane Pisiorki ? W tym tygodniu czeka nas solidna partyjna harówa, przed nami dzień " M ", wiecie o co chodzi ? jak nie wiecie to proszę odwrócić monitor do góry nogami. Użytkownicy iPadów niech wyłączą funkcję " G " bo nie dowiedzą się o co z tym " M " chodzi. Żartuję, wiem, że wiecie. Nie jesteście przecież lemingami. Tak, więc berety zawadiacko do tyłu a pasek pod brodę, jak milicjantka Lodzia dyrygująca ruchem przy Nowym Świecie. Od dziś wszyscy jesteśmy na służbie. I pamiętajcie słowa naszego szefa: " Heute Wir sind alle Pisioren "
Udało mi się wyrwać trochę grosza z funduszu kulturalno - oświatowego, chciałem zorganizować poranny wypad do Kampinosu, nie możecie wszak cały czas tkwić w partyjnej robocie, musicie się od czasu do czasu rozerwać. A przy okazji zrobilibyśmy mały rekonesans przed niedzielnym grzybobraniem. Wysłałem faks do " Orbisu " z prośbą o podstawienie we środę rano trzech Ikarusów na Nowogrodzką. Jak na razie faks pozostaje bez odpowiedzi. Nie wiecie kto tam teraz w " Orbisie " rządzi ?
Ale to nic nie szkodzi, zapraszam wszystkich Pisiorów na wycieczkę po Hiszpanii, zajmie nam to raptem kwadrans, aby nie zabierać Wam cennego czasu. W kwadrans od Wysp Kanaryjskich przez Kastylię po Kraj Basków, od Andaluzji przez Majorkę po Katalonię. Powiecie to niemożliwe ! ale przecież dla nas Pisiorów wszystko jest możliwe !
Jest w Palma di Mallorca bardzo szczególne miejsce, niezbyt popularne bo ukryte. Wszyscy albo pałętają się wokół katedry La Seu albo jadą kolejką do Soller, lub też szwendają się wokół mariny i rozdziawiają dzioby, patrząc na jachty kosztujące czasem więcej niż niewielkie miasteczko. A generalnie wszyscy mówią po niemiecku, nawet przy dziecku, o tempora !
Niedaleko mariny, niedaleko od skrzyżowania Avenida Picasso z ulicą Andrei Dorii [ temu zadziornemu staruszkowi, też należy się notka ] znajduje się Pueblo Espanyol, czyli coś co w naszej części Europy nazywa się skansenem. Można również dojechać autobusem linii 5 z centralnego węzła komunikacyjnego Majorki, Placu Espanya, bilet jedyne 1,50 euro. Dużą korzyść odniosą ci, którzy oglądali film "Zorro", ci mogą śmiało zapytać kierowcy - Senior, Pueblo Espanyol ? on pokiwa głową i powie - Si, Si, co oznacza po hiszpańsku pokażę państwu, ale pewny nie jestem bo tego odcinka " Zorro " akurat nie oglądałem. A zapytać trzeba bo Pueblo Espanyol jest głęboko ukryte i trzeba wiedzieć gdzie wysiąść. Pueblo Espanyol powstało w latach 1965 - 67, inicjatorem powstania tego niezwykłego miejsca był hiszpański architekt Fernando Chueca Goitia. W jednym miejscu udało się zgromadzić najbardziej charakterystyczne przykłady hiszpańskiej architektury, rzemiosła i sztuki. Można więc obejrzeć z marszu dom El Greco z Toledo i Kościół San Antonio de la Florida z Madrytu z plafonem Goyi, jest Alhambra i Złota Wieża z Sewilli czy Brama z Toledo, jest charakterystyczna andaluzyjska uliczka i hacienda z Wysp Kanaryjskich a także nadzwyczaj uroczy ratusz z jakiegoś miasteczka w Kraju Basków, także klasztor Kapucynów z Kordoby oraz Palacio de la Deputacion z Barcelony. I to wszystko w kwadrans ? no może trochę dłużej. Bienvenido.
Inne tematy w dziale Rozmaitości