skamander skamander
206
BLOG

Nie wszystko ciemny lud kupi!

skamander skamander PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Dzisiaj wysłuchałem przemówienia pana min. Ziobro i znowu ten pan posłużył się manipulacją prawicowego publicysty Samuela Pereiry, który napisał o projekcie PO z 2007 roku, dotyczącego zmian w sądownictwie i samym KRS-ie. Według tego publicysty to Platforma proponowała bardziej restrykcyjną ustawę niż wprowadził to PiS. Zapomniał tylko dodać, że ten PROJEKT został przedstawiony przez panów Rokitę i Gowina, i odrzucony przez PO. Również pan premier Morawiecki powtórzył za tym publicystą tę nieprawdziwą informację. Zapytany, czy PiS rzeczywiście odpolitycznia sądy – tak jak obiecał – premier bez żadnego zastanowienia powiedział:

„To PO w 2007 roku miała w swoim programie powołanie 22 osób z 25 członków KRS przez Sejm. Tak, to mieli w programie. Potem od tego odeszli, bo oni słyną z tego, że program wyborczy to jedno, a potem rzeczywistość to drugie. My robimy to, co obiecujemy, naprawiamy wymiar sprawiedliwości, który był, no jest absolutnie nieoptymalny mówiąc delikatnie”. 

Widocznie pan Premier nie wiedział, że PO w swoim programie miało tylko te trzy punkty odnośnie wymiaru sprawiedliwości: 

1. odpolitycznienia prokuratury, w tym rozdzielenia funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego (co zrealizowano, ale do czego wrócił PiS po wyborach w 2015 i znowu przywrócił połączenie min. sprawiedliwości z prok. generalnym), 

2. otworzenia dostępu do zawodu sędziego dla przedstawicieli innych zawodów prawniczych,

3. zwiększenia sędziowskiej samorządności.

Warto też przypomnieć osobom, które tematu nie znają, że nieprawdą jest, że w projekcie pana Rokity i Gowina to politycy wybieraliby członków KRS-u, wybierałyby senaty wyższych uczelni i jedynie posłowie głosowaliby za danymi kandydatami w Sejmie. Czyli byliby to znani i szanowani prawnicy. Ale aby coś takiego wprowadzić, to przedtem należałoby zmienić polską Konstytucję, bowiem pracownicy wyższych uczelni nie są sędziami, a polska Konstytucja wyraźnie mówi o 15 sędziach w KRS-ie i nie ma w Konstytucji ani słowa, ze mają tych sędziów wybierać politycy. W tym projekcie też jest wyraźnie napisane, ze kadencja w KRS-ie ma nie być całościową, ale ma dotyczyć ta kadencja każdego indywidualnego członka KRS-u. O tym ani pan min. Ziobro, ani pan premier Morawiecki nawet nie pisnęli. I temu się nie dziwię, bo skan, który przedstawił pan Pereira kończy się na przerwanym wyrazie zaczynającym zdanie i pozostała tylko część wyrazu "Jedno", a to zdanie w całości tak wygląda: 

" Jednocześnie jednak Rada nie powinna być konstruowana w politycznym procesie partyjnej rywalizacji, a jej członkowie powinni mieć bardzo duży autorytet zawodowy i moralny. Dlatego proponujemy, aby 22 spośród 25 członków Rady wybierał Sejm na 5-letnie, indywidualne kadencje (tym samym Rada nie zmieniałaby się nigdy w całości), spośród kandydatów spełniających te wysokie wymogi, zgłaszanych przez senaty wyższych szkół akademickich”

Pan Ziobro też wspomniał o systemie niemieckim, który zaproponował wprowadzić w Polsce i to przedstawił pani komisarz Jeurowej. Zapomniał tylko dodać, że Niemcy są państwem federalnym, a w Polsce mamy państwo unitarne i należałoby przedtem wprowadzić federalizację, czyli całkowicie zmienić ustrój w Polsce i dopiero coś mówić o systemie niemieckiego sądownictwa. Ale i sądownictwo niemieckie nie jest takie, że sędziowie nie mają wpływu na obsadę sędziów w tym kraju. Otóż każdy sędzia nominowany do jakiegoś sądu musiałby uzyskać akceptację danego środowiska sędziowskiego. Zaś min. sprawiedliwości nie mógłby nie nominować sędziego, jeśli nie byłoby jakiś zastrzeżeń formalnych. Czyli żadnego widzimisię min. sprawiedliwości tak z danego landu jak i min. federalnego być nie może. 


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka