Siukum Balala Siukum Balala
4135
BLOG

147 notka o konflikcie Polska - Izrael

Siukum Balala Siukum Balala Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 215

image

Gdyby mi wstawili sofę do pokoju modlitw to ja bym pani kierowniczko pisał cały czas, cały czas pani kierowniczko, nawet zimą. Tylko, że nie wstawią, po co mi kolejny konflikt polsko - islamski 


Jeden z gości odwiedzających mojego bloga wyraził zdziwienie, że do tej pory nie zająłem stanowiska, nie dałem głosu w najgorętszym temacie tegorocznej, mroźniej zimy. Zdziwienie mojego gościa i u mnie wywołało zdziwienie, bo nigdy nie uważałem, że mój głos w jakiejkolwiek sprawie może wywrzeć na kimkolwiek wrażenie. Oprócz oczywiście głosu wyborczego. A głosu nie zabrałem z dwóch powodów, z których jeden jest błahy, a drugi innej natury. Należę do blogerów typu leżącego i mogę pisać tylko w pozycji leżącej, a ponieważ jestem również w okresie 14 - dniowych / 12 - godzinnych, wyczerpujących dyżurów po których  nastąpi równie wyczerpujący urlop, więc pisać nie mam sposobu. W kantynie nie ma otomany dlatego piszę jedynie streszczenia kronik sądowych i kryminalnych z brytyjskich gazet. Drugi powód jest taki, że o konflikcie polsko - izraelskim wszyscy na salonie napisali już wszystko, więc moje stanowisko, po której by się nie lokowało stronie, może być tylko wtórne, bliskie temu co już napisano. A kogo interesują wtórne przemyślenia i sądy ?

Moje stanowisko w sprawie " wojny " polsko - izraelskiej może być tylko zbieżne w 100 % ze stanowiskiem polskiego rządu, mojego rządu. Bo taki sobie rząd wybrałem w  2015 roku i za dwa lata rozliczę go tym co w demokracji nazywa się bronią słabego człowieka, czyli głosem świadomego wyborcy. Gdybyśmy respektowali i nie kontestowali werdyktu wyborców, nie mielibyśmy od dwóch lat tej żenującej jatki inspirowanej przez tych, którym tak nagle skończyła się dolce vita. Jatki, która uderza nie w rząd PiS, nie w jakichś wyimaginowanych kaczystów, tylko w prestiż państwa polskiego. Na szczęście demokracja działa i płacą za to niskim poparciem, zapłacą również po raz drugi przy urnie wyborczej. Nawet jeśli uda im się stworzyć kolorową koalicję typu " dżamajka " albo nawet koalicję z pełnego spektrum barw, to i tak przegrają, bo Polacy - nie wiem czy to zaleta czy wada - nie przepadają za tymi, którzy plują we własne gniazdo. Wracając jednak do meritum notki  i do mojego stanowiska w sprawie, skoro w takie diapazony uderzył mój gość. W drugiej kwestii jaka powstała w wyniku zamieszania związanego  z nowelizacją ustawy o IPN, też jestem po stronie polskiego rządu. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem antyizraelskich protestów ulicznych. Tego robić nie wolno ani oburzonym, ani pożytecznym idiotom, a kategorycznie zabronić należy tym, którzy już przebierają nóżkami i chcieliby nam zaprezentować kolejny performance pt. " Diduszko " 

Izrael ma w tej wojence niewiele do przegrania, my mamy wszystko. Zważywszy na zaprezentowane już talenty i możliwości tych, którzy odpowiadają za kreowanie wizerunku Polski na użytek międzynarodowy. Niech sobie piszą, że łamane jest prawo wolności zgromadzeń, niech Gazeta Wyborcza lamentuje, że matki nie mogły odprowadzić dzieci do przedszkola z powodu policyjnego kordonu przed amabasadą izraelską. Niech sobie piszą, bo my wiemy co napisaliby gdyby tych kordonów nie było. Prawdziwa sztuka dyplomacji polega na dawaniu niewiele, by zyskać więcej i o tym przy okazji tej afery należy pamiętać. 

Jedyne z czym się nie zgadzam z moim rządem to więcej niż niefortunny  termin ogłoszenia nowelizacji ustawy o IPN. Jeżeli to było przypadkowe, to jest to kompletna amatorszczyzna, nieuctwo i nieznajomość historii, jeśli było celowe to jest to przykład bezbrzeżnej głupoty i politycznego analfabetyzmu. 

Na tym kończę wyrażanie swojego stanowiska i opuszczam kantynę udając się na stanowisko, które będę zajmował do godz. 19:00. 

image

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka