Siukum Balala Siukum Balala
2489
BLOG

Biedron na celowniku brytyjskich służb

Siukum Balala Siukum Balala Humor Obserwuj temat Obserwuj notkę 52

image

Zarobiony jestem, czasu na pisanie notki praktycznie brak. Do 20 stycznia mam pozamykać wszystkie kartoteki z metalami kolorowymi i zorganizować ekspedycję do huty w Sheffield. Właśnie dostałem depeszę z Nowogrodzkiej : po 20 - tym mam lecieć do Berlina w poszukiwaniu tematów antyniemieckich i bezpośrednio z Berlina do Rzymu w poszukiwaniu tematów antyunijnych i antyimigranckich. Czy to czasem nie ma związku z wizytą w Warszawie wicepremiera Matteo Salviniego ? Co ten Jarek kombinuje ? Cóż, zarabiać pieniądze jest moim wobec rodziny obowiązkiem, więc pojadę. Dlatego dziś, korzystając z przerwy na posiłek, tylko krótka prasówka z gazet w zasięgu stolika. 

To nieprawdopodobne jak przy użyciu niewielkich środków można przeprowadzać dziś akcje sabotażowe, które mogą powodować koszty liczone w tysiące, a w przypadku spowodowania katastrofy, koszty niewyobrażalne. W takim przypadku szacunków przeprowadzić się nie da, bo nikt nie ustalił jaka jest wartość księgowa ludzkiego życia. Brytyjskie lotnictwo cywilne, po raz drugi w przeciągu trzech tygodni zostało zaatakowane przez niewinne drony. Wczorajsze uziemienie samolotów na Heathrow dotknęło ponad 9000 pasażerów. Chaos na lotnisku trwał całą wczorajszą noc. Skala wczorajszego incydentu była i tak nieporównywalnie mniejsza niż atak dronów na lotnisku Gatwick między 19 - 21 grudnia, w szczycie wyjazdów świątecznych. Tamten incydent dotknął ponad 1000 lotów i ponad 140 tysięcy podróżnych. Takie są skutki kiedy high tech trafia pod strzechy. Oczywiście high tech powinien trafiać pod strzechy, bo ludzie - a nie tylko służby - mają prawo do korzystania z najnowszych zdobyczy techniki. Z użyciem noża popełniono niewyobrażalną ilośc zbrodni, ale nikt przecież nie postuluje wycofania noży z użytku. 

Odwiedzający ten blog wiedzą, że jestem szczęśliwym posiadaczem drona, o nazwie Biedron, który został zakupiony w Biedronce ( stąd nazwa ) jako składkowy prezent urodzinowy, przez całą moją rodzinę i sąsiadów.

https://www.salon24.pl/u/siukumbalala/871048,biedron-moja-milosc

Dlaczego zdecydowałem się na tak niebezpieczny prezent urodzinowy, który w związku z przygotowywanymi właśnie nowymi regulacjami dotyczącymi dronów ( zatem i mojego Biedrona ) może zaprowadzić mnie wprost do Her Majesty' s Prison ? Wybór prezentu urodzinowego ma chyba związek ze znaną i zbadaną przez psychologów potrzebą substytucji. Prezenty na I Komunię miałem precyzyjnie zaplanowane : miał być zegarek i rower dziecięcy, taki sam jak u kolegi po sąsiedzku, ze srebrną tabliczką ZZR nad widelcem. Zazdrosne dzieci śmiały się z mojego pomysłu i z rowerka kolegi, twierdząc, że rower jest ruski, myląc ZZR z ZSRR. 

Nie miały głupie dzieci pojęcia, o ówczesnej polityce partii i rządu, nie wiedziały o potrzebie konsolidacji przedsiębiorstw socjalistycznych, więc skąd mogły wiedzieć, że skrót ZZR to Zjednoczone Zakłady Rowerowe " Romet " Tow. deda, który wie wszystko o fortepianach, klawesynach i rowerach zapewne poświadczy.

Kiedy I Komunia już we mnie okrzepła, otrzymałem prezenty - dwa zegarki.  Jeden marki " Błonie " w cenie 450 zł i enerdowska " Ruhla " za 140 zł ( tańsza bo buksiak ) a roweru ZZR za 950 zł jak nie dostałem wówczas, tak i do dziś nie mam. 

Dlatego postanowiłem, że rodzina musi mi to zrekompensować w trójnasób, więc zamówiłem Biedrona, wartego więcej niż 5 rowerów ZZR, 25 enerdowskich zegarków i 4 zegarki marki " Błonie " A co ? odsetki też należało uwzględnić. 

Cieszyłem się tym Biedronem jak dziecko, latałem zgodnie z przepisami. W smartfonie miałem wgraną mapę z zaznaczonymi rejonami, gdzie się nie lata. Nigdy nie latałem bliżej niż 1 km od lotniska. Wysokość graniczną, 400 stóp wprowadziłem do aplikacji, zawsze starałem się utrzymywać przepisowy dystans 50 m od najbliższej ludzkiej głowy. Waga Biedrona była wycyrklowana, nie mógł ważyć więcej niż 300 g, po to by nie podlegał rejestracji. Niestety wszystko wzięło w łeb w związku z wydarzeniami na lotnisku Gatwick i Heathrow. Opracowywany właśnie projekt przepisów dotyczący dronów, obniża wagę drona niepodlegającego rejestracji do 250 gram, zatem czeka mnie wizyta z Biedronem w jakimś urzędzie lotniczym i wypełnienie formularza rejestracyjnego. Będę musiał zdać on - line egzamin z przepisów i obsługi drona. Dodatkowo nowe przepisy ustanowią strefę ochronną dla lotnisk o promieniu 5 km, a na przedłużeniu pasa i podejściu jeszcze większą. Gdzie ja będę teraz latał Biedronem, kiedy ścieżka podejścia do Manchester Airport znajduje się idealnie nad moim kominem ? Gdybym dostał wówczas ten cholerny rowerek ZZR, nie miałbym dziś tylu problemów. 

Miałem zrobić przegląd prasy, a wyszły gorzkie żale z powodu Biedrona. 

Zatem prasówka. Ze spraw lżejszych. Odbywa się właśnie ucieranie rebeliantów - parlamentarzystów konserwatywnych przed wtorkowym głosowaniem w sprawie umowy brexitowej. Ucieranie jest możliwe w związku z przekładaniem terminu głosowania, to już trzeci termin. Jak na razie rezultat działań premier May jest typu " na dwoje babka wróżyła " Umowa wynegocjowana przez rząd jest krytykowana przez wszystkich, wszyscy uważają że jest nie do przyjęcia, wszyscy uważają również że wyjście bez umowy byłoby jeszcze gorsze. Zatem pat. Nieoczekiwanymi sprzymierzeńcami premier May okazał się premier Irlandii i niemiecki minister spraw zagranicznych. Pierwszy przebywał w ubiegłym tygodniu w Monachium, gdzie spotkał się z członkami KC CDU, wcześniej odbył 40 - minutową rozmowę z Frau Kanzlerin, oczywiście chodzi o problem jaki zrodził się w związku z Irlandią Północną. 

Panowie siedzą - jak widać - również na mokrych taboretach, bo we wtorek wizytę w Dublinie złożył niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas i spotkał się ze swoim irlandzkim odpowiednikiem. Po spotkaniu i konferencji na dublińskim zamku Heiko Maas odleciał do Londynu. Generalnie wszyscy zaprzeczają, że możliwe są jakieś renegocjacje, więc pytanie w stylu mojej byłej sąsiadki z III piętra brzmi : skoro zaprzeczają to po co latają ? Prognozowana siła rażenia no - deal Brexit trochę chyba napędziło stracha niemieckim politykom. 750 tysięcy miejsc pracy w Niemczech zależnych od biznesów z UK, 1400 brytyjskich firm działających w Niemczech z 240 tysiącami zatrudnionych to sprawy, których lekceważyć nie można. Tak jak mają to w zwyczaju durnie na forum gazeta.pl, którzy gardłują nieustannie - A dobrze tym Angolom ! mają za swoje, żeby zbankrutowali ! żeby wreszcie dostali nauczkę ! Jak widać kij ma dwa końce. Dlatego latają. A po tym kto lata widać gdzie rzeczywiście rezyduje " rząd " Unii Europejskiej i czyich interesów broni. Pytania, czy Heiko Maas latałby do Moskwy w sprawie interesów polskich producentów wieprzowiny i jabłek nawet nie zadaję bo znam odpowiedź. Z rzeczy cięższego kalibru. Kevin Spacey ma naprawdę pod górkę od kiedy zaprzestał współpracy z polskim bankiem BZ WBK. Ledwie wyszedł z pierwszego przesłuchania w sprawie seksualnego molestowania, a już został schwytany przez policję za przekroczenie prędkości. Jednak to sprawa mniejszego kalibru, więc skończyło się 20 dolarowym mandatem i pouczeniem. Tu akurat jest sprawiedliwie, za takie przewinienie #MeToo daliby 20 - to baksowy mandat.

Sprawa nieco innego kalibru, choć też związana z seksem i okulistą. Czasem te dwie specjalności wiążą się ze soba, choć nie powinny w tym przypadku. Lekarz okulista w Glasgow przepisał pacjentce zamiast maści Vitapos na suchość gałek ocznych, zamiennie maść Vitaros przepisywną zwykle pacjentom z zaburzeniami erekcji. Niestety pomyłka lekarza nie zakończyła się - jak możnaby sądzić - wytrzeszczem oczu, a bardzo poważnymi poparzeniami gałek ocznych. Specjaliści z Tennent Institute Ophtalmology w Glasgow zalecają ostrożność w stosowaniu maści na erekcję... gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu.

I na koniec sprawa grubszego kalibru, z dubeltowego punktu widzenia... i z męskiego i z politycznego. Coś z prasy zza English Channel, konkretnie z francuskiej edycji magazynu Marie Claire. We Francji doszło do obrazy głowy państwa. Obrazy chyba większej niż despekt jaki okazują prezydentowi Macronowi " żólte kamizelki " 

Francuski pisarz i telewizyjny prezenter Yann Moix stwierdził w wywiadzie dla Marie Claire, że nie mógłby iść do łóżka z kobietą, której metryka wskazuję na damę po 50 - tce. Oczywiście skończyło się falą hejtu w mediach społecznościowych, wyzwiskami od seksistów oraz stosami zdjęć " ryczących " 50 - latek : Sandry Bullock, Halle Berry i Elizabeth Hurley. Czy mógłby ktoś podesłać Yannowi Moix zdjęcie naszej Krysi Jandy ? Wczoraj na gali Polityki wyglądała zjawiskowo, to urocze odgarnianie włosów. Nie, ona nigdy nie będzie obchodzić 50 - tych urodzin. To niemożliwe. 

No proszę jaka długa notka wyszła. Kiedy człowiek ma dostęp do dobrych gazet to coś zawsze da się skleić. Na samej Gazecie Wyborczej daleko się nie zajedzie. 

Wracam na magazyn. 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości